Szkoła powinna rozbudzać i podtrzymywać chęć do poznawania świata. Trzeba ćwiczyć krytyczne myślenie, pracę w zespole, przekazywać wiedzę o zdrowiu czy finansach, a cały program radykalnie odchudzić. Edukacja wymaga głębokich zmian – uważa prof. dr hab. Dariusz Jemielniak z Akademii Leona Koźmińskiego, wiceprezes PAN.

Serwisy informacyjne i masową wyobraźnię zdominowały doniesienia o planowanych i wprowadzanych przez nową administrację „rewolucyjnych zmianach w systemie edukacji”. Rzeczywiście, z pewnej perspektywy, zapowiadane posunięcia mogą wydawać się przełomowymi. Zniesienie, bądź ograniczenie prac domowych, rewizja podstaw programowych i oczywiście znaczące (rzecz względna) podwyżki nauczycielskich płac oraz wywołana tym wszystkim dyskusja społeczna, to zupełnie odmienny styl w porównaniu do deformy, która naznaczyła swym piętnem minione osiem lat. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że są to posunięcia podyktowane bardziej chęcią szybkiego i efektownego spełnienia wyborczych obietnic niż zamiarem dokonania jakiegokolwiek przeobrażenia systemu.

Jeśli chcemy, aby nauczyciele wprowadzali innowacje, muszą mieć na to czas i potrzebują wsparcia ze strony własnej szkoły i jej dyrekcji. Do awansu zawodowego potrzebne są zaświadczenia o uczestnictwie w warsztatach i kursach. Często nauczyciele uczestniczą w nich tylko z tego powodu, aby uzyskać zaświadczenie. Wiele jest dostępnych bezpłatnych form doskonalenia i tu wybór jest po stronie nauczyciela. Ale te, za które płaci szkoła powinny być po pierwsze mądrze wybrane, a po drugie warto zadbać o ich dalszy ciąg w postaci zastosowania w szkole.

Jednym z najbardziej przewrotnych sformułowań, z jakim możemy się spotkać w rozmowach okołoszkolnych jest wyrażenie „trudny uczeń”. Są specjaliści, pedagodzy, psycholodzy, którzy za takie słowa potrafią "zabić". A nawet jeśli tego w rzeczywistości nie praktykują, to i tak osoba, której zdarzy się zastosować coś na kształt tego stwierdzenia, staje się dla nich niemal podmiotem martwym, albo gorzej, "przedmiotem" niegodnym uwagi.

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę po 20 latach aktualizuje hasło znanej kampanii społecznej i rozpoczyna kolejną akcję przeciwdziałania wykorzystywaniu seksualnemu dzieci online. „Niby wiadomo, kto jest po drugiej stronie” to nawiązanie do pierwszej w Polsce kampanii – z 2004 roku – o bezpieczeństwie dzieci w internecie – „Nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie”. Charakterystyczny mężczyzna w średnim wieku wystukujący na klawiaturze komputera: „Cześć Aniu. Tu Wojtek. Też mam 12 lat. Chętnie cię poznam” stał się na długie lata ikoną problemu uwodzenia dzieci w sieci.

Marcina Kruszewskiego ujrzałem po raz pierwszy w jednym z jego tiktokowych filmików z cyklu „Prawo Marcina”, udostępnionym na fejsbuku w grupie Ja, Nauczyciel. Zwracał się z ekranu do uczniów, ze swadą opisując jakiś wycinek ich szkolnych praw.

Płytka MakeyMakey to niewielkie urządzenie, które wprawia w zachwyt "od pierwszego wejrzenia". Tkwi w nim moc edukacyjnych możliwości, a przy tym daje masę radości – zarówno nauczycielce czy nauczycielowi, jak i dzieciom. Jeśli nie znasz jeszcze MakeyMakey lub szukasz nowych możliwości jej wykorzystania, obejrzyj webinar, w którym Joanna Apanasewicz pokaże, ile można wyczarować za pomocą tego niepozornego narzędzia.

Więcej artykułów…

Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie