W Polsce nie istnieje centralny zakaz korzystania z telefonów w szkołach. Decyzje w tej sprawie pozostawiono poszczególnym placówkom, co wzmacnia autonomię szkół, ale budzi wątpliwości części rodziców i nauczycieli. Ministerstwo Edukacji Narodowej rozważa ograniczenia w klasach I–III, jest też świadome zagrożeń dla starszych uczniów i uczennic, jednak nadal brakuje konkretnych decyzji oraz jednolitych wytycznych. Takie rekomendacje mogą wskazywać główne kierunki i sposoby wprowadzania ograniczeń i zakazów w szkołach, ale pozostawią szkolnym władzom i społecznościom przestrzeń do samodzielnych ustaleń, dopasowanych do ich potrzeb.

Przed naszymi oczami często pojawia się widok osób miziających ekrany, skrolujących media społecznościowe w telefonie. Co się za tym kryje? Jako biolog widzę ewolucyjną zmianę społecznego behawioru. Na korytarzach uniwersyteckich budynków, w bibliotece, w salach ćwiczeniowych i wykładowych, w autobusie – wszędzie ten sam obrazek. Pochylone głowy, skupione twarze, palce nieustannie przesuwające się po szklanych ekranach smartfonów. Mizianie, skrolowanie, jakby w transie... Co tak nas absorbuje?

Podawanie uczniom informacji zwrotnej o ich pracy jest jednym z najbardziej efektywnych interwencji nauczyciela w uczenie się uczniów. Według profesora Johna Hattiego wskaźnik wpływu na wyniki nauczania wynosi – 0,73. Jednak nie każda informacja zwrotna daje tak dobre efekty. Dlaczego?

Jeśli chcemy zaszczepić u dzieci potrzebę i radość czytania, trzeba zrobić wszystko, by uwielbiały książki i znajdowały w nich sens. Dzieje się tak, gdy ktoś im czyta, ponieważ wtedy łatwiej rozumieją lub domyślają się znaczenia słów z kontekstu i mają kogo zapytać, gdy coś jest niejasne. Wspólne czytanie wpływa pozytywnie na rozwój dziecka w wielu aspektach, dlatego warto je praktykować zarówno w domu, jak i w szkole.

Coraz wyraźniej widać, że sztuczna inteligencja przestaje być jedynie narzędziem wspierającym nauczycieli. Staje się ona również aktywnym partnerem poznawczym, współtwórcą treści, katalizatorem myślenia.

Jak co roku, „zasiadam” i „nadzoruję”, czyli odprawiam obrzęd oświatowy. Patrzę na skupione dzieciaki i nagle przypominam sobie, jak wielkie wrażenie wywarł kiedyś na mnie opis egzaminu dojrzałości, będącego udziałem plemion Indian prerii – opis, który dziś pewnie zostałby oprotestowany przez matki obawiające się, że lektura Janka Muzykanta będzie dla ich dzieci traumą, wymagającą fachowej terapii.

Więcej artykułów…

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Magda napisał/a komentarz do STEAM w praktyce w szkole ponadpodstawowej
Takie metody to się stosowało na zajęciach ZPT i cały czas stosuje się przy nauce zawodu.
Nauczyciel napisał/a komentarz do „Sieciaki” i niebezpieczne kontakty online
Popieram takie inicjatywy. Trzeba edukować rodziców i dzieci, ale coraz ciężej uciec z sieci...
Jest koniec roku i chętnie dajemy się ponieść iluzji że od nowego roku szkolnego wszystko będzie lep...
Piotr napisał/a komentarz do EjAj z lodówki
Mam podobne przemyślenia, ciekawe czy to nadmuchana bańka ;)
W sprawie wf mam inna uwagę. Wf to przedmiot specyficzny. Nauczyciele wf nie pracują w domu, ich obo...
Bardzo ciekawe i trafne spostrzeżenia, widać dobre analityczne podejście i obiektywność. Warto, aby ...
Zaufanie uczniów i nauczycieli w szkole wymaga także zaufania władz do nauczycieli - czyli tworzenia...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie