We wtorek 21 października 2008 r. odbędzie się pierwsze z, miejmy nadzieję bardzo długiego, cyklu spotkań ze znakomitymi światowej klasy ekspertami, których wiedza i doświadczenie mogą być z pożytkiem wykorzystane na potrzeby rozwoju polskiej edukacji. Będziemy mieli okazję wysłuchać Jacka Nashera (system demonstrowania kompetencji) i Lindella Smitha (uczenie się przez emocje). Gorąco polecam, bo ciągle mało jest w naszym kraju wydarzeń, w których moglibyśmy posłuchać ciekawych propozycji z obszaru edukacji.
Do tego dochodzi jeszcze jeden obszar, który jest „terra incognita“ dla polskich edukatorów, zwłaszcza tych związanych ze sferą edukacji formalnej. To edukacja w sieci i z wykorzystaniem Internetu. Czyli to, w jaki sposób coraz częściej zdobywają wiedzę uczniowie (no bo skąd taka popularność sciaga.pl czy wikipedii?). Dochodzę do wniosku, że edukacyjna przepaść pomiędzy Polską a bardziej zaawansowanymi technologicznie krajami świata pogłębia się. Nie mówię tu o edukacji nieformalnej (tu mamy pomysły na światowym, najwyższym poziomie) ani o rozwoju e-learningu (rozwija się na dość przyzwoitym poziomie). Chodzi mi o filozofię nowoczesnego systemu edukacji. Pojawienie się społecznościowego Internetu i nowoczesnych narzędzi interaktywnych spowodowało, że starą koncepcję edukacji – fabryki produkującej przyszłe kadry dla zakładów – możemy odłożyć do lamusa. Świat nowej edukacji jest zupełnie inny niż ten, który znamy z polskiej szkoły i uczelni (patrz: Stary i nowy świat edukacji). To świat, w którym osoba ucząca się w dużej mierze decyduje co, w jaki sposób i jakimi metodami będzie się uczyć. To świat, o którym mało kto jeszcze w Polsce słyszał (zainteresowanych odsyłam m.in. do Horizon Report). To jest nie mniej ważne wyzwanie polskiej oświaty niż wprowadzanie 6 latków do szkół. Ale o tym w ogóle jeszcze nie myślimy...
Potrzeba nam autorytetów w edukacji, bo w dużej mierze to dzięki nim i w oparciu o nich, będzie można dokonać autentycznych, głębokich zmian w szkolnictwie. Tych autorytetów musimy szukać również w Internecie, gdyż wielu nowoczesnych edukatorów właśnie w sieci prowadzi aktywną działalność (żeby wymienić tylko trzy nazwiska: Stephen Downes, George Siemens, prof. Stephen Heppell). Gorąco zapraszam do udziału w cyklu „Autorytety dla edukacji“ w 2008 i także w 2009 roku.
Ostatnie komentarze