Zorganizowana wczoraj przez Gazetę Wyborczą i Centrum Edukacji
Obywatelskiej debata „Laptop dla pierwszoklasisty“ przyniosła wiele informacji, które poszerzają wiedzę na temat proponowanej
przez Ministerstwo Infrastruktury inicjatywy przekazania uczniom
komputerów. Jej cele wyjaśniali ministrowie: Magdalena Gaj, Katarzyna Hall i Michał Boni.
Wyniki badania przeprowadzonego w 2010 r. w amerykańskich college’ach przez organizację NACS (National Association of College Stores)
wskazują, że studenci wcale nie są otwarci na elektroniczne
podręczniki. Aż 74% z nich preferowało
drukowane podręczniki jako bardziej wygodne do nauki, pomimo, że mogli na studiach korzystać
również z ich wersji elektronicznych.
Coraz popularniejszy w edukacji WebQuest jest metodą, w której
stawia się na samodzielne zdobywanie wiedzy przez ucznia oraz na
korzystanie głównie z informacji znalezionych w Internecie. Od strony
technicznej WebQuest jest odpowiednikiem instrukcji dla ucznia, którą
opracowuje nauczyciel przed przystąpieniem do pracy metodą projektu i
którą publikuje w sieci.
Bez wątpienia komputery są w szkole potrzebne i dziś jest ich w szkołach zdecydowanie zbyt mało. W zasadzie stoją zamknięte w pracowniach komputerowych, a większości nauczycieli trudno wykorzystywać je na lekcjach, chyba, że przypadkiem sala jest wolna. Skutkiem tego, poza lekcjami informatyki, nowe technologie wykorzystywane są w szkołach niezwykle rzadko.
Inwestowanie każdych pieniędzy w polską edukację ma jak najbardziej sens. Pomysł przekazania uczniom nowoczesnych technologii również jest godny rozważenia. Chociaż nie oznacza to, że słysząc o rządowych planach, nie pojawiają się wielkie znaki zapytania. Spróbujmy ocenić, czy rozdawnictwo laptopów ma sens. Czy dzięki temu polskiej szkole będzie lepiej?
Centrum Edukacji Obywatelskiej przy wsparciu Państwowego Muzeum
Etnograficznego w Warszawie oraz Stowarzyszenia Pracownia Etnograficzna
im. Witolda Dynowskiego zaprasza uczniów oraz nauczycieli do wzięcia
udziału w programie EtnoLog – zaloguj się na ludowo! Celem programu
zachęcenie młodzieży do badania i poznania kultury ludowej.
Od jakiegoś czasu do nauczycieli dochodzą pogłoski o kolejnej planowanej reformie przez MEN. Lekarstwem na lenistwo nauczycieli którzy osiągnęli już stopień nauczyciela dyplomowanego (czytaj: i dalej nic więcej nie robią, bo nie trzeba się wysilać, można usiąść na laurach i wypatrywać emerytury), ma być nowy awans - na profesora oświaty lub kogoś podobnego...