Tytuł oddaje moje rozumienie miejsca technologii w nauczaniu. W dalszej części odpowiem na pytania postawione i skomentowane w artykule „Refleksja nad wprowadzaniem technologii do nauczania” Pani Danuty Sterny, a zacznę od przedstawienie tła (teoretycznego i metodycznego) dla technologii w edukacji, będącego w pewnym sensie wynikiem przygotowania edukacji na technologię i uzasadnieniem dla niej miejsca. Tą pierwszą częścią mam nadzieję przełamać sceptycyzm Autorki, a w tej drugiej przedstawiam aktualne tendencje i propozycje rozwiązań oraz komentuję wątpliwości i pytania postawione przez Autorkę.
A gdyby tak zderegulować oświatę? Chętnie pomogę…
Premier Donald Tusk powierzył misję przygotowania deregulacji polskiej gospodarki Rafałowi Brzosce, jednemu z najbogatszych Polaków, założycielowi i prezesowi firmy InPost. Już po kilku dniach powołany przez niego zespół zaprezentował pierwsze projekty zmian prawnych, otwierając równocześnie szerokim kręgom społeczeństwa możliwość zgłaszania pomysłów i wskazywania absurdów prawnych, przeszkadzających w działalności gospodarczej.
Refleksja nad wprowadzaniem technologii do nauczania
Na całym świecie widać dużą tendencję do wykorzystywania w nauczaniu technologii. Można to nawet nazwać zachłystywaniem się technologią, często z pominięciem jej niekorzystnych stron i kosztów. Ponieważ jest w to zaangażowane potężne lobby IT, to przeciwstawianie się temu przez nauczycieli jest raczej „walką z wiatrakami”. Z kolei argument w postaci „Technologia jest koniecznością w obecnych czasach”, zamyka sceptykom usta, bo mogą być posądzeni o to, że nie są nowoczesnymi nauczycielami.
Sztuczna inteligencja – gdzie byliśmy, gdzie jesteśmy, dokąd (być może) zmierzamy
W ostatnim czasie termin „sztuczna inteligencja” zdobył ogromną popularność w przestrzeni komunikacyjnej i medialnej na całym świecie. Choć prace nad technologią AI toczą się od wielu dekad, wydaje się, że niedawno osiągnęliśmy pewien punkt przełomowy, w którym ujawniła się możliwość znacznego poszerzenia wykorzystania sztucznej inteligencji w życiu (a może współ-życiu?) z człowiekiem. Towarzyszą temu wielkie emocje, gdyż wciąż nie do końca uświadamiamy sobie, z czym mamy do czynienia, wciąż dysponujemy uproszczonym rozumieniem zjawisk zachodzących w świecie technologii. Warto zatem uporządkować sobie informacje i próbować zrozumieć choćby to, że nie mamy do czynienia z jednym modelem sztucznej inteligencji, ale z wieloma. O tym, co było, co jest, co będzie i co z tego wynika, świetnie opowiada w swoim wystąpieniu prof. Włodzisław Duch z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Sztuczna inteligencja w edukacji – rewolucja czy ewolucja?
Powszechna obecność generatywnych modeli sztucznej inteligencji zmienia edukację w sposób fundamentalny – od dostosowania treści do indywidualnych potrzeb uczniów, poprzez zmianę roli nauczycieli, aż po redefinicję już nie tylko metod nauczania i sposobów oceny wiedzy, ale też nowych kompetencji kluczowych. Transformacyjny wpływ sztucznej inteligencji na globalną edukację kwestionują już tylko nieliczni. Ta zmiana dotyczy trzech kluczowych obszarów: środowiska edukacyjnego, roli nauczyciela oraz funkcjonowania i nowych zachowań uczniów. Wiele z rozwiązań jest już obecnych w szkolnej praktyce. Nabierają nowego znaczenia i wpływają na zmianę warsztatu pracy nauczyciela.
Pracownicy przedszkoli wobec planu reformy
W ramach prac nad reformą edukacji Instytut Badań Edukacyjnych skierował ankiety do nauczycieli przedszkoli, klas 1-3 oraz 4-8 szkoły podstawowej.
Kilka wskazówek, jak się uczyć
Uczniowie ucząc się do sprawdzianów, stosują znane im najprostsze strategie uczenia się, na przykład takie jak wielokrotne czytanie tekstów z podręcznika, bezładne podkreślanie jego fragmentów lub robienie przypadkowych notatek. Warto, wiedzieć, które ze strategii uczenia się są efektywne.