Na edukacji zna się każdy. Ta prosta konstatacja jest rezultatem wieloletnich obserwacji tzw. debaty edukacyjnej w naszym kraju na łamach mediów i mediów społecznościowych (i poza mediami zresztą też) - czyli najróżniejszych rozmów Polaków małych i dużych, w których to rozmowach pojawiają się setki, jeśli nie tysiące złotych myśli i dobrych rad, jak ta edukacja w Polsce powinna być zorganizowana. Dobre sobie, tylu mądrych ludzi w kraju, a my ciągle z poważnymi edukacyjnymi zmianami w lesie...
Edukacja (przyszłości) - dokąd zmierzać?
Po zmianie władz w MEN można było naczytać się w różnych mediach o różnych pomysłach na zmiany w polskiej edukacji, mniej lub bardziej sensowych. Dyskusja i działania są jak najbardziej potrzebne, ale to wymaga pewnego uporządkowanego procesu i zaangażowania wielu środowisk, w szczególności powszechnego udziału nauczycieli (stanowiska związków zawodowych to za mało). Życzyłbym nam w Nowym Roku, abyśmy jednak w tym "morzu zmian" nie poprzestali na poziomie zmian osobowych i kosmetycznych, niewiele w gruncie rzeczy zmieniających w edukacyjnej rzeczywistości w Polsce.
Ucz się i zmieniaj dalej Twoją szkołę
INSPIR@CJE 2023 – fantastyczna atmosfera, świetni prelegenci, którzy podejmują aktualne tematy dotyczące polskiej szkoły z różnych perspektyw. INSPIR@CJE zostały pomyślane 10 lat temu jako wydarzenie, które propagować będzie mądrą i skuteczną edukację na etapie szkolnym. Wierzyliśmy i nadal wierzymy, że w polskich szkołach (mimo takiego systemu i takiej polityki oświatowej, jakiej doświadczamy) jest wielu wspaniałych nauczycieli, którzy mogą i potrafią się podzielić swoimi doświadczeniami, jak również są w stanie tworzyć nowe podejścia i rozwijać nowe metody.
Minister nie z partii rodem
Miałem sen. O edukacji! Wiadomo, polityczne czasy w Polsce burzliwe, więc coś tam rezonansem przenosi się na senne mary... I tak oto koalicjanci zdecydowali, że stanowisko ministra edukacji (i nauki?) nie będzie powierzone żadnemu politykowi z partii koalicyjnych, lecz bezpartyjnemu fachowcowi znającemu się na edukacji. Takiej osobie, która nie tylko zna się i rozumie problemy i wyzwania polskiej i współczesnej edukacji (to dwa różne zestawy bolączek), ale też ma pomysły, jak pchnąć ten oświatowy „wózek” do przodu, żeby w końcu dokonała się ta „dobra zmiana”. Dobry sen… nie miałbym nic przeciwko temu, żeby się spełnił w realu.
Co robią inni i dlaczego im to tak dobrze wychodzi?
Jedną z największych korzyści wynikających ze spotkań nauczycieli praktyków jest możliwość swobodnego czerpania od siebie pomysłów i doświadczeń pedagogicznych. W sytuacji, gdy wiele (może nawet większość) dostępnych na rynku szkoleń dotyczy tematyki słabo związanej z dydaktyką nauczania, takie spotkania mogą przyczyniać się zarówno do poszerzenia horyzontów myślowych i zakresu działań (inspiracje!), jak i poprawy kompetencji w zakresie nauczania. Oczywiście kluczem jest tu edukacyjne chcenie. Czyli: chcę dowiedzieć się o nowych podejściach dydaktycznych; zobaczyć, jak pracują z uczniami inni nauczyciele; spróbować zaadaptować i wdrożyć nowe pomysły w mojej klasie/szkole... Temu właśnie służą INSPIR@CJE, które od 2013 roku zgromadziły już ponad 6000 osób zajmujących się dobrą edukacją w Polsce na co dzień! Dołączysz do nas przy najbliższej okazji?
KEN zbawieniem polskiej edukacji?
Mija dziś 250 lat od powołania Komisji Edukacji Narodowej. Jest to pewien polski paradoks. Bywa, że do zgody i mądrych decyzji dochodzimy w Polsce w chwilach trudnych. Wszak KEN powołana została z inicjatywy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego uchwałą sejmu rozbiorowego w dniu 14 października 1773 (w dodatku za zgodą rosyjskiego przedstawiciela dyplomatycznego w Rzeczypospolitej), czyli w momencie dość tragicznym dla polskiej państwowości. Ktoś przejrzał wówczas na oczy, że edukacja jest jednak ważna, żeby nie powiedzieć - kluczowa dla rozwoju kraju i niepodległości? Dziś – sądzę, że naszej klasie politycznej brakuje takiego zgodnego poglądu na edukację i jeszcze pewnie długo go nie doświadczymy.
Koszmar trwa już rok – edukacyjne straty rosną
Upływa rok od początku agresji rosyjskiej w Ukrainie. To już dwanaście miesięcy przemocy, strachu i tragedii ukraińskich uczniów i ich rodzin. Edukacyjne straty jeszcze przez wiele lat będą trudne do odrobienia, nawet gdyby wojna skończyła się dziś. Dobrze, że Polska i polskie szkoły przyjęły ukraińskich uczniów - ciągle warto zadawać sobie pytanie, jak jeszcze można im pomagać w rozwoju, jakie rozwiązania dalej wypracowywać w systemie edukacji, bo kryzys prawdopodobnie daleki jest od zakończenia.
Ostatnie komentarze