Na rozpoczęcie roku szkolnego nauczycielska „Solidarność”, Prawo i Sprawiedliwość, Sojusz Lewicy Demokratycznej przygotowały własne propozycje dla polskiej oświaty. Wśród nich jeden „bumerang”. Ciekawe, ile jeszcze razy pomysł likwidacji gimnazjów będzie wracał w polityce, w mediach. Chyba trochę szkoda miejsca i czasu na tę debatę. Nie wiemy, jak wyglądałaby teraz polska edukacja, gdyby nie wprowadzono gimnazjów i nigdy się tego nie dowiemy. Zaczynamy jednak dostrzegać korzyści, które przyniosła ta zmiana.
Dubito ergo cogito...
Spróbuję napisać o tym, dlaczego szkoły w Rzeczpospolitej tęsknią za pięknem, dobrem i prawdą. U podstaw moich rozważań będą zwątpienia, gdyż wydaje mi się, że zbyt często my nauczyciele zapominamy, że również musimy stawiać pytania. Zwłaszcza o sens edukacji szkolnej i jej związek z rzeczywistością, w której wszyscy funkcjonujemy.
Więcej pasji w szkole
„Murarz domy buduje, krawiec szyje ubrania, ale gdzieżby co uszył, gdyby nie miał mieszkania?” – pyta Julian Tuwim w wierszu „Praca dla wszystkich”. Uczymy się tego wiersza w szkole, ale czy szkoła uczy nas pielęgnowania swoich talentów?
Filozofia odwracania klasy
Od czasu pojawienia się Khan Academy terminy „odwrócona klasa“ (ang. flipped classroom) czy „szkoła obrócona o 180 stopni“ na trwałe weszły do debaty edukacyjnej w wielu krajach świata. W dużej mierze sukces Salman Khan zawdzięcza Billowi Gatesowi, który udzielił mu wsparcia finansowego, ale także pomógł w dotarciu do największych mediów świata. Niestety, wygląda na to, że przekaz na temat koncepcji odwróconej klasy mamy w mediach dość prymitywny.
Szkoła nie uczy myślenia
Zmiany cywilizacyjne, w tym zmiany technologiczne ciągle przyspieszają. Towarzyszą temu coraz silniejsze i liczniejsze głosy o braku powiązania systemu edukacji z rynkiem pracy. Zarzuty stawiane szkole i uczelniom wyższym są poważne. Zarzuca się, iż młodym ludziom kończącym szkoły: brak umiejętności selekcji i wartościowania informacji, pracy i komunikowania się w grupie, negocjacyjnego rozwiązywania konfliktów, umiejętności sformułowania problemu i krótkiego jego zreferowania. Czy można obarczyć tu winą młodych ludzi, że im się „nie chce”?
Smartfon w szkole – przyjaciel czy wróg?
Często w polskich szkołach spotykamy się z zakazem przynoszenia w jej obręb wszelkich urządzeń elektronicznych. Jednak czy to dobrze? Wchodząc na teren wielu szkół jakby cofamy się w czasie. Nagle wszystkie urządzenia „zewnętrznego świata”, do których już przywykliśmy, stają się bezużyteczne.
Dokąd zmierza polska szkoła, czyli rzecz o braku wizji
Gdybym miał wymienić największe zaniechanie w polskiej szkole, to na pewno wskazałbym na brak jasnej wizji narodowej edukacji. Upominam się o to od dawna. A apel profesora Mariusza Zawodniaka, który ukazał się niedawno w sieci, to wołanie o uzasadnienie braku jakichkolwiek zmian ze strony decydentów. To, co dziś nazywa się reformą, to jedynie lifting, który próbuje ukryć niedoskonałość i ułomność obecnego modelu edukacji. Prawdy o niewydolności systemu nie można przykryć okrągłymi zdaniami i nowomową.