Przeczytałem w kilku serwisach, że podobno zakazano używania Facebooka w duńskich szkołach. Pamiętając promocję specjalnych filtrów likwidujących dostęp do jakichkolwiek serwisów web 2.0 za ministra Giertycha możnaby powiedzieć, że u nas to już dawno się z tym rozprawiono. A poważnie – zakazać łatwo, ale jak wykorzystać taki serwis, jak Facebook w edukacji?
Tych, którzy skorzystali z nauki na odległość, nie trzeba już przekonywać. Kształcenie na odległość (KNO) warto promować, warto wdrażać i warto z niego korzystać. Uczyć się należy, a jak jeszcze można robić to nie wychodząc z domu, to lepszej możliwości być nie może.
W jakim gronie najlepiej rozmawiać o edukacji? Tylko w środowisku szkolnym? W relacji ministerstwo – związkowcy – nauczyciele? Dyrekcja – nauczyciele – rodzice? Najciekawsza jest oczywiście wymiana, gdy rozmówcy reprezentują różne środowiska, jak we wczorajszej dyskusji na temat szkoły 2.0 zorganizowanej przez Centrum Edukacji Obywatelskiej i Gazetę Wyborczą.
Wszystko co nowe zawsze wiąże się z obawami i nieufnością. Nie inaczej jest w przypadku kształcenia na odległość, do którego nie wszyscy mają przekonanie. Czy rzeczywiście jest się czego obawiać? Kształcenie na odległość, to nowa jakość edukacji, która pozwala na realną naukę przez całe życie.
Odwiedzający portal Edunews doskonale zdają sobie sprawę, w jakim świecie żyją. Cyfrowa rewolucja, pokolenie Y, pokolenie Z, konieczność stosowania nowoczesnych technologii w dydaktyce, udział w społecznościach edukacyjnych, ciągłe doskonalenie i rozwój. Ci „wyedukowani” stanowią jednak niewielki procent polskich nauczycieli. A pozostali...
Szkocka szkoła Cedars w Greenock chce być pierwszą w świecie szkołą, w których wszystkie lekcje odbywać się będą wyłącznie z wykorzystaniem komputerów. Mają one zastąpić zeszyty szkolne i przybory do pisania. Każdy z uczniów zostanie wyposażony w iPada, który ma stać się ich podstawowym narzędziem edukacyjnym do codziennego zastosowania.