Pracodawcy powinni jak najczęściej zabierać głos w sprawach dotyczących systemu edukacji. W ten sposób jasno określają kierunki, w których powinno przebiegać kształcenie. Bo przecież wcześniej czy później większość absolwentów szkół stanie się w końcu pracownikami. Albo też założą własne firmy i wówczas odczują edukacyjne braki, jakimi "obdarza" nas szkoła.
Czas na podsumowanie naszej sondy. Zadaliśmy kiedyś pytanie, w jaki
sposób szkoła (nauczyciele) powinna pomagać uczniom w odkrywaniu ich
talentów i podaliśmy kilka możliwych odpowiedzi. Wynik jest w sumie
taki, jakiego można było się spodziewać. Biedne byłyby młode polskie
talenty, gdyby wokół szkoły nie powstawały projekty i konkursy
skierowane do uczniów.
Wyniki badania przeprowadzonego w 2010 r. w amerykańskich college’ach przez organizację NACS (National Association of College Stores)
wskazują, że studenci wcale nie są otwarci na elektroniczne
podręczniki. Aż 74% z nich preferowało
drukowane podręczniki jako bardziej wygodne do nauki, pomimo, że mogli na studiach korzystać
również z ich wersji elektronicznych.
Przykładem bezsensownego wykorzystania środków UE jest projekt
badawczy On Air dotyczący edukacji medialnej, realizowany przez naukowców z włoskiego uniwersytetu Sapienza Universita
di Roma. Wzięło w nim udział 6 państw: Włochy, Niemcy, Rumunia,
Litwa, Bułgaria i Polska. Na pierwszy rzut oka temat i zamysł badań są ciekawe. Ale niestety czeka nas rozczarowanie...
Ciekawe wyniki przynosi edycja 2010 badania Speak Up, realizowanego w
amerykańskich szkołach przez organizację Project Tomorrow. Wygląda na
to, że wszyscy zgadzają się na szersze wykorzystanie
mobilnej technologii w szkole. Rodzice są za, coraz sprawniej posługują
się nią nauczyciele, a uczniowie mówią, że w ich wymarzonej klasie nie może zabraknąć mobilnych urządzeń.
Dzięki urządzeniom elektronicznym połączonym z systemem nerwowym,
człowiek może zdobyć niespotykane umiejętności np. odbierać ultradźwięki
czy fale podczerwone. Być może w przyszłości, dzięki urządzeniom
łączącym mózgi będzie się dało usprawnić komunikację między ludźmi -
mówił prof. Kevin Warwick, zwany "profesorem cyborgiem" w CN Kopernik.
Z badań często wyłania się obraz współczesnego ucznia, który już w
szkole podstawowej ma kłopoty z pisaniem i czytaniem, pomimo, iż powszechnie
dostępne są narzędzia, które pisanie i czytanie
rozwijają. Mówi się, że komputery (gry) i internet (serwisy
społecznościowe) są głównymi winowajcami tego stanu rzeczy. Może
powinniśmy lepiej wykorzystać proste narzędzia z sieci?