Niektórzy twierdzą, że nie pieniądz czy władza, ale ludzkie pragnienia
i dążenia rządzą światem. Jeśli jest to prawdą, to zastanówmy się, czy nie warto w
szkole więcej, szerzej i mocniej o nich mówić i zabiegać o osiąganie
sukcesów przez uczniów? Warto zapytać: Dlaczego edukacja powinna
nastawiać się na sukces, swój szkolny, ale przede wszystkim uczniów?
Spróbujmy zastanowić się nad fundamentalnymi założeniami edukacji.
Pierwsze, moim zdaniem powinno brzmieć tak: każde dziecko ma prawo być
szczęśliwe, zdrowe i mądre, nawet kiedy chodzi do szkoły. A drugie,
niemniej ważne: w szkole dzieci powinny mieć szanse uczyć się zgodnie z
posiadanym profilem uczenia się (zwłaszcza dzieci małe, wkraczające do
szkoły). Co to oznacza?
Tak zwane „przełomy” w różnych dziedzinach nauki i techniki, wyznaczające kamienie milowe w rozwoju cywilizacji, to często powrót do idei znanych, ale zapomnianych lub odkrywanych na nowo, wzbogaconych o doświadczenia i wiedzę czasów współczesnych. Tak też jest w przypadku sztuki skutecznego uczenia się i zapamiętywania.
Szkolna edukacja w demokratycznym, wolnym kraju domaga się poszukiwania
systemu kształcenia dopasowanego do demokracji, wolności i potrzeb
obywatelskiego społeczeństwa. Stąd pytania o demokratyczną szkołę. Jaka
ona powinna być w demokratycznym, wolnym, obywatelskim kraju? Na czym
polega równość osób w takiej szkole?
Prezentujemy kolejne propozycje zmian jakościowych w szkole zgłaszane
przez praktyków z wieloletnim doświadczeniem w nauczaniu. Zachęcamy zainteresowanych debatą na temat kształtu polskiej oświaty,
do przesyłania na adres redakcji swoich pomysłów. Oto co proponuje
uczestnik szkolenia 8 strategii efektywnego uczenia
(się), które organizowaliśmy pod koniec czerwca.
Indywidualizm, rzecz piękna, acz są społeczności nauczycielskie wrogie
temu, wrogie współpracy i indywidualistom, szczególnie jeśli
szkolni indywidualiści osiągają sukcesy i ogromną wdzięczności społeczności
uczniowskiej i rodzicielskiej. Jak zatem być tym indywidualistą w polskiej
szkole? Jak docenić, a nie karać indywidualistów?
Od dawna wiadomo, że uczelnie wyższe (i publiczne i prywatne) produkują hurtemniedouczonych studentów. Kolejne raporty wskazują, że średnipoziom wykształcenia absolwentów uczelni jest niski i blado wypadamy natle innych krajów. Problem leży oczywiście głębiej – bo już szkołyponadgimnazjalne stawiają często na ilość, a nie jakośćedukacji.