Zbliża się decydująca faza wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Obaj kandydaci na urząd Prezydenta USA nie stronią od poruszania w trakcie debaty tematyki dotyczącej nowoczesnej edukacji, choć zewnętrzni obserwatorzy przyznają, że znacznie więcej do powiedzenia w tym temacie ma kandydat Demokratów.
Wydaje się, że tym razem sprawa jest już naprawdę przesądzona i za dwa lata na maturze w 2010 r. wszyscy uczniowie obowiązkowo napiszą egzamin z matematyki. Na stronach Centralnej Komisji Egzaminacyjnej znajdują się już przykładowe arkusze, a przedstawiciele Ministerstwa Edukacji twierdzą, że ten przedmiot jest dla uczniów niezbędny. Czy na pewno?
Multimedia w edukacji należy wykorzystywać przede wszystkim świadomie i celowościowo. Są doskonałe w wizualizacji wszelkich procesów, które rozciągnięte są w czasie. Pozwalają także na wniknięcie w głąb, na zobaczenie czegoś z bliska - bądź przeciwnie - pozwalają na ogarnięcie procesów rozgrywających się na wielką skalę, na ogromnej przestrzeni.
Demagogiczne argumenty, język rodem z poprzedniej epoki i straszenie nauczycieli, że zmiany w systemie edukacji pozbawią ich pracy, a całe pokolenia skazane będą na edukacyjny niebyt. Taki obraz wyłania się z artykułu Jakuba Rzekanowskiego „Nie idę dziś do szkoły” opublikowanym w „Głosie Nauczycielskim”. Czy nowy rok szkolny okaże się przełomowy?
Dzisiejsi uczniowie należą do generacji, która dorastała w otoczeniu nowych technologii. Całe świadome życie spędzili oni w otoczeniu komputerów, gier wideo, odtwarzaczy mp3, aparatów cyfrowych, telefonów komórkowych i innych cyfrowych zdobyczy XXI wieku. W ich edukacji nie można pomijać tych technologii; trzeba je uwzględniać w procesie kształcenia.
Nieprzebrane zasoby Internetu pełne są materiałów o charakterze edukacyjnym. Zgodnie z duchem kultury 2.0, szerzącej takie wartości, jak dostępność, współdzielenie, otwartość zasobów, większość renomowanych uczelni udostępnia w trybie on-line wykłady czy treści kursów internetowych, dzieląc się wiedzą z opinią publiczną.
Realia rynku pracy są bezlitosne – jak twierdzą eksperci zajmujący się na co dzień rekrutacją, nawet najlepszy dyplom nie zastąpi zawodowego doświadczenia zdobytego podczas studiów. Po opuszczeniu murów uczelni może być już za późno na jego poszukiwanie, a wymarzoną posadę zajmie ktoś z gorszym wykształceniem, ale za to z bardziej różnorodnym CV.
Ostatnie komentarze