Miałem sen. Śnił mi się Shrek, jego ukochana Fiona, no i oczywiście ów przeuroczy Osioł. W pewnym momencie podeszła do nich wróżka i szast-prast, zaczarowała ogry, nadając im ludzkie postaci, a poczciwego kłapoucha zamieniła w pięknego rumaka.
eLearning – wołanie na puszczy
Nareszcie mówimy o eLearningu! Do tej pory o nauczaniu zdalnym w polskich szkołach mówiło się i pisało mało. Temat nie interesował za bardzo ani mediów, ani samych zainteresowanych, czyli nauczycieli, o rodzicach nie wspominając. Efekt tego jest taki, że polskie szkoły i polscy nauczyciele statystycznie korzystają z narzędzi eLearningowych sporadycznie i nasze statystyki w tym zakresie mocno odbiegają od tego, co dzieje się w większości krajów europejskich, nie wspominając o Stanach Zjednoczonych.
Rodzica doświadczenia z czasowej edukacji domowej
Dziś piszę jako rodzic. Jak pewnie wielu i wiele z nas pracuję zdalnie (pełny etat), tym razem mąż jest na tzw. zasiłku opiekuńczym (przy dwulatku praca dwojga rodziców jest raczej niemożliwa), a dwójka nastolatków miota się między obowiązkami szkolnymi i domowymi a cudownie rozmnożonym wolnym czasem…
Doskonała niedoskonałość
Rozmawiałam ostatnio z moimi licealistami na temat tego, co powoduje, że ich życie nie jest proste. Wiecie, co wymienili na pierwszym miejscu? Presję bycia doskonałym.
Lepszej okazji nie będzie, by zrozumieć!
Drodzy Rodzice! W ostatnich dniach zwróciliście się do mnie kilkakrotnie, jako dyrektora szkoły, z prośbą o podjęcie działań mających na celu ochronę uczniów przed koronawirusem. Chciałbym skorzystać z okazji, jaką stwarza zagrożenie epidemią, któremu słusznie towarzyszy Wasza ogromna obawa o bezpieczeństwo dzieci. Zamierzam wyjaśnić, dlaczego możliwość skutecznego działania szkoły w kwestach niezwiązanych z dydaktyką (to osobny temat-rzeka) jest, delikatnie mówiąc, ograniczona. Liczę, że w obliczu zagrożenia poświęcicie moim słowom więcej uwagi, niż zazwyczaj.
Szkoła jako miejsce poszukiwań
Czy pamiętacie sceny z serialu „Stranger Things”, kiedy zamknięci w chacie bohaterowie, dorośli i nastolatkowie, o różnych talentach i umiejętnościach, wspólnie analizują różne opcje, wymieniają się wiedzą i planują rozwiązanie niestandardowego problemu? I okazuje się, że do poradzenia sobie z nim potrzebne są potencjały, umiejętności, informacje wszystkich. Dwunastolatków, dwudziestolatków, pięćdziesięciolatków.
Szach-mat! I pat...
Ruszyła kampania prezydencka, ostatnia, która może cokolwiek zmienić w polskiej polityce przed kilkuletnią przerwą w wyborach. Jak było do przewidzenia, żaden z kandydatów stając w blokach startowych nie odniósł się do problemów edukacji. Po pierwsze dlatego, że nie mieszczą się one w prerogatywach prezydenta. Po drugie, żaden nie ma o nich większego pojęcia, nawet mąż nauczycielki. Po trzecie wreszcie – oraz czwarte, piąte i następne – bo jest to temat o zerowej wadze politycznej.