Po opublikowaniu artykułu „O wartości szacunku dla nauczycieli”[1] otrzymałem sporo podziękowań i wyrazów uznania, ale zdarzyły się też połajanki. Zarzucono mi, że oczekuję szacunku dla grupy ludzi z powodu ich pozycji społecznej/przynależności zawodowej i jest to błąd, ponieważ na szacunek trzeba zasłużyć. Jako że zdarzało mi się już wcześniej stykać z takim poglądem, czuję potrzebę wyjaśnienia pewnego nieporozumienia.

"Dziś mamy nowe pokolenie dzieci. Dzieci, które zostały wychowane z prawem do podejmowania decyzji (...) One są autonomiczne, mają silną wolę, negują, są przyzwyczajone do podejmowania decyzji, chcą rozumieć powody, dla których mają wykonać takie czy inne zadanie. Nie uczą się dlatego, że ktoś im każe - one się uczą, bo rozumieją, po co to robią (...) Chcą mieć prawdziwą motywację, a gdy na lekcji biologii przychodzi czas na naukę cyklu rozwojowego nagonasiennych, zadają uzasadnione pytanie: po co to? Co mi da ta wiedza?."

Szkoła wymaga od uczniów, aby się uczyli, a nauczyciele przekazują im, czego mają się nauczyć. To się nie zmienia od dawien dawna. Ale z drugiej strony nie starcza w szkołach czasu, aby rozmawiać o jednej z najważniejszych kompetencji kluczowych, a może i o najważniejszej – uczeniu się uczenia (ang. learning to learn). Dobrze, że MEN podjęło działania na rzecz zmniejszenia podstaw programowych, bo może dzięki temu znajdzie się czas w szkole, aby uczyć uczniów, jak mają się uczyć. A ważną pomocą dla nauczycieli mogą okazać się Vademeca opublikowane przez Instytut Badań Edukacyjnych.

Czas dziś postawić kolejny krok na drodze do oswojenia zarzutu „nieprzygotowywania”, czyli zadać sobie drugie istotne pytanie: Jak doszło do opisanej w poprzedniej części sytuacji? Niebagatelnym czynnikiem sprawczym było założenie, że „jak być człowiekiem” może nauczyć jakaś instytucja (a za moment zatrudniona przez nią AI) i że najpewniej uczyni to lepiej niż dom rodzinny. Od tego momentu, na wszystkie instytucje zajmujące się wychowaniem i edukacją zaczęto cedować wykładniczo rosnącą liczbę wytycznych, dezyderatów, postulatów i pobożnych życzeń, bo ich zbiurokratyzowana administracja mogła zapisać w swoich planach i założeniach dosłownie wszystko, niespecjalnie przejmując się tych zapisów realizacją – wiadomo było, że z następną kadencją lub ekipą decydentów, wytyczne i tak się zmienią.

Mówimy uczniom często, czego mają się uczyć, ale rzadko, jak się uczyć. Trzeba pracować nad tym wraz z uczniami. Nie ma jednego przepisu – jak się uczyć? Sami uczniowie muszą znaleźć dla siebie najlepsze strategie uczenia się.

Przypadający dzisiaj Międzynarodowy Dzień Kropki to wyjątkowe święto kreatywności, odwagi i odkrywania własnych talentów. Ale jak można połączyć zabawę z nauką, inspirując uczniów do twórczego myślenia? Odpowiedzią może być metoda stacji zadaniowych, która sprawdza się świetnie podczas tak nietypowych okazji w szkole, jak Dzień Kropki.To dynamiczna forma zajęć, która angażuje uczniów na wielu poziomach, rozwija umiejętności i motywuje do współpracy.

Fundacja Szkoła z Klasą we współpracy z Fundacją Edumind Uważność w Edukacji zapraszają do udziału w bezpłatnym programie „Krople uważności”. Trzecia odsłona projektu skierowana jest przede wszystkim do nauczycieli szkół przyszpitalnych. Organizatorzy programu wierzą, że praktyki uważności okażą się szczególnie pomocne w ich pracy z uczniami i uczennicami. Nabór do programu trwa do końca września.

Więcej artykułów…

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

A potem oburzenie harnasiów i halyn jak ktoś stwierdza że Polacy to debile. Wiecie że za granicą nie...
Anna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Pani Sylwia ma marne pojęcie o pracy nauczycieli w świetlicy szkolnej...Miałam okazję, przez krótki ...
Sylwia napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Proszę wyjaśnić, w jaki sposób nauczyciel wspomagający przygotowuje się do zajęć. Przecie on po pros...
Taaa, a premier, z wielkim hałasem, przed kamerami otwiera "największą w Europie fabrykę amunicji". ...
Gdyby jeszcze Ministerstwo Edukacji chciało inwestować w takie rozwiązania, które z pewnością przyda...
Justyna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
... i co to za określenie "świetliczanka" :( To jest nauczyciel z takimi samymi kwalifikacjami jak P...
Justyna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Całkowicie się z Panią nie zgadzam, że nauczyciel WSPÓŁORGANIZUJĄCY nie przygotowuje się do zajęć! Ł...
Eleonora napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Poniosły emocje tego dyrektora i nie ma prawa wygadywać takich bzdur: (cyt) "trwają w niekoniecznie ...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie