Czytam właśnie refleksje kolegi anglisty o nauczaniu zdalnym (które w ogólnym kształcie podzielam i dałem już temu wielokrotnie wyraz) i mam wrażenie, że większość tzw. środowiska zorientowała się, że bieżąca formuła szkoły powszechnej już się wyczerpała. Z orientacją tą nie idzie jednak w parze zrozumienie, że przejście do formuły nowej, czy też, jak kto woli, nowego paradygmatu, nie zależy od technikaliów, metodyki, czy też od odwiecznie postulowanej mentalnej metamorfozy owego „środowiska”, ale od zaakceptowania natury przemian, które przeobrażenie szkoły wymuszają. Niestety, w ocenie sytuacji i doraźnych zaleceniach dominują sentymenty, resentymenty i pobożne życzenia.
Możesz być z siebie dumny vs Jestem z ciebie dumny
Jaka to różnica? W pierwszej wersji koncentrujemy się na uczniu, a w drugiej przenosimy uwagę na nauczyciela. W drugiej aprobata ze strony nauczyciela staje się celem. Uczeń pracuje na pochwałę ze strony nauczyciela, a w pierwszej sam jest autorem sukcesu.
Gol do szatni
Niech Czytelnika nie zmyli futbolowy tytuł – rzecz nie będzie o sporcie. I w ogóle nie będzie to lektura lekka, łatwa i przyjemna, a wręcz przeciwnie. Jak niemal wszystko, co ostatnio dotyczy polskiej edukacji…
Co dobrego z nauczania zdalnego przenieść na stałe do szkół?
Przez ostatnie 14 miesięcy zasypywani byliśmy artykułami, felietonami, wywiadami, analizami i programami na temat tego, jak straszną okazała się być edukacja zdalna. Dlatego na wstępie pragnę zaznaczyć, iż osobiście także uważam, że okres ten przyniósł statystycznemu polskiemu uczniowi i nauczycielowi więcej złego niż dobrego. Ale czy naprawdę powinniśmy jak najszybciej zapomnieć o tym okresie i wyrzucić wszystkie z nim związane doświadczenia do kosza? Przecież każdy medal ma dwie strony i nauka zdalna miała też swoje zalety. Część z nich związana była z indywidualnymi potrzebami oraz upodobaniami uczniów oraz nauczycieli, dlatego o nich trudno pisać w uogólnieniu. Inna część była ściśle związana ze charakterystyką pracy zdalnej i nie da się jej przenieść w realia szkoły stacjonarnej. Ale jest też pewna grupa doświadczeń, które były odbierane pozytywnie przez większość uczniów i nauczycieli, i które bez problemu, przy dobrej woli ludzi tworzących polską szkołę, można by przenieść na stałe do realiów tradycyjnego nauczania stacjonarnego.
Powtarzanie - skuteczna metoda czy strata czasu?
Powtarzanie jest matką wiedzy – to dosłowne tłumaczenie łacińskiego przysłowia Repetitio est mater studiorum. Badania prowadzone wśród uczniów i studentów wskazują na to, że najczęściej wybieraną przez nich metodą nauki jest właśnie powtarzanie materiału i kilkukrotne odczytywanie notatek. Czy ta najpopularniejsza metoda jest zarazem najskuteczniejsza? Co mówi nam o tym psychologia edukacyjna? Czy czas poświęcony na powtarzanie mógłby zostać efektywniej spożytkowany przez uczniów? Poniższy artykuł stanowi próbę odpowiedzi na te pytania.
Dobre rady na wakacje
Z uwagi na wakacje, realizowaliśmy podczas zajęć edukacyjnych, a także w ramach zajęć rewalidacyjnych i świetlicowych, tematykę związaną z bezpieczeństwem podczas letniej przerwy wakacyjnej. W związku z tym nasi uczniowie z Zespołu Szkół Specjalnych w Kowanówku przygotowali, w innej niż dotąd formie, dobre rady dla rówieśników.
Wizyta referencyjna on-line, czyli spotkanie z cyfrowymi dyrektorami przedszkola
W czasie pandemii przedszkola zaczęły częściej korzystać z technologii informacyjno-komunikacyjnych, kiedy pandemia zamknęła dzieci i nauczycieli w domach. Dziś rozmawiamy na temat narzędzi Microsoft Office 365 Education wykorzystywanych w takich obszarach jak zarządzanie przedszkolem, działania edukacyjne i rozwijanie umiejętności dzieci, komunikacja i współpraca. Jest to także próba podsumowania, jak udało się dyrektorom przedszkoli poradzić z wyzwaniami edukacji zdalnej i czego się nauczyli.