Epidemia krótkowzroczności

fot. Wiesława Mitulska

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Należę do wielomilionowej rzeszy krótkowidzów, dlatego ten temat jest dla mnie ważny nie tylko z powodu bycia nauczycielem. Kilka dni temu obejrzałam powtórkę francuskiego filmu dokumentalnego z 2017 roku – „Epidemia krótkowzroczności”. Widziałam go już rok wcześniej, a teraz przypomniałam sobie jakie wtedy wywarł na mnie wrażenie. Spowodował, że przez ten rok świadomie i z premedytacją planowałam lekcje na dworze, nawet w trakcie nauczania zdalnego, nawet w trakcie brzydkiej pogody, a podczas zajęć w sali szkolnej robiłam z dziećmi proste ćwiczenia „na oczy”.

Jest wiele przyczyn krótkowzroczności: geny, długotrwałe czytanie, wpatrywanie się w ekrany i pewnie jeszcze wiele innych, ale dopiero przypadek sprawił, że odkryto czynnik obniżający ryzyko powstania tej wady. Do listy pytań podczas badań przesiewowych dzieci i młodzieży dołożono jedno, z pozoru błahe pytanie: Ile czasu spędzasz na dworze?

Dzięki niemu odkryto związek pomiędzy długością czasu spędzanego na dworze a rozwojem krótkowzroczności. Francuscy okuliści przekonują, że spędzanie przynajmniej dwóch godzin dziennie na świeżym powietrzu zmniejsza ryzyko powstania tej wady wzroku do 20%, nawet gdy rodzice są krótkowzroczni, nawet gdy sporo się czyta i pracuje na komputerze. Kluczem jest słońce i światło o takiej sile, która pobudza uwalnianie dopaminy, a ta z kolei odpowiedzialna jest za prawidłowy rozwój oka u dzieci.

Krótkowzroczności nie da się odwrócić, ale w dzieciństwie mamy jeszcze czas, by jej zapobiec. Warto zrobić rachunek sumienia i pomyśleć, ile czasu nasze dzieci i nasi uczniowie spędzają w zamkniętych pomieszczeniach w szkole i po lekcjach w domu. Czy w naszej szkolnej rzeczywistości możliwe jest rozwiązanie tego problemu? Na pewno trzeba przemyśleć ilość zadań domowych, poprowadzić zajęcia (przynajmniej niektóre) na świeżym powietrzu i wykorzystać przerwy, by dzieci mogły aktywnie spędzić czas. Takie zmiany nie wymagają nakładów finansowych. Każdy nauczyciel może je wdrożyć z korzyścią dla swoich uczniów. Pamiętajmy, że przebywanie na dworze pozwala na ruch i zabawę, daje również szansę na prawidłowy rozwój widzenia.

 

Notka o autorce: Wiesława Mitulska jest nauczycielką w Szkole Podstawowej w Słupi Wielkiej, specjalistką edukacji wczesnoszkolnej i terapii pedagogicznej. Współpracuje z Centrum Edukacji Obywatelskiej w zakresie wprowadzania oceny kształtującej i OK zeszytu. Od wielu lat pracuje z dziećmi bez ocen. Autorka bloga edukacyjnego mamywplaniekodowanie.blogspot.com, członkini grupy Superbelfrzy RP. Niniejszy artykuł ukazał się w blogu Superbelfrów. Licencja CC-BY-SA.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

W dziale "powody" dodałbym jeszcze punkt o tym,że jak ktoś dużo gada, to rośnie procent gadania bez ...
Stanisław napisał/a komentarz do Czym więcej mówisz, tym mniej cię słuchają
Mówienie jest łatwiejsze niż organizowanie aktywności innych, w tym uczniów. Dlatego tak łatwo wpada...
Wspomnienie w początku lat 90-tych. W gazecie (chyba "Dziennik Polski") był zamieszczony artykuł o t...
Ppp napisał/a komentarz do Jak (nie) dokształcają się Polacy?
Odpowiedziałbym "tak - dawniej", jeśli chodzi o udział w kursie. Warto jednak zauważyć, że jak ktoś ...
Gość napisał/a komentarz do Uczeń przeszkadza w lekcji...
Ja się popytam, jak będą się czuły dzieci, które ten niesluchajacy nikogo i chodzący po klasie zaczn...
Świetny sposób uczenia dorosłości, odpowiedzialności i współpracy - bez osądzania, bez wzbudzania po...
A może chodzi o to, aby introwertycy uczyli się udziału w dyskusji.
Jacek napisał/a komentarz do Wyzwanie dla prawnika...
Janusz Korczak powiedział „nie ma dzieci, są ludzie”. I to jest prawda. Przecież każdy dorosły kiedy...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie