Raport firmy McKinsey pokazuje, że utrata wiedzy (ang. learning loss) obejmuje wiele krajów – i jest znacząca. Większość nauczycieli, którzy wzięli udział w międzynarodowym badaniu określa zdalne nauczanie jako „kiepski substytut” nauczania w szkolnej klasie.

Pandemia jest okresem, w którym powinniśmy większą uwagę zwracać na edukację finansową. Musimy sobie radzić z wieloma sytuacjami, których nie da się przewidzieć. Jak się okazuje, Polacy oszczędzają w przewidywaniu „czarnego scenariusza”, ale coraz słabiej kontrolują wydatki. W ostatnim roku wzrosła liczba Polaków, którzy nie oszczędzają na konkretne, określone w czasie cele, ale na „czarną godzinę”, chęć zabezpieczenia przyszłości. Jednocześnie spadł odsetek Polaków deklarujących kontrolę nad swoimi wydatkami, wynika z raportu „Postawy Polaków wobec finansów” Fundacji Citi Handlowy i Fundacji THINK!

Na naszych oczach rozegrała się właśnie kolejna odsłona pandemicznego teatru absurdów w kraju nad Wisłą. Oto główny doradca władz ds. COVID, Andrzej Horban, przestrzegł, że z powodu gwałtownego wzrostu liczby zachorowań rząd jest o krok od „zamknięcia kraju”. Niemal równocześnie członek tegoż rządu, minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, zadeklarował przywrócenie nauki w szkołach od 12 kwietnia, „jeśli będzie to możliwe”.

Muszę przyznać, że gdyby nie było to niestosowne, a temat poważny, ryczałbym ze śmiechu, czytając doniesienia o klęsce zdalnej edukacji. Najzabawniejsze wydaje mi się ogólne zdziwienie i zaskoczenie obserwowaną rzeczywistością. Do znudzenia powtarzam wszystkim zdumionym, że to, co wreszcie widzą, nie zaistniało rok temu i nie jest konsekwencją spożywania mięsa nietoperzy. Zamiast się irytować i ciskać gromy na Microsoft i lekcje on-line, powinni raczej być wdzięczni wirusowi, że pozwolił im na wgląd w coś, co działało, jak widać, poza ich świadomością.

Czas pandemii dostarcza wiele dowodów na to, że duża część nauczycieli cały czas tkwi głęboko w pułapce pruskiego drylu (stylu) nauczania. I nawet tak wielka zmiana warunków uczenia się, jakiej doświadczamy w covidowej rzeczywistości, nie jest w stanie wyrwać ich z tych okowów. Zamiast pomyśleć, jak w tych warunkach uczyć inaczej, jak przewartościować swoje metody nauczania, powielamy masowo to, co najgorsze i najmniej efektywne. Głównymi poszkodowanymi są nasze dzieci, ale jak wiadomo, dla systemu oświaty mają one znaczenie tylko w tabelkach, z których wynika, że wszystko jest w porządku.

Co dalej? Czy wrócimy na stale do szkół, czy będziemy uczyć się zdalnie, czy może naszą przyszłością są szkoły hybrydowe? Dla mnie są to ważne pytania, na które warto szukać odpowiedzi wcześniej. Jeszcze bardziej ciekawe jest pytanie – kto ma odpowiedzieć na to pytanie i decydować?

Dziennik refleksji edukacyjnych. Zamiast punktozy i obszernej dokumentacji. Gdzieniegdzie już tak się dzieje - dziennik refleksji jest element dokumentacji rozwojowej, potrzebnej do awansu zawodowego. Zamiast zbierania zaświadczeń o uczestnictwie w szkoleniu, kursie, konferencji, zamiast zbierania pisemnych potwierdzeń i podziękowań jest pisanie dziennika refleksji, np. edukacyjnych. Czyli opowiadanie własnymi słowami, własnymi przemyśleniami o udziale w szkoleniu czy webinarium. Byłem, uczestniczyłem... ale co z tego dla mnie wynika? Z jednej strony to forma notatki z wbudowaniem nowej wiedzy do już istniejącego konstruktu (własna wiedza). Co jest łatwiej zebrać: dyplomy i zaświadczenia czy spisane refleksje? A co łatwiej ocenić: przekartkować zaświadczenia o uczestnictwie, policzyć punkty czy przeczytać tekst z dziennika refleksji? Ja tymczasem od kilkunastu lat piszę bloga (wcześniej także w brulionie papierowym).

Więcej artykułów…

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

A potem oburzenie harnasiów i halyn jak ktoś stwierdza że Polacy to debile. Wiecie że za granicą nie...
Anna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Pani Sylwia ma marne pojęcie o pracy nauczycieli w świetlicy szkolnej...Miałam okazję, przez krótki ...
Sylwia napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Proszę wyjaśnić, w jaki sposób nauczyciel wspomagający przygotowuje się do zajęć. Przecie on po pros...
Taaa, a premier, z wielkim hałasem, przed kamerami otwiera "największą w Europie fabrykę amunicji". ...
Gdyby jeszcze Ministerstwo Edukacji chciało inwestować w takie rozwiązania, które z pewnością przyda...
Justyna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
... i co to za określenie "świetliczanka" :( To jest nauczyciel z takimi samymi kwalifikacjami jak P...
Justyna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Całkowicie się z Panią nie zgadzam, że nauczyciel WSPÓŁORGANIZUJĄCY nie przygotowuje się do zajęć! Ł...
Eleonora napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Poniosły emocje tego dyrektora i nie ma prawa wygadywać takich bzdur: (cyt) "trwają w niekoniecznie ...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie