Sidebar

23
Pn, Cze

Likwidacja kolegiów nauczycielskich nie do końca przemyślana

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Wkrótce znikną ostatnie kolegia nauczycielskie. Sejm chce postawić ostatnią kropkę nad „i” - pracuje nad nowelizacją ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, która ostatecznie zlikwiduje te zasłużone dla polskiej oświaty instytucje. Kolegia pełniły w latach 90. ważną rolę w systemie oświaty, ale okazały się chyba zbyt niewygodne dla nastawionych na masowe kształcenie uczelni pedagogicznych.fot. Fotolia.com

Nowelizacja ustawy, nad którą pracuje obecnie sejmowa podkomisja ds. nauki i szkolnictwa wyższego, jest tylko formalnością. Już wcześniej wydano inne rozporządzenia, które de facto uniemożliwiły funkcjonowanie kolegiów. Ostatecznie, zgodnie z proponowanymi zmianami zakłady kształcenia nauczycieli miałyby być zlikwidowane do 2016 r. Warto jednak wspomnieć, że większość z nich z konieczności zaprzestała naboru w roku 2012/2013 (to ostatni rocznik, który może korzystać ze starego systemu. Decyzja ta była bowiem od dawna przygotowywana i realizowana. Wszak wiadomo, że uczelnie pedagogiczne będą mieć coraz więcej kłopotów z malejącą liczbą studentów, więc konkurencję najlepiej wyciąć. Dziś nie ma już raczej szans na uratowanie jakiegokolwiek kolegium.

KN i NKJO utworzono na początku lat 90. Te drugie otrzymały m. in. zadanie wspierania przestawienia szkół z nauczania j. rosyjskiego na nauczanie j. angielskiego lub j. niemieckiego. Absolwenci kolegiów, na podstawie podpisywanych z uczelniami wyższymi umów, mogli uzyskać dyplom licencjata. Te porozumienia przestaną jednak wkrótce obowiązywać, zgodnie z wcześniej podjętymi przez ministerstwo decyzjami - mają stracić moc 30 września 2015 r.

Jako ostatni ze starego systemu mogą korzystać słuchacze kolegiów nauczycielskich, którzy zaczęli naukę w roku 2012/2013. Aby maksymalnie zniechęcić do studiowania w kolegiach późniejsze roczniki kandydatów, w nowych przepisach planuje się wprowadzić konieczność potwierdzania kompetencji na uczelniach wyższych - po trzech latach w kolegium osoby takie będą musiałyby jeszcze odbyć 1,5 roku studiów, by uzyskać tytuł licencjata. Bez sensu? A jakże... No, ale czego nie zrobi się dla uzyskania kolejnego dowodu, że „spadło” zainteresowanie nauką w kolegiach...

Obowiązująca ustawa z roku 2009 dała możliwość przekształcenia się kolegiów w samodzielne szkoły wyższe, przyłączenie do istniejących uczelni bądź wygaszenie. Przepisy były jednak martwe. Mimo złożenie kilku wniosków o przekształcenie w Państwową Wyższą Szkołę Zawodową (PWSZ), żaden nie został w ogóle merytorycznie rozpatrzony. Powołując się na niż demograficzny i „kryzys finansowy” wnioski były odrzucane. Nawet jeśli dotyczyły instytucji sprawniej działających niż niektóre szkoły wyższe (może to właśnie było głównym powodem...). W tym czasie dwa kolegia przekształciły się w PWSZ, był to efekt działania poprzednich przepisów. Tak więc od wejścia w życie ustawy nie zostało w PWSZ przekształcone żadne kolegium. Nieliczne - zostały wchłonięte przez istniejące uczelnie wyższe.

Z danych zaprezentowanych przez MEN wynika, że 1 października 2013 r. spośród 53 istniejących jeszcze kolegiów publicznych prowadzonych przez marszałków województw jedynie trzy - w Zgierzu, Sieradzu oraz we Wrześni - podjęły i uzupełniły swój nabór. W pozostałych kolegiach publicznych prowadzonych przez marszałków - nie zezwolono przeprowadzić naboru. Uchwał o likwidacji kolegiów na terenie województw nie podjęto jeszcze jedynie w województwach łódzkim i wielkopolskim. Paradoksalnie, mimo braku naboru do kolegiów zgłaszali się kandydaci, którzy chcieli podjąć naukę, gdyż w wielu przypadkach kolegia miały od dawna wyrobioną markę rzetelnych studiów zawodowych rzeczywiście wszechstronnie, a nie tylko na papierze, przygotowujących do bycia nauczycielem. Można zatem stwierdzić, że o likwidacji tych placówek nie zdecydował rynek, a administracyjna decyzja urzędników, zapewne ze wsparciem lobby uczelni pedagogicznych. Trochę przypomina to wylanie dziecka z kąpielą, gdyż przynajmniej część kolegiów miała szansę na dalsze funkcjonowanie zarówno ze względu na nabór jak i sytuację finansową.

Niestety wbrew temu, co powtarzają urzędnicy MEN, nie istnieje „globalny terytorialnie, ponadprzedmiotowy i trwały” nadmiar nauczycieli wszelkich specjalności, którzy kończą uczelnie pedagogiczne. To tylko mało użyteczna suma arytmetyczna. Do przedszkoli i szkół podstawowych wchodzą już dzieci z wyżu demograficznego. Za kilka lat może brakować nauczycieli, a zbudowanie instytucji dobrze kształcących przyszłych profesjonalnych nauczycieli jest procesem długotrwałym. Tymczasem nadmiarową podaż młodych nauczycieli zmniejszono ani nie tam, gdzie jest ich najwięcej, ani nie takich, którzy są najsłabiej przygotowani profesjonalnie, tylko „na sztuki”.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na jeden aspekt. Kolegia były ostatnimi instytucjami zawodowego kształcenia nauczycieli ściśle powiązanymi z lokalnym rynkiem pracy, z lokalnymi szkołami i placówkami, mocno osadzonymi w lokalnym środowisku edukacyjnym, dzięki kadrze wywodzącej się w sporym procencie z najlepszych praktyków, których zawodowy system motywacyjny był powiązany z dydaktyką, metodyką i sukcesem absolwentów na rynku pracy, a nie badaniami naukowymi i publikacjami z zakresu nauk podstawowych (jak to ma miejsce na uniwersytetach).

„Zawsze było dla mnie budujące, że mieliśmy dobry nabór mimo iż status słuchacza kolegium oznaczał coraz dłuższy szereg dyskryminujących różnic prawnych w porównaniu ze statusem studenta uczelni uniwersyteckiej. Ale też praca ze słuchaczami kolegium, to była prawdziwa przyjemność. Oni po prostu naprawdę chcieli być nauczycielami; nie dało się iść do kolegium aby tylko „skończyć studia”, bo zdobycie tytułów zawodowych oznaczało dodatkowy wysiłek. Z pewnością wpływ na to miała także powszechna wśród dyrektorów szkół dobra opinia o absolwentach jako merytorycznie gotowych do pracy od samego startu, przekładająca się na szanse zatrudnienia” - mówi były nauczyciel – wykładowca jednego z likwidowanych kolegiów, który od wielu lat przygotowywał doskonałych fachowców dla szkół.

Były oczywiście kolegia gorsze i lepsze, ale wiele z nich w zgodnej opinii dyrektorów szkół przygotowywało nauczycieli do zawodu lepiej niż inne instytucje edukacyjne. Niestety, zmiany wprowadzane są w sposób bezmyślny. Niszczy się coś, co dobrze funkcjonowało, a z drugiej strony nie stworzono jeszcze systemu kształcenia nauczycieli, który zapewniłby dopływ do szkół młodych nauczycieli dobrze przygotowanych, przede wszystkim metodycznie, do bycia nauczycielem

(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP).

Komentarze (12)
This comment was minimized by the moderator on the site
Ja skończyłam studium nauczycielskie potem studia i pamiętam jak studenci prosili nas o konspekty, dla nich to był czarna magia:) Moja córka właśnie kończy studia pedagogiczne jej wiedza merytoryczna nie dorasta moje sprzed 30 lat
Zuza
This comment was minimized by the moderator on the site
Jestem absolwentem Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych w Opolu (1990-1993). Szkoła to była świetna - doskonali wykładowcy i zaangażowani studenci. Nikt tam nie był z przypadku. Ale - jak wiele zagadnień w zmieniającej się rzeczywistości -...
Jestem absolwentem Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych w Opolu (1990-1993). Szkoła to była świetna - doskonali wykładowcy i zaangażowani studenci. Nikt tam nie był z przypadku. Ale - jak wiele zagadnień w zmieniającej się rzeczywistości - formuła kolegiów, odpowiednia w latach 90. ubiegłego wieku, obecnie staje się przeszłością. Inne są współczesne wyzwania. Dlatego, być może nie tyle w formie, co w zasobach ludzkich jest główny potencjał - dlaczego wykładowcy nadal nie mogą być doskonali, a studenci zaangażowani? Mogą, choć to oczywiście temat na inną dyskusję. Sprawa jest istotna, bo przecież piszemy o kształceniu kadry przyszłych nauczycieli - w założeniach: sprawnych warsztatowo i inspirujących swoich uczniów do uczenia się...

Z serdecznymi pozdrowieniami dla Wykładowców, Koleżanek i Kolegów z NKJO w Opolu - rocznik pierwszy, sekcja angielska.
More
Rafał Głębocki
This comment was minimized by the moderator on the site
Liczne rzesze byłych słuchacz mojego ulubionego NKJO w Przemyślu twierdzą do dziś, że to właśnie kolegium wyposażyło ich w wiedzę i umiejętności potrzebne do podjęcia pracy w szkole. Żadne dalsze studia, w najmniejszym nawet stopniu, nie...
Liczne rzesze byłych słuchacz mojego ulubionego NKJO w Przemyślu twierdzą do dziś, że to właśnie kolegium wyposażyło ich w wiedzę i umiejętności potrzebne do podjęcia pracy w szkole. Żadne dalsze studia, w najmniejszym nawet stopniu, nie pogłębiły ich wiedzy metodycznej, a całoroczne praktyki pedagogiczne były jedyną szansą na zapoznanie się realiami pracy nauczyciela i funkcjonowania szkoły. Włączenie się każdego słuchacza w realizację procesu dydaktycznego dawało mu szansę na refleksyjne podejście do własnych umiejętności językowych i predyspozycji zawodowych. Bardzo żałuję, że NKJO w Przemyślu właśnie kończy swoją działalność, bo była to szkoła na najwyższym poziomie, posiadająca bardzo wysoko wykwalifikowaną kadrę i bardzo dbająca o wysoki poziom wykształcenia wszystkich jej słuchaczy.
More
afk
This comment was minimized by the moderator on the site
Z tego co sobie przypominam, wówczas był rok 1990 i chodziło o szybkie uzupełnienie kadry nauczycielskiej o brakujących anglistów i germanistów we wszystkich szkołach jak Polska długa i szeroka. Wówczas nacisk szedł nie jakość tylko na ilość,...
Z tego co sobie przypominam, wówczas był rok 1990 i chodziło o szybkie uzupełnienie kadry nauczycielskiej o brakujących anglistów i germanistów we wszystkich szkołach jak Polska długa i szeroka. Wówczas nacisk szedł nie jakość tylko na ilość, liczyła się ta trywialna i policzalna sztuka, a efekt był odwrotny, czyli taki że osiągnięto w tych koledżach dosyć wysoką jakość nauczania. Teraz pewnie władze oświatowe postawią na jakość a nie na ilość i pewnie jak zwykle wyjdzie znów odwrotnie i za chwilę będzie w Polsce zalew nauczycieli z doświadczeniem jakie mają akademiccy wykładowcy a nie nauczyciele praktycy.
More
Jan
This comment was minimized by the moderator on the site
Myślę że gdyby zapytać firmy prywatne to z całą pewnością zgłosiłyby one gigantyczne zapotrzebowanie na kształcenie pod kątem przydatności do pracy w firmie od zaraz, czyli: równoległa nauka języka angielskiego/niemieckiego, nauka biegłości...
Myślę że gdyby zapytać firmy prywatne to z całą pewnością zgłosiłyby one gigantyczne zapotrzebowanie na kształcenie pod kątem przydatności do pracy w firmie od zaraz, czyli: równoległa nauka języka angielskiego/niemieckiego, nauka biegłości obsługiwania urządzeń TI (np. excel), nauka samodzielnego tworzenia/prowadzenia stron internetowych firmy, nauka prawa jazdy, nabycie rzetelnych podstaw prawa gospodarczego oraz podstaw rachunkowości. Firmy potrzebują młodych ludzi, których z miejsca można rzucić do odpowiedzialnych zadań i za którymi nie ma potrzeby chodzić za rączkę i sprawdzać, dokładnie tak samo jak dyrektor szkoły dawał absolwentowi NKJO przydział lekcji, pokazał gdzie jest pokój nauczycielski i resztę już taki nowy nauczyciel po koledżu od razu wiedział sam co i jak ma robić - o takich koledżach trzeba teraz, wydaje mi się, myśleć, natomiast co do kontynuacji NKJO to ich rola zdaje się już być spełniona, nauczyciele języków obcych aż tak bardzo jak 20 lat temu nie są już potrzebni. Trzeba chyba myśleć o podobnym projekcie jak 20 lat temu w kilkudziesięciu miejscach w Polsce lokalnej, ale to chyba powinny być szkoły o profilu i formule na nową epokę - biznes potrzebuje młodych ludzi poważnych, odpowiedzialnych, rzetelnych, kompetentnych, gotowych z miejsca i bez prowadzenia za rączkę przystąpić do pracy w firmie. Czyli organizacyjnie tak samo (wówczas 50 koledży na każde z ówczesnych województw po jednym, opieka merytoryczna wydziału filologicznego najbliższej uczelni, itd., itp.), tylko zamiast nauczycieli potrzeba teraz jest naprawdę samodzielnych i wszechstronnych mistrzów biznesu, a takie "koledże mistrzostwa biznesu" mogłyby mieć opiekę merytoryczną najbliższej akademii ekonomicznej, tak jak NKJO miały wydziały filologiczne.
More
Jan
This comment was minimized by the moderator on the site
Witam Wszystkich. Jestem absowentką Nauczcielskiego Kolegium Języków Obcych w Suchej Beskidzkiej.
Była to fanstastyczna szkoła, świetna kadra oddancyh wykładowców, 'zarażająca' swoim zapałem studentów. Nie były to najłatwiejsze trzy lata mojego...
Witam Wszystkich. Jestem absowentką Nauczcielskiego Kolegium Języków Obcych w Suchej Beskidzkiej.
Była to fanstastyczna szkoła, świetna kadra oddancyh wykładowców, 'zarażająca' swoim zapałem studentów. Nie były to najłatwiejsze trzy lata mojego życia, ale wkształcenie, jakie tam odebrałam jest bez mała całością mojej wiedzy z zakresu języka angielskiego (a obroniłam już tytuł magistra na jednej z Krakowskich uczelni).
Z mojego punktu widzenia, likwidacja tak wspaniałej placówki to tragiczny błąd. Za parę lat może się okazać, że nie ma już młodych nauczycieli posiadających wiedzę językową nawet na zadowalającym poziomie.
I chociaż byliśmy jawnie dyskryminowani jako słuchacze, nie studenci, nie żałuję ani dnia. A to dlatego, że nigdzie indziej nie widziałam wykładowcy z taką wiedzą i pasją, co w Suchej Beskidzkiej. Był to dla mnie zaszczyt odebrać tam wykształcenie.
Wielka szkoda, że nie takie wartości ceni się w Polsce...
More
Barbara
This comment was minimized by the moderator on the site
Trochę za późno na te krokodyle łzy. Kolegia de facto już nie istnieją. Najgorsze jest to, że podjęto decyzję o ich całkowitym rozwiązaniu bez zastanowienia, w jaki sposób wykorzystać ich potencjał. Uczelnie chciały jedynie pozyskać kandydatów...
Trochę za późno na te krokodyle łzy. Kolegia de facto już nie istnieją. Najgorsze jest to, że podjęto decyzję o ich całkowitym rozwiązaniu bez zastanowienia, w jaki sposób wykorzystać ich potencjał. Uczelnie chciały jedynie pozyskać kandydatów na studia i pozbyć się konkurencji, nie były nigdy tak naprawdę zainteresowane kształceniem nauczycieli przygotowanych do pracy w szkole również od strony praktycznej. Niewielu wykładowców uniwersyteckich ma za sobą doświadczenie pracy w szkole ( najczęściej zaraz po studiach robili karierę naukową), niewielu ma rzeczywisty kontakt ze szkołą a ich wiedza na temat szkoły jest wiedzą czysto teoretyczna. Praktyczne przygotowywanie do zawodu nauczyciela jest często postrzegane na uczelniach jako coś niegodnego wyższej uczelni, tam liczą się przede wszystkim kwalifikacje intelektualne. Organizacja praktyk, ilość punktów ECTS za przedmioty bloku pedagogiczno-psychologicznego oraz dydaktyki przedmiotowej świadczą o podrzędnym znaczeniu tej specjalizacji w czasie studiów. Na wielu kierunkach studiów nie ma wcale dydaktyki przedmiotowej. Tam, gdzie jest, jest prowadzona często tylko w formie wykładowej. Praktyki całoroczne na uczelniach wyższych są fikcją- proszę sprawdzić, ilu z uczelnianych opiekunów praktyk jest w stanie zapewnić studentom-praktykantom pomoc metodyczną, obserwacje ich lekcji i informacje zwrotne? Ich praca sprowadza się do sprawdzenia dokumentacji praktyk, często nawet bez możliwości zweryfikowania, czy te opisane tam lekcje rzeczywiście się odbyły.Bywają przypadki, że znajomy nauczyciel potwierdza odbycie wielu godzin obserwacji lekcji praktykantowi, byle ten nie przychodził i nie zawracał mu głowy. Jeśli jest jeden opiekun praktyk na cały wydział , a praktyki odbywają się w miejscach zamieszkania studentów - nie ma szans, by to sprawdzić. Szkoły ćwiczeń z prawdziwego zdarzenia, współpracujące z nauczycielami metodyki są prawdziwą rzadkością. W kolegiach dbano, by nauka zawodu nauczyciela nie była fikcją i by nie była traktowana jak coś "gorszego". Nie chcę nikogo obrazić, może to tylko ja tak odczuwam, ale bardzo często, gdy mam kontakt z przedstawicielem wyższej uczelni wyczuwam u niego coś na kształt "pogardy" dla nauczycieli i szkoły. Wiem też, że i na samych uczelniach dydaktyka nie jest w cenie. Rzadkością są dobre zajęcia, sprawnie , ciekawie i dobrze przeprowadzone od strony metodycznej. Dobrzy dydaktycy nie są cenieni, jeśli nie mają odpowiednich kwalifikacji naukowych. Dobrzy naukowcy są często fatalni dydaktycznie i nie widzą w tym niczego złego.

Z kolegiów można było utworzyć dwuletnie studium nauczycielskie po ukończeniu studiów licencjackich przedmiotowych lub magisterskich. Można było ograniczyć ich ilość i je zreorganizować, ale wykorzystać ich potencjał, wykorzystać doświadczenie kadry. Wykorzystać biblioteki i zasoby. Na te argumenty urzędnicy, specjaliści od słupków i przeliczani wszystkiego na oszczędności byli i są głusi.
More
Maria
This comment was minimized by the moderator on the site
Jestem absolwentką NKJO w Bydgoszczy (2004-2007) i nigdy nie zapomnę jak starałam się o pracę w szkole. Oprócz mnie był jeszcze ktoś, ale po uniwerku czyli z trzykrotnie mniejszą ilością godzin z metodyki niż w NKJO. Ja dostałam tę pracę. To w...
Jestem absolwentką NKJO w Bydgoszczy (2004-2007) i nigdy nie zapomnę jak starałam się o pracę w szkole. Oprócz mnie był jeszcze ktoś, ale po uniwerku czyli z trzykrotnie mniejszą ilością godzin z metodyki niż w NKJO. Ja dostałam tę pracę. To w nkjo poznawalismy wszystkie metody nauczania na sobie a nie tylko z książek. Sami się bawiliśmy tymi metodami ale pracowaliśmy na naszych materiałach do nauki. To były bardzo trudne studia. Przez trzy lata dostałam taki wycisk jak nikt na uniwerku. Wiem, co mówię bo równolegle kończyłam drugi kierunek na uniwersytecie. Nie do porównania! Potem studia mgr też na uniwerku no i nuda przez dwa lata. Szkoda, że ktoś, kto decydował o likwidacji nkjo nie przeanalizowal jakości kształcenia. Rozumiem, że nadszedł niż to trzeba było obciąć godziny, łączyć grupy ale od razu likwidacja? Ciekawe co będzie za kilka lat gdy wyż wróci. Znowu na uniwerkach będzie 20 osób na miejsce jak kilka lat temu i wtedy młodzi ludzie zaczną wyjeżdżać itd, itd.
More
Marta
This comment was minimized by the moderator on the site
A nie wiecie, o co chodzi? O to, że tzw.uczelnie pedagogiczne przejęły w ten sposób studentów razem z kasą, która za nimi idzie, ale bez kadry. Ci zostali wypuszczeni na tzw. "zieloną trawę", a to oznacza dla wielu wykładowców dramat, zwłaszcza,...
A nie wiecie, o co chodzi? O to, że tzw.uczelnie pedagogiczne przejęły w ten sposób studentów razem z kasą, która za nimi idzie, ale bez kadry. Ci zostali wypuszczeni na tzw. "zieloną trawę", a to oznacza dla wielu wykładowców dramat, zwłaszcza, że często kolegia mieściły się w mniejszych miastach, gdzie nie ma szans na znalezienie pracy.
More
msl
This comment was minimized by the moderator on the site
@Jan, nie zgadzam się z tym, co piszesz, że jakoby "[...] wówczas nacisk szedł nie na jakość tylko na ilość, liczyła się ta trywialna i policzalna sztuka". Chyba opisujesz obecną sytuację w szkolnictwie wyższym, a nie to co było rzeczywistością w...
@Jan, nie zgadzam się z tym, co piszesz, że jakoby "[...] wówczas nacisk szedł nie na jakość tylko na ilość, liczyła się ta trywialna i policzalna sztuka". Chyba opisujesz obecną sytuację w szkolnictwie wyższym, a nie to co było rzeczywistością w latach 90. Być może nie uczestniczyłeś w procesie tworzenia kolegiów bezpośrednio - ja tak, jako student. Pamiętam również ówczesną Dyrekcję NKJO w Opolu - pasja tworzenia, kreowania sprzyjających warunków do pracy i uczenia się, dbałość o wysoką jakość. Byłoby dobrze, gdyby do tych wzorców powrócić dziś...
More
Rafał Głębocki
Nie ma tu jeszcze żadnych komentarzy
Pokaż więcej
Skomentuj
Piszesz jako gość
×
😀 🧑🏻 ❤️ 🍀 🍌 💡 ✈️
No Emojis found
😀😃😄😁😆😅🤣😂🙂🙃😉😊😇🥰😍🤩😘😗😚😙😋😛😜🤪😝🤑🤗🤭🤫🤔🤐🤨😐😑😶😏😒🙄😬🤥😌😔😪🤤😴😷🤒🤕🤢🤮🤧🥵🥶🥴😵🤯🤠🥳😎🤓🧐😕😟🙁☹️😮😯😲😳🥺😦😧😨😰😥😢😭😱😖😣😞😓😩😫🥱😤😡😠🤬😈👿💀☠️💩🤡👹👺👻👽👾🤖😺😸😹😻😼😽🙀😿😾🙈🙉🙊
👋🤚🖐️🖖👌🤏✌️🤞🤟🤘🤙👈👉👆🖕👇☝️👍👎👊🤛🤜👏🙌👐🤲🤝🙏✍️💅🤳💪🦾🦿🦵🦶👂🦻👃🧠🦷🦴👀👁️👅👄👶🧒👦👧🧑👱👨🧔👨‍🦰👨‍🦱👨‍🦳👨‍🦲👩👩‍🦰🧑‍🦰👩‍🦱🧑‍🦱👩‍🦳🧑‍🦳👩‍🦲🧑‍🦲👱‍♀️👱‍♂️🧓👴👵🙍🙍‍♂️🙍‍♀️🙎🙎‍♂️🙎‍♀️🙅🙅‍♂️🙅‍♀️🙆🙆‍♂️🙆‍♀️💁💁‍♂️💁‍♀️🙋🙋‍♂️🙋‍♀️🧏🧏‍♂️🧏‍♀️🙇🙇‍♂️🙇‍♀️🤦🤦‍♂️🤦‍♀️🤷🤷‍♂️🤷‍♀️🧑‍⚕️👨‍⚕️👩‍⚕️🧑‍🎓👨‍🎓👩‍🎓🧑‍🏫👨‍🏫👩‍🏫🧑‍⚖️👨‍⚖️👩‍⚖️🧑‍🌾👨‍🌾👩‍🌾🧑‍🍳👨‍🍳👩‍🍳🧑‍🔧👨‍🔧👩‍🔧🧑‍🏭👨‍🏭👩‍🏭🧑‍💼👨‍💼👩‍💼🧑‍🔬👨‍🔬👩‍🔬🧑‍💻👨‍💻👩‍💻🧑‍🎤👨‍🎤👩‍🎤🧑‍🎨👨‍🎨👩‍🎨🧑‍✈️👨‍✈️👩‍✈️🧑‍🚀👨‍🚀👩‍🚀🧑‍🚒👨‍🚒👩‍🚒👮👮‍♂️👮‍♀️🕵️🕵️‍♂️🕵️‍♀️💂💂‍♂️💂‍♀️👷👷‍♂️👷‍♀️🤴👸👳👳‍♂️👳‍♀️👲🧕🤵🤵‍♂️🤵‍♀️👰👰‍♂️👰‍♀️🤰🤱👩‍🍼👨‍🍼🧑‍🍼👼🎅🤶🧑‍🎄🦸🦸‍♂️🦸‍♀️🦹🦹‍♂️🦹‍♀️🧙🧙‍♂️🧙‍♀️🧚🧚‍♂️🧚‍♀️🧛🧛‍♂️🧛‍♀️🧜🧜‍♂️🧜‍♀️🧝🧝‍♂️🧝‍♀️🧞🧞‍♂️🧞‍♀️🧟🧟‍♂️🧟‍♀️💆💆‍♂️💆‍♀️💇💇‍♂️💇‍♀️🚶🚶‍♂️🚶‍♀️🧍🧍‍♂️🧍‍♀️🧎🧎‍♂️🧎‍♀️🧑‍🦯👨‍🦯👩‍🦯🧑‍🦼👨‍🦼👩‍🦼🧑‍🦽👨‍🦽👩‍🦽🏃🏃‍♂️🏃‍♀️💃🕺🕴️👯👯‍♂️👯‍♀️🧖🧖‍♂️🧖‍♀️🧗🧗‍♂️🧗‍♀️🤺🏇⛷️🏂🏌️🏌️‍♂️🏌️‍♀️🏄🏄‍♂️🏄‍♀️🚣🚣‍♂️🚣‍♀️🏊🏊‍♂️🏊‍♀️⛹️⛹️‍♂️⛹️‍♀️🏋️🏋️‍♂️🏋️‍♀️🚴🚴‍♂️🚴‍♀️🚵🚵‍♂️🚵‍♀️🤸🤸‍♂️🤸‍♀️🤼🤼‍♂️🤼‍♀️🤽🤽‍♂️🤽‍♀️🤾🤾‍♂️🤾‍♀️🤹🤹‍♂️🤹‍♀️🧘🧘‍♂️🧘‍♀️🛀🛌🧑‍🤝‍🧑👭👫👬💏👩‍❤️‍💋‍👨👨‍❤️‍💋‍👨👩‍❤️‍💋‍👩💑👩‍❤️‍👨👨‍❤️‍👨👩‍❤️‍👩👪👨‍👩‍👦👨‍👩‍👧👨‍👩‍👧‍👦👨‍👩‍👦‍👦👨‍👩‍👧‍👧👨‍👨‍👦👨‍👨‍👧👨‍👨‍👧‍👦👨‍👨‍👦‍👦👨‍👨‍👧‍👧👩‍👩‍👦👩‍👩‍👧👩‍👩‍👧‍👦👩‍👩‍👦‍👦👩‍👩‍👧‍👧👨‍👦👨‍👦‍👦👨‍👧👨‍👧‍👦👨‍👧‍👧👩‍👦👩‍👦‍👦👩‍👧👩‍👧‍👦👩‍👧‍👧🗣️👤👥👣
💘💝💖💗💓💞💕💟❣️💔❤️🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍💋💌💯💢💥💫💦💨🕳️💣💬👁️‍🗨️🗨️🗯️💭💤🏧🚮🚰🚹🚺🚻🚼🚾🛂🛃🛄🛅⚠️🚸🚫🚳🚭🚯🚱🚷📵🔞☢️☣️⬆️↗️➡️↘️⬇️↙️⬅️↖️↕️↔️↩️↪️⤴️⤵️🔃🔄🔙🔚🔛🔜🔝🛐⚛️🕉️✡️☸️☯️✝️☦️☪️☮️🕎🔯🔀🔁🔂▶️⏭️⏯️◀️⏮️🔼🔽⏸️⏹️⏺️⏏️🎦🔅🔆📶📳📴♀️♂️⚧️✖️♾️‼️⁉️〰️💱💲⚕️♻️⚜️🔱📛🔰☑️✔️〽️✳️✴️❇️©️®️™️#️⃣*️⃣0️⃣1️⃣2️⃣3️⃣4️⃣5️⃣6️⃣7️⃣8️⃣9️⃣🔟🔠🔡🔢🔣🔤🅰️🆎🅱️🆑🆒🆓ℹ️🆔Ⓜ️🆕🆖🅾️🆗🅿️🆘🆙🆚🈁🈂️🈷️🈶🈯🉐🈹🈚🈲🉑🈸🈴🈳㊗️㊙️🈺🈵🔴🟠🟡🟢🔵🟣🟤🟥🟧🟨🟩🟦🟪🟫◼️◻️▪️▫️🔶🔷🔸🔹🔺🔻💠🔘🔳🔲
🐵🐒🦍🦧🐶🐕🦮🐕‍🦺🐩🐺🦊🦝🐱🐈🐈‍⬛🦁🐯🐅🐆🐴🐎🦄🦓🦌🐮🐂🐃🐄🐷🐖🐗🐽🐏🐑🐐🐪🐫🦙🦒🐘🦏🦛🐭🐁🐀🐹🐰🐇🐿️🦔🦇🐻🐻‍❄️🐨🐼🦥🦦🦨🦘🦡🐾🦃🐔🐓🐣🐤🐥🐦🐧🕊️🦅🦆🦢🦉🦩🦚🦜🐸🐊🐢🦎🐍🐲🐉🦕🦖🐳🐋🐬🐟🐠🐡🦈🐙🐚🐌🦋🐛🐜🐝🐞🦗🕷️🕸️🦂🦟🦠💐🌸💮🏵️🌹🥀🌺🌻🌼🌷🌱🪴🌲🌳🌴🌵🌾🌿☘️🍀🍁🍂🍃🌑🌒🌓🌔🌕🌖🌗🌘🌙🌚🌛🌜🌡️☀️🌝🌞🪐🌟🌠🌌☁️⛈️🌤️🌥️🌦️🌧️🌨️🌩️🌪️🌫️🌬️🌀🌈🌂☂️⛱️❄️☃️☄️🔥💧🌊
🍇🍈🍉🍊🍋🍌🍍🥭🍎🍏🍐🍑🍒🍓🥝🍅🥥🥑🍆🥔🥕🌽🌶️🥒🥬🥦🧄🧅🍄🥜🌰🍞🥐🥖🥨🥯🥞🧇🧀🍖🍗🥩🥓🍔🍟🍕🌭🥪🌮🌯🥙🧆🥚🍳🥘🍲🥣🥗🍿🧈🧂🥫🍱🍘🍙🍚🍛🍜🍝🍠🍢🍣🍤🍥🥮🍡🥟🥠🥡🦀🦞🦐🦑🦪🍦🍧🍨🍩🍪🎂🍰🧁🥧🍫🍬🍭🍮🍯🍼🥛🍵🍶🍾🍷🍸🍹🍺🍻🥂🥃🥤🧃🧉🧊🥢🍽️🍴🥄🔪🏺
🎃🎄🎆🎇🧨🎈🎉🎊🎋🎍🎎🎏🎐🎑🧧🎀🎁🎗️🎟️🎫🎖️🏆🏅🥇🥈🥉🥎🏀🏐🏈🏉🎾🥏🎳🏏🏑🏒🥍🏓🏸🥊🥋🥅⛸️🎣🤿🎽🎿🛷🥌🎯🪀🪁🎱🔮🧿🎮🕹️🎰🎲🧩🧸♠️♥️♦️♣️♟️🃏🀄🎴🎭🖼️🎨🧵🧶
👓🕶️🥽🥼🦺👔👕👖🧣🧤🧥🧦👗👘🥻🩱🩲🩳👙👚👛👜👝🛍️🎒👞👟🥾🥿👠👡🩰👢👑👒🎩🎓🧢⛑️📿💄💍💎🔇🔈🔉🔊📢📣📯🔔🔕🎼🎵🎶🎙️🎚️🎛️🎤🎧📻🎷🎸🎹🎺🎻🪕🥁📱📲☎️📞📟📠🔋🔌💻🖥️🖨️⌨️🖱️🖲️💽💾💿📀🧮🎥🎞️📽️🎬📺📷📸📹📼🔍🔎🕯️💡🔦🏮🪔📔📕📖📗📘📙📚📓📒📃📜📄📰🗞️📑🔖🏷️💰🪙💴💵💶💷💸💳🧾💹✉️📧📨📩📤📥📦📫📪📬📭📮🗳️✏️✒️🖋️🖊️🖌️🖍️📝💼📁📂🗂️📅📆🗒️🗓️📇📈📉📊📋📌📍📎🖇️📏📐✂️🗃️🗄️🗑️🔒🔓🔏🔐🔑🗝️🔨🪓⛏️⚒️🛠️🗡️⚔️🔫🏹🛡️🔧🔩⚙️🗜️⚖️🦯🔗⛓️🧰🧲⚗️🧪🧫🧬🔬🔭📡💉🩸💊🩹🩺🚪🛏️🛋️🪑🚽🚿🛁🪒🧴🧷🧹🧺🧻🧼🧽🧯🛒🚬⚰️⚱️🗿
🌍🌎🌏🌐🗺️🗾🧭🏔️⛰️🌋🗻🏕️🏖️🏜️🏝️🏞️🏟️🏛️🏗️🧱🏘️🏚️🏠🏡🏢🏣🏤🏥🏦🏨🏩🏪🏫🏬🏭🏯🏰💒🗼🗽🕌🛕🕍⛩️🕋🌁🌃🏙️🌄🌅🌆🌇🌉♨️🎠🎡🎢💈🎪🚂🚃🚄🚅🚆🚇🚈🚉🚊🚝🚞🚋🚌🚍🚎🚐🚑🚒🚓🚔🚕🚖🚗🚘🚙🚚🚛🚜🏎️🏍️🛵🦽🦼🛺🚲🛴🛹🚏🛣️🛤️🛢️🚨🚥🚦🛑🚧🛶🚤🛳️⛴️🛥️🚢✈️🛩️🛫🛬🪂💺🚁🚟🚠🚡🛰️🚀🛸🛎️🧳⏱️⏲️🕰️🕛🕧🕐🕜🕑🕝🕒🕞🕓🕟🕔🕠🕕🕡🕖🕢🕗🕣🕘🕤🕙🕥🕚🕦
Suggested Locations
Wpisz tekst z poniższego obrazka. Nie jest wyraźny?

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Kinga napisał/a komentarz do Nauczyciele – luka pokoleniowa
To prawda. Bardzo dobry artykuł. Młodzi nauczyciele w polskich szkołach są niemile widziani, a jeśli...
Ppp napisał/a komentarz do Polacy coraz bardziej obojętni na ekologię?
Co w tym dziwnego? Ekologia musi być wprowadzana w życie tak, by była dla ludzi prosta, tania i nie ...
Ppp napisał/a komentarz do Nauka języka obcego w polskich szkołach
Czyli nic się nie zmieniło, odkąd przestałem chodzić do szkoły - ta nadal uczy gramatyki i słówek, o...
Ppp napisał/a komentarz do Odciążenie uczniów od myślenia?
Wystarczy nie oduczać myślenia i zadawania pytań - to jednak zadanie dla podstawówek. Jeśli uczeń zg...
Stanisław Zbigniew Czachorowski napisał/a komentarz do Dawanie uczniom sensownych wyborów
Poczucie sprawstwa jest ważne. Gdy daję studentom możliwość wyboru czasem są zaskoczeni. Pozytywnie....
Stanisław Zbigniew Czachorowski napisał/a komentarz do Pomysły na efektywne i wartościowe kończenie nauki w roku szkolnym
Przydatne pomysły, niektóre stosuję, inne dopiero wypróbuję. Na studentach. Mam na myśli wszystkie t...
Ppp napisał/a komentarz do Dawanie uczniom sensownych wyborów
Dobre chęci, jak widzę, są - problem w tym, że o wszystkim WAŻNYM decyduje MEN, o mniej ważnych dyre...
Jan Soliwoda napisał/a komentarz do Po wyborach. Co dalej z polską edukacją?
2,5 milionowa Warszawa (podobnie Kraków i inne duże metropolie) miała ponad 80-procentową frekwencję...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie