Aż 78% rodziców uważa, że szkoły publiczne nie przygotowują dzieci do swobodnej komunikacji w języku obcym, a zdaniem 83% to zajęcia dodatkowe okazują się w tym zakresie bardziej skuteczne – wynika z najnowszego raportu National Geographic Learning Polska. Alarmujące dane jasno pokazują rosnącą przepaść między oczekiwaniami społeczeństwa a rzeczywistością polskiego systemu edukacji językowej.
Najnowszy raport o stanie edukacji językowej przygotowany przez zespół National Geographic Learning Polska, oparty został o badania ankietowe przeprowadzone na przełomie lutego i marca 2025 roku wśród niemal 1400 osób – rodziców, uczniów i ekspertów edukacyjnych [przyp. red. głównie wśród osób korzystających z prywatnych szkół językowych i dodatkowych zajęć językowych].
Celem raportu jest pokazanie, jak dziś wygląda nauczanie języków obcych w Polsce. Prezentujemy w nim wyniki badań, eksperckie analizy i komentarze, które odsłaniają kluczowe wyzwania, ale też konkretne rekomendacje dla nauczycieli, szkół i instytucji edukacyjnych – mówi Karolina Kępska, National Geographic Learning Polska.
Jak wynika z przeprowadzonych badań, coraz więcej rodziców, uczniów i ekspertów zauważa, że tradycyjne metody nauki języków nie nadążają za zmieniającym się światem.
Polska szkoła nie doskonali biegłości językowej
Zdaniem zdecydowanej większości respondentów, kluczowym problemem jest brak skutecznego rozwijania kompetencji komunikacyjnych. Aż 78% badanych uważa, że szkoły nie przygotowują dzieci do swobodnej rozmowy w języku obcym. Ponad połowa (60%) respondentów uznaje również, że lekcje języka w polskich szkołach są mało zróżnicowane. Społeczeństwo oczekuje bardziej praktycznego podejścia do nauki – odejścia od książkowych dialogów na rzecz realnych umiejętności komunikacyjnych, potrzebnych w podróży, pracy czy kontaktach międzynarodowych. Niemal wszyscy ankietowani (92%) twierdzą także, że dzieci powinny uczyć się języka potocznego i prowadzenia otwartej dyskusji z innymi.
Większość ankietowanych (58%) przyznaje też, że problemem jest sam system oceniania, który nie odzwierciedla rzeczywistych umiejętności językowych uczniów. Zdaniem rodziców, wystawiane stopnie są często nieadekwatne – oderwane od faktycznej zdolności komunikacji, rozumienia języka czy praktycznego zastosowania wiedzy. „Piątka” coraz częściej oznacza znajomość schematów testowych, a nie biegłość językową.
Dzieci nie uczą się, aby zdawać egzaminy. One uczą się, aby zrozumieć świat. Bardzo trudno jest mi przyglądać się procesowi nauczania języka obcego, w którym my – dorośli, edukatorzy, rodzice – zapominamy o tym wszystkim i wdrażamy dzieci oraz młodzież w proces przygotowywania się do egzaminów ósmoklasisty, maturalnych i wielu innych. Jeśli jednak zdawanie, procenty i oceny stają się ważniejsze niż neurobiologia, doprowadzamy niejednokrotnie do sytuacji, w której dzieci i młodzież wzorowo opanowują techniki egzaminacyjne: potrafią uzupełniać luki, wychwytują z usłyszanego tekstu poprawne odpowiedzi, a będąc na zagranicznych wakacjach, nie są w stanie zamówić dwóch gałek lodów ani poprosić o chusteczkę – podkreśla Jolanta Lesiak, nauczycielka języka angielskiego i trenerka kompetencji cyfrowych.
Aż 83% rodziców deklaruje, że skuteczna nauka języka odbywa się poza nią – na płatnych kursach, w prywatnych szkołach językowych i na indywidualnych lekcjach. Tylko 5% badanych twierdzi, że szkoły oferują wsparcie na porównywalnym poziomie. To znak, że system nie tylko nie wyrównuje szans, ale wręcz pogłębia różnice.
Kompetencje językowe a przyszłość dziecka – co naprawdę ma znaczenie?
W coraz bardziej zglobalizowanym rynku pracy znajomość języków obcych przestała być dodatkowym atutem – stała się podstawowym narzędziem komunikacji i budowania kariery. Ponad 94% badanych nie ma wątpliwości: bez tej umiejętności trudno dziś myśleć o przyszłości, a jej opanowanie znacząco zwiększa szanse dziecka na zawodowy sukces.
Tymczasem system edukacji nie nadąża za rosnącymi wymaganiami. Prawie dwie trzecie badanych uważa, że szkoły publiczne nie przygotowują uczniów do funkcjonowania w środowisku międzynarodowym. 65% wskazuje, że program nauczania nie odpowiada zmianom zachodzącym na rynku pracy, a absolwentom brakuje zarówno kompetencji językowych, jak i kulturowych.
Dodatkowo 53% respondentów podkreśla, że szkoła nie rozwija umiejętności niezbędnych w XXI wieku, takich jak krytyczne myślenie, współpraca, komunikacja międzykulturowa czy praktyczne wykorzystanie języka. Zdaniem badanych, edukacja wciąż opiera się głównie na teorii i przestarzałych schematach, zamiast kłaść nacisk na przygotowanie uczniów do realnych wyzwań współczesnego świata.
Kompetencje XXI wieku to zestaw umiejętności, które dziś liczą się równie mocno jak wiedza. W świecie, który zmienia się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, młodzi ludzie potrzebują czegoś więcej niż biegłości w testach i perfekcyjnej znajomości gramatyki. Potrzebują kreatywności, krytycznego myślenia, umiejętności współpracy i komunikacji – czyli zdolności, które pozwolą im odnaleźć się w dynamicznej, zglobalizowanej rzeczywistości – mówi Ola Marchwian, National Geographic Learning Polska.
Czy polskie szkoły sprostają wyzwaniom współczesnego świata?
Raport jednoznacznie pokazuje, że obecny system budzi duże niezadowolenie. Obowiązujący model nauczania wymaga gruntownej reformy. Od czego zacząć? Eksperci podpowiadają.
Szkoły językowe i prywatni lektorzy często oferują zajęcia prowadzone nowoczesnymi metodami: interaktywnie, z wykorzystaniem multimediów, gier językowych, aplikacji i konwersacji. Taka forma nauki bywa atrakcyjniejsza i bardziej efektywna niż tradycyjna edukacja szkolna, szczególnie dla dzieci, które uczą się przez działanie i zabawę – podkreśla Jolanta Grochala, nauczyciel edukacji dwujęzycznej, prezes stowarzyszenia „Dwujęzyczna Polska”.
W przypadku dzieci już wiadomo, że uczą się rewelacyjnie od siebie nawzajem, od starszych dzieci, od bardziej zaawansowanych. Również starszym uczniom pomoże w nauce tłumaczenie tym młodszym. Aby coś dobrze wyjaśnić, trzeba najpierw samemu zrozumieć. Dlatego uważam, że zajęcia w mieszanych grupach wiekowych byłyby dobrym pomysłem. Więcej rozmów, a mniej definicji wymaganych przez nauczyciela – mówi Sandra Scholz, autorka bloga Madame Polyglot.
Raport National Geographic Learning Polska dostępny jest tutaj.
(Źródło: National Geographic Learning Polska)