Sidebar

15
N, Cze

Eksplozja nowoczesności w szkołach?

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Jakie czasy, taka retoryka. O eksplozjach w różnych miejscach świata czytamy i słyszymy w mediach niemal codziennie – słowo weszło na trwale do języka codziennego. Takie czasy… Nie powinno więc dziwić, że Minister Anna Zalewska zapowiedziała właśnie „eksplozję nowoczesności” w polskich szkołach. Użycia tego terminu w kontekście szkolnym – chociaż bardzo barwny – jednak obawiam się. „Eksplozja” mimo wszystko ma zabarwienie krwawe i raczej destrukcyjne niż rozwojowe. Chciałbym, aby unowocześnienie szkół jednak się powiodło. Doprecyzujmy o co nam chodzi.

12 czerwca szefowe dwóch ministerstw – edukacji i cyfryzacji – zapowiedziały, że w tej perspektywie finansowania ze środków UE szybki internet będzie w każdej szkole, a w każdej klasie tablica interaktywna. O ile szybki internet absolutnie można zaliczyć do czynników przyspieszających nowoczesność w szkole, o tyle tablica interaktywna – w moim mniemaniu – jest raczej krokiem wstecz. To już narzędzie passe, jak kałamarz. Oczywiście głosy oburzenia się zaraz podniosą, ale nie dam się przekonać, że to wspiera unowocześnienie szkół. O tym zaraz.

Po pierwsze sieć

Najpierw Internet. Po pierwsze faktycznie jest źle z internetem w szkole. Poprzedni ministrowie edukacji za czasów rządów PO-PSL chowali głowę w piasek i powtarzali jak mantrę, że „internet w szkołach jest” (w domyśle – nie trzeba nic robić, jest świetnie). Wreszcie w oficjalnym przekazie MEN przyznano: „w Polsce zaledwie 1 proc. szkół (300 z ok. 30 tys.) ma stałe łącze o szybkości internetu odpowiadającej przyjętym standardom tzn. powyżej 1000mb/s; połowa szkół ma dostęp do internetu pozwalający jedynie na komunikację mailową, czyli np. na samą sprawozdawczość” (za: Polska Agencja Prasowa). To stwierdzenie dokładniej oddaje istotę problemu niż grafiki upowszechniane przy okazji tego komunikatu przez MEN:


Podpis: Skoro 98,7% szkół ma przepustowość w przedziale 1-1000 Mb/s, to ktoś mógłby przyjąć, że w takim razie średnia przepustowość wynosi ok. 500 Mb/s, co ma się do rzeczywistości szkolnej nijak…

Tak więc na powyższą grafikę się nie patrzmy!

Po drugie sieć to za mało

Ale szybkość łącza to tylko ledwo pół problemu na drodze do unowocześnienia. Czego mi brakuje? Edukacji! Załóżmy, że nagle w sposób cudowny teraz PSTRYK i mamy te hiperprędkości internetu w szkołach. Coś się zmieni od razu? Nic! Nadal wszystko będzie po staremu.

Słusznie MEN zauważa, że problem leży w kompetencjach nauczycieli – „kompetencje w zakresie TIK szczególnie tych uczących się w szkołach podstawowych są jednymi z najniższych spośród przebadanych krajów OECD” (za: Polska Agencja Prasowa). Ja bym zaryzykował śmielsze twierdzenie – … a kompetencje cyfrowe nauczycieli w szkołach podstawowych są jeszcze o niebo wyższe niż tych w szkołach ponadgimnazjalnych… Z gimnazjami też nie jest wcale różowo, choć według moich kilkuletnich obserwacji nauczyciele z gimnazjów są jednak najbardziej technologicznie zaawansowani… Czyli jest zagrożenie – mamy już ten szybki internet w szkołach – ale nie korzystamy z niego, bo nie potrafimy znaleźć (wyszukać) i użyć w celach dydaktycznych dostępnych w sieci zasobów edukacyjnych (poza tym nie chce nam się, bo podstawa programowa, nie ma czasu, do egzaminów trzeba przygotować, etc etc). Wymówek znajdzie się multum.

Mądre, rozwijające, przydatne dla rozwoju kompetencji cyfrowych nauczycieli szkolenia są po prostu niezbędne i bardzo jestem ciekaw, jak zostaną wydane te 120 mln złotych na szkolenia. Jeśli pójdą tylko na szkolenia z programowania - trochę to może poprawić kompetencje cyfrowe nauczycieli, ale w sumie w niewielkim stopniu. Większość jednak nie będzie programować… Więc problem pozostanie – nam potrzebne są także szkolenia wspierające tzw. dydaktykę cyfrową, o której pisałem już kilka lat temu w raporcie wydanym razem z Witkiem Kołodziejczykiem pt. „Jak będzie zmieniać się edukacja?” (link). Jeśli tego nie zrobimy, nadal będziemy stać w miejscu.

Co mogłoby spowodować przełom? Najprostszym (i przez wielu ekspertów proponowanym od dawna) rozwiązaniem (choć nie najtańszym) byłoby zafundowanie KAŻDEMU nauczycielowi do pełnej dyspozycji w szkole i poza szkołą laptopa lub tabletu. Stały kontakt z technologią 24/7 mógłby w naturalny sposób wymusić zmianę podejścia i to nawet w sposób najbardziej łagodny i najbardziej motywujący do osobistej zmiany. Takie podejście już się sprawdziło w wielu szkołach w Polsce. Korzystajmy z dobrych doświadczeń. Dajemy narzędzie i wtedy możemy też wymagać, aby narzędzie to było wykorzystywane w dydaktyce.

Po trzecie kupić, ale nie wywalić w błoto

Teraz trochę o tych zakupach. Generalnie możemy wpompować w szkoły miliony złotych w sprzęt – jak na przykład te zapowiedziane tablice interaktywne – aby potem za parę lat odkryć, że a) oficjalnie: jest świetnie; b) nieoficjalnie: nic się nie poprawiło. Czyli standard inwestycji w szkoły już od wielu lat. Wchłoną wszystko. Ile wlejesz, tyle wchłoną. Kluczowe pytania to: PO CO KUPOWAĆ? (Co chcemy osiągnąć?) A potem dopiero CO KUPOWAĆ?

Jeśli „eksplozja nowoczesności” w polskich szkołach ma polegać na wyposażeniu wszystkich klas w tablice interaktywne, to moim zdaniem jest to krok wstecz. To żadna nowoczesność, gdyż przy standardowym wykorzystaniu, tablica ta jest tak samo nowoczesna jak tablica kredowa czy biała ściana, na którą projektor rzuca obraz z komputera lub z folii. Dokładnie taka sama „nowoczesność”.

Powiedzmy wprost – tablica interaktywna służy w szkołach najczęściej do wyświetlania filmów czy prezentacji. Mogłoby jej nie być w klasie i „nowoczesność” wcale by nie ucierpiała. Niestety obawiam się, że większość tablic w polskich szkołach to rezultat zakupów byle jakiego sprzętu, taniego, lichego, który nie ma żadnego oprogramowania do tablicy. Część z nich pewnie już nie działa. Taki mebel na ścianie (słyszałem wiele historii o tym, jak to kurzyły się też po piwnicach szkolnych, żeby nikt ich nie zniszczył). Funkcjonalność tablicy jest też stosunkowo niska – ilu uczniów w ciągu lekcji 45 min. ma szansę do niej podejść i dotknąć paluchem? Kilka? Kilkanaście? Ile czasu przy niej spędzą? Dbając o niskie koszty zakupu „zapominano” nieraz o oprogramowaniu edukacyjnym na tablice, bo po co – przecież nie będzie potrzebne… Innym problemem w szkole jest to, że (przesadzam, ale…) ile klas, tyle typów tablic. Wszystkie kupione „po okazyjnej” cenie – skutek – jak jakiś nauczyciel nawet już zgłębi „swoją” tablicę, to drugi nie skorzysta. Bo ma inną!

W mojej szkole tablica interaktywna to dla 99% nauczycieli coś gorszego od Gwiazdy Śmierci… Mamy jedną. Przez rok stała, bo każdy się przed nią bronił. I wcisnęli fizyczce… (nauczyciel, znalezione w sieci)

Pomysł z tablicami w każdej klasie jest moim zdaniem zły. Pojawiły się w sieci od razu komentarze (zob. Święty Graal polskiej edukacji), że teraz „nowoczesność” szkoły będziemy mierzyć współczynnikiem TSZ (tablicoszkoła). Jeśli współczynnik wynosi 1 TSZ – to znaczy, że w każdej klasie jest tablica interaktywna, jeśli mniej – oj… niedobrze… nie jesteśmy „nowocześni”, wstyd, płacz, najazd z kuratorium, a dyrektor do zwolnienia…

Nie korzystam z tablicy interaktywnej i dobrze mi z tym. Stratą czasu dla mnie są prezentacje na lekcjach matematyki. Ewentualnie zawsze mogę polecić uczniom jakiś kanał matematyczny na YT i niech z niego czerpią naukę przez wizualizacje, animacje, kolorowe wzorki i muzykę relaksacyjną (nauczyciel, znalezione w sieci).

Można lepiej zużyć te środki finansowe. Koszt dobrej (dziadowskich nie ma co kupować) tablicy to około 4000 zł bez projektora, ale projektor też musi być porządny (swoją drogą w projektory w szkołach warto inwestować, bo one wielofunkcyjne). To oznacza, że na klasę trzeba byłoby przeznaczyć 6-7 tys. złotych. To kwota, za którą można kupić 10 całkiem porządnych tabletów. Po dwie czy trzy osoby do tabletu (bo uczymy od razu współpracy) – to gwarantuje znacznie wyższy poziom interaktywności w klasie niż 1 tablica interaktywna. I znacznie poszerza możliwości edukacyjne nauczyciela i ucznia. Nie mówiąc o tym, że tablety sprawdzą się na każdym etapie kształcenia. Ale to już temat na osobne opracowanie. Jak cyfryzować szkołę? To zagadnienie szeroko zostało opisane tutaj: E-wyzwania. Rola samorządu w budowaniu szkoły jutra.

Po czwarte musi się chcieć

MEN i Ośrodek Rozwoju Edukacji planują także „rozwój e-podręczników, m.in. stworzenie 14 nowych i ponad 13 tys. e-materiałów. Mają one być wykorzystywane m.in. na lekcjach muzyki, plastyki, historii sztuki oraz lekcjach przyrodniczych, humanistycznych, matematyki i informatyki w zakresie rozszerzonym. Działania mają objąć powstanie także ok. e-podręczników i e-zasobów zawierających filmy, zdjęcia, schematy itd. dla szkolnictwa zawodowego.” (za: Polska Agencja Prasowa). To dobra wiadomość. Jednak dostępnych zasobów w sieci są już tysiące. Setki fantastycznych narzędzi edukacyjnych z całego świata NIE SĄ na większą skalę wykorzystywane przez nauczycieli w szkołach. To już nie tylko kompetencje cyfrowe, ale i zwykłe, najzwyklejsze „chcenie”, aby coś nowego odkryć, poszperać, pomyśleć, jak wykorzystać. I to jest prawdziwe wyzwanie dla modernizacji polskich szkół: CHCENIE.

Po piąte dość już eksplozji

Nie chcę „eksplozji nowoczesności”! Bo to oznacza, że cała oczekiwana „nowoczesność” w wyniku eksplozji po prostu… wyparuje. Tablica interaktywna w każdej szkole to Hiroszima dla nowoczesnego procesu dydaktycznego. I niestety nadal pozostaniemy dydaktycznie w XIX/XX wieku…

 

(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP).

 

Komentarze (6)
This comment was minimized by the moderator on the site
[B]Tak!!![/B]

Dzięki za ten materiał. Będę miał jeszcze jeden argument w dyskusjach na ten temat (nie, nie z ministerstwem, lecz z dyrektorami i właścicielami szkół, którzy stanowczo zbyt często reprezentują ten co ministerstwo poziom wiedzy i...
[B]Tak!!![/B]

Dzięki za ten materiał. Będę miał jeszcze jeden argument w dyskusjach na ten temat (nie, nie z ministerstwem, lecz z dyrektorami i właścicielami szkół, którzy stanowczo zbyt często reprezentują ten co ministerstwo poziom wiedzy i sposób myślenia).

Boszsz! Ileż razy słyszałem: "uczymy bardzo nowocześnie - prawie w każdej klasie jest już tablica interaktywna". Sensownej odpowiedzi na pytanie "i co z tego wynika?" jeszcze nie otrzymałem.
More
Zbigniew
This comment was minimized by the moderator on the site
TABLICA INTERAKTYWNA (MULTITABLICA) – przedmiot kosmicznego wręcz sukcesu specjalistów od marketingu, którzy drogie jak nieszczęście i mało praktyczne w użyciu urządzenie, o nigdy wiarygodnie nie udowodnionej efektywności dydaktycznej, zdołali...
TABLICA INTERAKTYWNA (MULTITABLICA) – przedmiot kosmicznego wręcz sukcesu specjalistów od marketingu, którzy drogie jak nieszczęście i mało praktyczne w użyciu urządzenie, o nigdy wiarygodnie nie udowodnionej efektywności dydaktycznej, zdołali wylansować jako symbol nowoczesnej edukacji. Na szczęście powoli staje się passè. W końcu 2013 roku, w dodatku reklamowym do „Dyrektora szkoły”, obwieszczono otóż, że „szkoły na całym świecie przechodzą na nową technologię”, którą stanowi, uwaga, monitor dotykowy! Zaprezentowany przy okazji katalog wad tablicy multimedialnej, ze szczególnym uwzględnieniem punktu: „istnieje ryzyko uszkodzenia wzroku”, powinien głęboko poruszyć każdego użytkownika.
Wszelkie realne korzyści dydaktyczne wynikające z zastosowania multitablicy można osiągnąć za pomocą komputera połączonego z dużym telewizorem. Zaoszczędzone przy tym fundusze okażą się aż nadto wystarczające do zakupu klocków, patyczków, kredek, farb i innych reliktów epoki analogowej w ilości pozwalającej na zapewnienie ćwiczeń manualnych kilku setkom maluchów. Z dużą korzyścią dla ich rozwoju.
(C) by Jarosław Pytlak
More
Jarosław Pytlak
This comment was minimized by the moderator on the site
Witam, Jedna z moich znajomych dyrektorek powiedziała mi, że ma już w szkole 5 tablic interaktywnych. Zapytałem, ilu nauczycieli potrafi ja obsługiwać - usłyszałem, że dwóch. Nie wiem po co jest ten wyścig. Polski nauczyciel (w większości...
Witam, Jedna z moich znajomych dyrektorek powiedziała mi, że ma już w szkole 5 tablic interaktywnych. Zapytałem, ilu nauczycieli potrafi ja obsługiwać - usłyszałem, że dwóch. Nie wiem po co jest ten wyścig. Polski nauczyciel (w większości mianowany i dyplomowany) ma doskonalenie w głębokim poważaniu. Ma już od dawna gotowe wszystkie materiały do lekcji i nie chce mu się tego zmieniać. To jedno, z drugiej zaś strony dyrektorzy nie żądają od nauczycieli takiej pracy, za jaką im płacą (na ogół sami dyrektorzy nie bardzo się z technologia lubią). W awansie zawodowym wyraźnie napisane jest, jakie kwalifikacje z zakresu wykorzystania TI powinien mieć nauczyciel. Wielu z nich nie potrafi nawet uruchomić komputera. Spora część opanowała program Power Point, wyświetla na ekranie (lub tablicy) prezentacje i uczniowie pracowicie ją przepisują do zeszytu. A jakie są to prezentacje - w większości niezgodne z zasadami jej tworzenia. Za to iskrzą, mrugają tekstem wpisywanym w trakcie czytania, posiadają całą masę efektownych przejść. jednym słowem przerost formy nad treścią.
Aby należycie wykorzystać tablicę, trzeba zmienić swój sposób myślenia i zbudować scenariusze zajęć od nowa. Autor artykułu zastanawia się, ile osób w trakcie lekcji podejdzie do tablicy. Odpowiedź jest prosta - znacznie więcej niż przy tradycyjnej, bo treści nie trzeba już pisać.. Są przygotowane wcześniej i co najważniejsze są powtarzalne. Zatem można zrealizować więcej ćwiczeń, zapis z tablicy można uczniom po lekcji udostępnić w rożnej formie, co zapewne ułatwi im opanowanie materiału. Oczywiście, wymaga to przygotowania ćwiczeń interaktywnych, niestety nie każda z tablic ma takie oprogramowanie. Każda ma inne oprogramowanie i to jest zmora. Ubogie środki nie pozwalają szkołom na zakup "porządnego" sprzętu. Zamiast jednej - dobrze oprogramowanej - kupuje się dwie tańsze, bo wskaźnik rośnie. Dyrektorzy szkół kupują jak popadnie, w każdej klasie inny model. Może zamiast wydawać kupę kasy na takie tablice warto zainwestować w dobre oprogramowanie, które można uruchomić zarówno na tablicy, jak tez na urządzeniach mobilnych? Jest również dobre, darmowe rozwiązanie - Open-Sancore. O tablety bym się nie martwił, prawie każdy uczeń ma smartfona, wystarczy mu tylko zapewnić bezpłatny dostęp do sieci (i zezwolić na jego używanie, gdy jest to potrzebne). Sytuacja finansowa szkół jest taka, że pewnie kupią tablety najsłabsze i najtańsze. Ile one posłużą? Jak szybko ich oprogramowanie stanie się przestarzałe? Prowadziłem takie lekcje z interaktywną prezentacją z serwisu Nearpod, uczniowie wykorzystywali swoje urządzenia, kto nie miał, korzystał z komputera. Parę tabletów trzeba zatem mieć, żeby uczniowie nieposiadający smartfona czy tabletu nie byli pokrzywdzeni. A te parę można kupić lepszych.
Wymaga to oczywiście przeszkolenia nauczycieli, może zatem warto zapłacić za dobry kurs dla nich, zakończony egzaminem a nie tylko papierkiem o jego ukończeniu. Kurs taki powinien być dla nauczyciela darmowy, w zamian musiałyby powstać interaktywne scenariusze zajęć.
Podsumowując - taki zakup w chwili obecnej to szaleństwo. Trzeba najpierw taką zmianę przygotować, tablice (lub inny sprzęt) powinny dostać tylko takie placówki, gdzie kadra jest należycie przygotowana.
More
Jarek
This comment was minimized by the moderator on the site
W czasach, gdy każdy dzieciak z podstawówki ma smartfona niemal 24 godziny na dobę przy sobie, tablica interaktywna nie jest niczym ciekawym. W trosce o ich zdrowie nawet lepiej byłoby używać ekologicznych, nieszkodliwych dla środowiska (drewno,...
W czasach, gdy każdy dzieciak z podstawówki ma smartfona niemal 24 godziny na dobę przy sobie, tablica interaktywna nie jest niczym ciekawym. W trosce o ich zdrowie nawet lepiej byłoby używać ekologicznych, nieszkodliwych dla środowiska (drewno, woda i naturalna skała) zielonych tablic. Sprzęt jest najmniejszym problemem, to przecież tylko kwestia pieniędzy. Problemem jest software: oprogramowanie, zasoby, ich dostępność i jakość, myślenie nauczycieli, podejście rodziców itd., czyli cała ta obudowa. Chociaż gdyby tak zastąpić nauczycieli androidami ze sztuczną inteligencją podłączoną do światowej sieci zasobów, to eksplozja nowoczesności mogłaby się udać. Taki robot wyglądałby bardzo atrakcyjnie (twarz np. supermodelki), prowadził lekcję w dowolnym języku, cytował dowolną książkę, odpowiedziałby na każde, nawet najgłupsze pytanie, nie irytowałby się, nie męczył, był zawsze do dyspozycji uczniów i dyrektora oraz posługiwałby się technologiami lepiej niż oni.
More
sony
This comment was minimized by the moderator on the site
Szkołom obecnie potrzeba przede wszystkim E-LEARNINGU czyli lekcji w formie interaktywnej i animowanej! Co najmniej 30%-60% lekcji powinno się odbywać z udziałem multimediow i specjalnie stworzonych lekcji interaaktywnch za pomocą e-learningu,...
Szkołom obecnie potrzeba przede wszystkim E-LEARNINGU czyli lekcji w formie interaktywnej i animowanej! Co najmniej 30%-60% lekcji powinno się odbywać z udziałem multimediow i specjalnie stworzonych lekcji interaaktywnch za pomocą e-learningu, dostepnych o kazdej porze dnia i nocy!!!
pozdrawiam :)
More
Anna
This comment was minimized by the moderator on the site
popieram wnioski autora aby w każdej klasie były tablety, po 2 do jednego. Jest to lepsze rozwiązanie niż tablice!!!
Stanisław
Nie ma tu jeszcze żadnych komentarzy
Skomentuj
Piszesz jako gość
×
😀 🧑🏻 ❤️ 🍀 🍌 💡 ✈️
No Emojis found
😀😃😄😁😆😅🤣😂🙂🙃😉😊😇🥰😍🤩😘😗😚😙😋😛😜🤪😝🤑🤗🤭🤫🤔🤐🤨😐😑😶😏😒🙄😬🤥😌😔😪🤤😴😷🤒🤕🤢🤮🤧🥵🥶🥴😵🤯🤠🥳😎🤓🧐😕😟🙁☹️😮😯😲😳🥺😦😧😨😰😥😢😭😱😖😣😞😓😩😫🥱😤😡😠🤬😈👿💀☠️💩🤡👹👺👻👽👾🤖😺😸😹😻😼😽🙀😿😾🙈🙉🙊
👋🤚🖐️🖖👌🤏✌️🤞🤟🤘🤙👈👉👆🖕👇☝️👍👎👊🤛🤜👏🙌👐🤲🤝🙏✍️💅🤳💪🦾🦿🦵🦶👂🦻👃🧠🦷🦴👀👁️👅👄👶🧒👦👧🧑👱👨🧔👨‍🦰👨‍🦱👨‍🦳👨‍🦲👩👩‍🦰🧑‍🦰👩‍🦱🧑‍🦱👩‍🦳🧑‍🦳👩‍🦲🧑‍🦲👱‍♀️👱‍♂️🧓👴👵🙍🙍‍♂️🙍‍♀️🙎🙎‍♂️🙎‍♀️🙅🙅‍♂️🙅‍♀️🙆🙆‍♂️🙆‍♀️💁💁‍♂️💁‍♀️🙋🙋‍♂️🙋‍♀️🧏🧏‍♂️🧏‍♀️🙇🙇‍♂️🙇‍♀️🤦🤦‍♂️🤦‍♀️🤷🤷‍♂️🤷‍♀️🧑‍⚕️👨‍⚕️👩‍⚕️🧑‍🎓👨‍🎓👩‍🎓🧑‍🏫👨‍🏫👩‍🏫🧑‍⚖️👨‍⚖️👩‍⚖️🧑‍🌾👨‍🌾👩‍🌾🧑‍🍳👨‍🍳👩‍🍳🧑‍🔧👨‍🔧👩‍🔧🧑‍🏭👨‍🏭👩‍🏭🧑‍💼👨‍💼👩‍💼🧑‍🔬👨‍🔬👩‍🔬🧑‍💻👨‍💻👩‍💻🧑‍🎤👨‍🎤👩‍🎤🧑‍🎨👨‍🎨👩‍🎨🧑‍✈️👨‍✈️👩‍✈️🧑‍🚀👨‍🚀👩‍🚀🧑‍🚒👨‍🚒👩‍🚒👮👮‍♂️👮‍♀️🕵️🕵️‍♂️🕵️‍♀️💂💂‍♂️💂‍♀️👷👷‍♂️👷‍♀️🤴👸👳👳‍♂️👳‍♀️👲🧕🤵🤵‍♂️🤵‍♀️👰👰‍♂️👰‍♀️🤰🤱👩‍🍼👨‍🍼🧑‍🍼👼🎅🤶🧑‍🎄🦸🦸‍♂️🦸‍♀️🦹🦹‍♂️🦹‍♀️🧙🧙‍♂️🧙‍♀️🧚🧚‍♂️🧚‍♀️🧛🧛‍♂️🧛‍♀️🧜🧜‍♂️🧜‍♀️🧝🧝‍♂️🧝‍♀️🧞🧞‍♂️🧞‍♀️🧟🧟‍♂️🧟‍♀️💆💆‍♂️💆‍♀️💇💇‍♂️💇‍♀️🚶🚶‍♂️🚶‍♀️🧍🧍‍♂️🧍‍♀️🧎🧎‍♂️🧎‍♀️🧑‍🦯👨‍🦯👩‍🦯🧑‍🦼👨‍🦼👩‍🦼🧑‍🦽👨‍🦽👩‍🦽🏃🏃‍♂️🏃‍♀️💃🕺🕴️👯👯‍♂️👯‍♀️🧖🧖‍♂️🧖‍♀️🧗🧗‍♂️🧗‍♀️🤺🏇⛷️🏂🏌️🏌️‍♂️🏌️‍♀️🏄🏄‍♂️🏄‍♀️🚣🚣‍♂️🚣‍♀️🏊🏊‍♂️🏊‍♀️⛹️⛹️‍♂️⛹️‍♀️🏋️🏋️‍♂️🏋️‍♀️🚴🚴‍♂️🚴‍♀️🚵🚵‍♂️🚵‍♀️🤸🤸‍♂️🤸‍♀️🤼🤼‍♂️🤼‍♀️🤽🤽‍♂️🤽‍♀️🤾🤾‍♂️🤾‍♀️🤹🤹‍♂️🤹‍♀️🧘🧘‍♂️🧘‍♀️🛀🛌🧑‍🤝‍🧑👭👫👬💏👩‍❤️‍💋‍👨👨‍❤️‍💋‍👨👩‍❤️‍💋‍👩💑👩‍❤️‍👨👨‍❤️‍👨👩‍❤️‍👩👪👨‍👩‍👦👨‍👩‍👧👨‍👩‍👧‍👦👨‍👩‍👦‍👦👨‍👩‍👧‍👧👨‍👨‍👦👨‍👨‍👧👨‍👨‍👧‍👦👨‍👨‍👦‍👦👨‍👨‍👧‍👧👩‍👩‍👦👩‍👩‍👧👩‍👩‍👧‍👦👩‍👩‍👦‍👦👩‍👩‍👧‍👧👨‍👦👨‍👦‍👦👨‍👧👨‍👧‍👦👨‍👧‍👧👩‍👦👩‍👦‍👦👩‍👧👩‍👧‍👦👩‍👧‍👧🗣️👤👥👣
💘💝💖💗💓💞💕💟❣️💔❤️🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍💋💌💯💢💥💫💦💨🕳️💣💬👁️‍🗨️🗨️🗯️💭💤🏧🚮🚰🚹🚺🚻🚼🚾🛂🛃🛄🛅⚠️🚸🚫🚳🚭🚯🚱🚷📵🔞☢️☣️⬆️↗️➡️↘️⬇️↙️⬅️↖️↕️↔️↩️↪️⤴️⤵️🔃🔄🔙🔚🔛🔜🔝🛐⚛️🕉️✡️☸️☯️✝️☦️☪️☮️🕎🔯🔀🔁🔂▶️⏭️⏯️◀️⏮️🔼🔽⏸️⏹️⏺️⏏️🎦🔅🔆📶📳📴♀️♂️⚧️✖️♾️‼️⁉️〰️💱💲⚕️♻️⚜️🔱📛🔰☑️✔️〽️✳️✴️❇️©️®️™️#️⃣*️⃣0️⃣1️⃣2️⃣3️⃣4️⃣5️⃣6️⃣7️⃣8️⃣9️⃣🔟🔠🔡🔢🔣🔤🅰️🆎🅱️🆑🆒🆓ℹ️🆔Ⓜ️🆕🆖🅾️🆗🅿️🆘🆙🆚🈁🈂️🈷️🈶🈯🉐🈹🈚🈲🉑🈸🈴🈳㊗️㊙️🈺🈵🔴🟠🟡🟢🔵🟣🟤🟥🟧🟨🟩🟦🟪🟫◼️◻️▪️▫️🔶🔷🔸🔹🔺🔻💠🔘🔳🔲
🐵🐒🦍🦧🐶🐕🦮🐕‍🦺🐩🐺🦊🦝🐱🐈🐈‍⬛🦁🐯🐅🐆🐴🐎🦄🦓🦌🐮🐂🐃🐄🐷🐖🐗🐽🐏🐑🐐🐪🐫🦙🦒🐘🦏🦛🐭🐁🐀🐹🐰🐇🐿️🦔🦇🐻🐻‍❄️🐨🐼🦥🦦🦨🦘🦡🐾🦃🐔🐓🐣🐤🐥🐦🐧🕊️🦅🦆🦢🦉🦩🦚🦜🐸🐊🐢🦎🐍🐲🐉🦕🦖🐳🐋🐬🐟🐠🐡🦈🐙🐚🐌🦋🐛🐜🐝🐞🦗🕷️🕸️🦂🦟🦠💐🌸💮🏵️🌹🥀🌺🌻🌼🌷🌱🪴🌲🌳🌴🌵🌾🌿☘️🍀🍁🍂🍃🌑🌒🌓🌔🌕🌖🌗🌘🌙🌚🌛🌜🌡️☀️🌝🌞🪐🌟🌠🌌☁️⛈️🌤️🌥️🌦️🌧️🌨️🌩️🌪️🌫️🌬️🌀🌈🌂☂️⛱️❄️☃️☄️🔥💧🌊
🍇🍈🍉🍊🍋🍌🍍🥭🍎🍏🍐🍑🍒🍓🥝🍅🥥🥑🍆🥔🥕🌽🌶️🥒🥬🥦🧄🧅🍄🥜🌰🍞🥐🥖🥨🥯🥞🧇🧀🍖🍗🥩🥓🍔🍟🍕🌭🥪🌮🌯🥙🧆🥚🍳🥘🍲🥣🥗🍿🧈🧂🥫🍱🍘🍙🍚🍛🍜🍝🍠🍢🍣🍤🍥🥮🍡🥟🥠🥡🦀🦞🦐🦑🦪🍦🍧🍨🍩🍪🎂🍰🧁🥧🍫🍬🍭🍮🍯🍼🥛🍵🍶🍾🍷🍸🍹🍺🍻🥂🥃🥤🧃🧉🧊🥢🍽️🍴🥄🔪🏺
🎃🎄🎆🎇🧨🎈🎉🎊🎋🎍🎎🎏🎐🎑🧧🎀🎁🎗️🎟️🎫🎖️🏆🏅🥇🥈🥉🥎🏀🏐🏈🏉🎾🥏🎳🏏🏑🏒🥍🏓🏸🥊🥋🥅⛸️🎣🤿🎽🎿🛷🥌🎯🪀🪁🎱🔮🧿🎮🕹️🎰🎲🧩🧸♠️♥️♦️♣️♟️🃏🀄🎴🎭🖼️🎨🧵🧶
👓🕶️🥽🥼🦺👔👕👖🧣🧤🧥🧦👗👘🥻🩱🩲🩳👙👚👛👜👝🛍️🎒👞👟🥾🥿👠👡🩰👢👑👒🎩🎓🧢⛑️📿💄💍💎🔇🔈🔉🔊📢📣📯🔔🔕🎼🎵🎶🎙️🎚️🎛️🎤🎧📻🎷🎸🎹🎺🎻🪕🥁📱📲☎️📞📟📠🔋🔌💻🖥️🖨️⌨️🖱️🖲️💽💾💿📀🧮🎥🎞️📽️🎬📺📷📸📹📼🔍🔎🕯️💡🔦🏮🪔📔📕📖📗📘📙📚📓📒📃📜📄📰🗞️📑🔖🏷️💰🪙💴💵💶💷💸💳🧾💹✉️📧📨📩📤📥📦📫📪📬📭📮🗳️✏️✒️🖋️🖊️🖌️🖍️📝💼📁📂🗂️📅📆🗒️🗓️📇📈📉📊📋📌📍📎🖇️📏📐✂️🗃️🗄️🗑️🔒🔓🔏🔐🔑🗝️🔨🪓⛏️⚒️🛠️🗡️⚔️🔫🏹🛡️🔧🔩⚙️🗜️⚖️🦯🔗⛓️🧰🧲⚗️🧪🧫🧬🔬🔭📡💉🩸💊🩹🩺🚪🛏️🛋️🪑🚽🚿🛁🪒🧴🧷🧹🧺🧻🧼🧽🧯🛒🚬⚰️⚱️🗿
🌍🌎🌏🌐🗺️🗾🧭🏔️⛰️🌋🗻🏕️🏖️🏜️🏝️🏞️🏟️🏛️🏗️🧱🏘️🏚️🏠🏡🏢🏣🏤🏥🏦🏨🏩🏪🏫🏬🏭🏯🏰💒🗼🗽🕌🛕🕍⛩️🕋🌁🌃🏙️🌄🌅🌆🌇🌉♨️🎠🎡🎢💈🎪🚂🚃🚄🚅🚆🚇🚈🚉🚊🚝🚞🚋🚌🚍🚎🚐🚑🚒🚓🚔🚕🚖🚗🚘🚙🚚🚛🚜🏎️🏍️🛵🦽🦼🛺🚲🛴🛹🚏🛣️🛤️🛢️🚨🚥🚦🛑🚧🛶🚤🛳️⛴️🛥️🚢✈️🛩️🛫🛬🪂💺🚁🚟🚠🚡🛰️🚀🛸🛎️🧳⏱️⏲️🕰️🕛🕧🕐🕜🕑🕝🕒🕞🕓🕟🕔🕠🕕🕡🕖🕢🕗🕣🕘🕤🕙🕥🕚🕦
Suggested Locations
Wpisz tekst z poniższego obrazka. Nie jest wyraźny?

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Sorry, ale wszystko to można sobie w... teczkę włożyć jeśli w grę wchodzi "poprawianie" ocen, a one ...
Ppp napisał/a komentarz do Napiszcie mi to pięknie!
Pisanie na klawiaturze mniej męczy ręce, oraz ułatwia pisanie dłuższych tekstów. Umożliwia tez lep...
Tomasz napisał/a komentarz do Pewna wizja edukacji w przyszłości
W dobie cyfryzacji, gdzie szkoły inwestują w najnowszy sprzęt, problemem pozostaje niedoinwestowanie...
Tomasz napisał/a komentarz do Cztery scenariusze rozwoju szkolnictwa (OECD)
W erze, gdy uczniowie mają zgłębiać tajniki sztucznej inteligencji w nowoczesnych, „darmowych” labor...
Jak uratować matematykę? Ograniczmy matematykę!W dobie nowoczesnej edukacji czas na rewolucyjne pode...
Magda napisał/a komentarz do STEAM w praktyce w szkole ponadpodstawowej
Takie metody to się stosowało na zajęciach ZPT i cały czas stosuje się przy nauce zawodu.
Nauczyciel napisał/a komentarz do „Sieciaki” i niebezpieczne kontakty online
Popieram takie inicjatywy. Trzeba edukować rodziców i dzieci, ale coraz ciężej uciec z sieci...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie