Czy wychowanie w dzisiejszej szkole jest priorytetem? Od postaw uczniów, ich nawyków, cech charakteru, przekonań i osobistych wartości, zależy sposób, w jaki traktują swój rozwój. Ich motywacja, zaangażowanie, aspiracje, jasne cele - to przecież wynik oddziaływań wychowawczych zarówno domu jak i szkoły. Sformułowanie spójnej koncepcji i odwołanie się do konkretnej filozofii wychowania, jest kluczem do indywidualnych sukcesów uczniów i wyrazem wysokiej kultury organizacyjnej szkoły. To świadoma troska o jej wymierne efekty oraz jakość pracy wszystkich zaangażowanych w tworzenie skutecznej edukacji.
W komentarzu do komentarzy (1)
Już dawno zauważyłem, że komentarze pod artykułami na blogu lub na fejsbuku są świetnym źródłem inspiracji. Czasem aż szkoda odpowiadać na konkretny wpis, gdy problem jest ciekawy i zasługuje na szersze omówienie. Dlatego ten artykuł i jeszcze kolejny poświęcę dwóm bardzo różnym tematom, bezpośrednio powiązanym z treścią wpisanych komentarzy.
Zwrot o 180 stopni, bez zawracania
12 lipca uczestniczyłem w naradzie programowej Koalicji Obywatelskiej. Wziąłem udział w panelu dyskusyjnym (jednym z wielu, które odbyły się tego dnia), poświęconym działaniom, jakie należy podjąć, aby poprawić sytuację w polskiej oświacie. Nie oznacza to, że nagle stałem się działaczem politycznym – po prostu zostałem tam zaproszony w roli, excusez le mot (franc. przepraszam za słowo), eksperta. Prawdę mówiąc, gotów byłbym przyjąć zaproszenie do takiej debaty od dowolnego ugrupowania stawiającego sobie za cel położenie kresu radosnej (choć w istocie ponurej) twórczości obecnych władz w dziedzinie oświaty. Co zapewne dla nikogo ze stałych czytelników mojego bloga „Wokół szkoły” nie jest zaskoczeniem, ale na wszelki wypadek spieszę wyjaśnić, dlaczego.
O tożsamości zawodowej nauczycieli
Lider, przywódca edukacyjnej zmiany czy „wystarczająco dobry” nauczyciel? Jakich osób tak naprawdę potrzebujemy w szkołach? Słów kilka o tożsamości zawodowej nauczycieli.
Minimum programowe dla edukacji (na wybory)
Czytając artykuły, które w ciągu ostatnich lat opublikowałem na blogu „Wokół szkoły”, łatwo można dojść do wniosku, że moje sympatie polityczne lokują się daleko od obecnej władzy. Nie ukrywałem w tym czasie zarówno swojej krytycznej opinii o reformie wprowadzanej przez panią minister Annę Zalewską, jak o samym sposobie działania szefowej resortu edukacji. Zdarzyło się, nie raz i nie dwa, że czytelnicy zarzucali mi w komentarzach wręcz zaangażowanie polityczne i świadome czarnowidztwo, powodowane osobistą niechęcią do partii rządzącej.
Wkuwanie pod testy
Jedną z rzeczy, która mnie szczególnie drażni w szkole to dominujący (wciąż!) model uczenia się, oparty na wkuwaniu pod kartkówki. Bardzo cenię wiedzę, rozumianą jako utrwalony w pamięci długotrwałej zbiór informacji stanowiących spójną całość, które potrafimy wykorzystać w naszym życiu. Posiadanie takich zasobów jest niezbędne do działania. Warto dużo wiedzieć. Problem polega jednak na tym, że uczniowie w szkole przerabiają mnóstwo danych a dalej nie wiedzą. Nic z tego przerabiania nie wynika. Rozwiązaniem nie jest zatem zwiększenie puli wymagań. Kwestia tkwi w metodzie, w technice uczenia.
Praca zespołowa i budowanie relacji jako sposób na indywidualizację nauki
Innuici mają ponad 40 określeń na śnieg. Osobne słowo opisuje śnieg, który leży, a osobne taki który pada w określony sposób. Miałam podobne wrażenie jak zapytałam kilkunastu znajomych nauczycieli co przychodzi im do głowy jak słyszą hasło „indywidualizacja uczenia”. I było jak to w Polsce, 15 osób i 16 opinii.


