Wyższa szkoła upupiania?

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Ogłaszanie rankingów najlepszych polskich uczelni miałoby sens chyba tylko wtedy, gdyby mierzyć dokładnie sukcesy zawodowe absolwentów i sprawdzać, czy faktycznie podczas studiów zdobyli potrzebną w pracy wiedzę i umiejętności. Wtedy znalibyśmy wartość studiów. Ale to chyba nierealne. Chciałbym dziś wrócić do świetnego tekstu Klausa Bachmanna w Magazynie Gazety Wyborczej. Czy rzeczywiście mamy coraz lepsze uczelnie wyższe?photo: sxc.hu

W Polsce mamy szkoły, a nie uniwersytety. Jakże celne spostrzeżenie profesora Szkoły Wyższej Psychologii Społeczne... W nazwach większości uczelni króluje majestatycznie... „szkoła“. Nawet jeśli wejdziemy do klas uczelnianych – w większości przypadków nie różnią się one niczym od... gimnazjów i liceów. Ławki w rzędach, tablica i... nadający przez całe zajęcia wykładowca. Monotonne przekazywanie nikomu niepotrzebnej wiedzy. Studentów traktuje się niemal tak samo jak uczniów. „(…)Nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia innego człowieka. Przed pupą zaś w ogóle nie ma ucieczki” (Ferdydurke, W. Gombrowicz).

Bachmann celnie punktuje wady systemu edukacji, ale nie obarcza on winą tylko uczelni za to, że „nie dają wędki“ studentom.

„Paternalistyczni, nadopiekuńczy i oportunistyczni rodzice wysyłają dzieci do paternalistycznych, nadopiekuńczych szkół, które wychowują do oportunizmu i którym rząd narzuca sztywne programy, wymuszające zdobycie gigantycznej wiedzy, która na każde kliknięcie jest dostępna w sieci. Na maturze nie wolno korzystać z internetu, na egzaminach licencjackich z bazy danych, a na egzaminie na aplikację z tekstów ustaw. Chodzi o to, aby wykuć wiedzę, zamiast posługiwać się nią do argumentowania, sprawdzania, eksperymentowania. Jak byśmy oceniali ośrodki kształcenia kierowców, gdyby przeprowadzały egzaminy bez samochodów, tylko na podstawie uczonego na pamięć kodeksu drogowego?“ – pyta Bachmann.

Szkoły „przekazują wiedzę, która jest ogólnie dostępna w internecie, i nie uczą, jak sobie radzić z tym zalewem wiedzy. Dlatego prace magisterskie i doktorskie nad Wisłą mają 500 albo 800 stron, za to brakuje im przewodniej myśli.“ – zauważa profesor Bachmann. Polscy studenci nie potrafią pisać, ponieważ nikt tego od nich nie wymaga!

„Nadal prowadzimy wykłady trwające 90 minut, choć wiemy (albo powinniśmy wiedzieć) od naszych kolegów dydaktyków i psychologów, że nawet najbardziej prężny mózg nie jest w stanie zapisać takiej ilości informacji i wyłącza się po dziesięciu minutach. Z każdego wykładu, nawet dobrze przygotowanego, najbardziej interaktywnego i pasjonującego, 80 minut to kompletna strata czasu.“ Nic dodać, nic ująć. Po co tracić czas na takie studia?

„Dzieci (...) bezradne przychodzą na uczelnie i robią to, czego ten system nauczył je najlepiej: kombinują, odpisują, tworzą kompilacje i plagiaty. Na propozycje, aby ich uczyć kompetencji społecznych, pracy zespołowej, autoprezentacji, reagują lękiem i agresją, bo tego nie mogą kuć na pamięć.“ – mówi Klaus Bachmann

Czy polskie szkoły wyższe „upupiają“ swoich studentów? A może to całe szkolnictwo – od podstawówki po uniwersytet – nastawione jest na „upupienie“ młodego człowieka? Coś w tym jest. Kto potrafi się przed tym obronić? I jak się broni?

Polecam lekturę artykułu Klausa Bachmanna - W Polsce są szkoły, uniwersytetów nie ma.

(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym)

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Przerażająca wizja. Z jednej strony trzeba gonić za technologią która rozwija świat, z drugiej stron...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykład w czasach postpiśmienności, czyli szukanie drogi we mgle
Tak, najważniejszy jest tok rozumowania, opowieść o wiedzy i dochodzeniu do wniosków, odkryć. To się...
Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...
Jak się zadaje pytanie całej klasie to nie odpowiadają nieśmiali. Te rady są ok tylko dla tych, któr...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie