Sidebar

03
Cz, Lip

Jak włączać młodzież do działania?

fot. Oktawia Gorzeńska

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Razem z uczennicami – Aliną Zmuda Trzebiatowską i Martą Pietruszką – prowadziłam 3 marca br. "gniazdo" inspiracji w ramach organizowanego przez nas (17LO w Gdyni) forum wymiany inspiracji i dobrych praktyk „Szkoła z edumocą”. Samo gniazdo było dla nas wszystkich czymś nowym, bo zakładało formułę spotkania „w drodze”, wymiany myśli z uczestnikami i odejścia od roli dominującego mistrza na rzecz włączenia do rozmowy.

Potrzeby uczestników spotkania były różne – od poszukiwania inspiracji, poprzez konkretne recepty, metody i stawianie pytań – po utwierdzenie się w przekonaniu, że dając uczniom przestrzeń do działania, nie jest się słabym dyrektorem i nauczycielem.

Punktem wyjścia do rozmowy było zdefiniowanie wyzwań, z jakimi mierzymy się jako edukatorzy i próba znalezienia odpowiedzi u obecnych uczennic – co ich zdaniem jest ważne w budowaniu aktywnej postawy młodzieży.

Z naszej strony – dorosłych zebrało się takich problemów wiele, m.in.:

  • brak motywacji ze strony uczniów,
  • brak czasu i zaangażowania młodzieży,
  • słomiany zapał młodych ludzi,
  • brak wsparcia ze strony innych nauczycieli.

Alina i Marta podzieliły się swoim doświadczeniem, czyli tym, że potrzebują mieć poczucie sensu podejmowanych działań, być traktowane po partnersku oraz mieć dobrą relację z osobą dorosłą (życzliwość, zaufanie, otwartość). Podzieliliśmy się również historią zmiany pracy samorządu uczniowskiego w naszej szkole, opowiedziałyśmy o przestrzeni do działania oraz o wyzwaniach, które są częścią tej współpracy.

Te najważniejsze to:

  • demokratyczne wybory przedstawicieli SU, opiekunów SU oraz Rzecznika Praw Ucznia,
  • przestrzeń do współtworzenia wydarzeń szkolnych i podejmowania inicjatyw – koniecznie we współpracy z nauczycielami i rodzicami,
  • organizowanie wyjść do różnych instytucji (na warsztaty) oraz spotkania z ludźmi działającymi na rzecz dobra wspólnego,
  • włączanie do projektów, które uczniowie współtworzą – mają wpływ na temat i działania,
  • spotkania dyrekcji szkoły z uczniami (wszystkimi) oraz z przedstawicielami – zbieranie informacji zwrotnej na temat pracy szkoły i odpowiadanie na potrzeby uczniów,
  • włączenie uczniów do zmieniania przestrzeni szkolnej,
  • wykorzystanie skrzynki inspiracji oraz sznurka pomysłów do zbierania inspiracji na zmiany w szkole,
  • budowanie relacji – dawanie ram, wypracowywanie kompromisu (podzieliłam się historią pewnego długiego konfliktu, który przeżyliśmy kilka lat temu na linii uczniowie-dyrekcja),
  • zmiana metod pracy – aktywizacja młodych ludzi.

Prostej odpowiedzi i recepty na to, jak włączać uczniów, nie będzie! Mogę natomiast podzielić się tym, co na pewno jest ważne w pracy z młodzieżą, ale jak zawsze – wszystko jest w naszych rękach – w naszej postawie, umiejętnościach komunikcyjnych, byciu spójnym (obiecuję – robię), tworzeniu relacji, otwartości i REFLEKSYJNOŚCI.

Dla mnie rozmowa w gnieździe byłą inspirująca, zresztą zmotywowała mnie do tego, by napisać ten tekst.

Z motywacją uczniów jest tak samo jak z motywacją dorosłych ludzi.

Po pierwsze, SENS działań – każdy z nas potrzebuje wiedzieć, po co coś robi.

Po drugie, WSPÓŁTWORZENIE – ludzie są odpowiedzialni tylko za to, co współtworzą.

Po trzecie, RELACJA – zdaniem młodych ludzi to podstawa.

Dajmy młodym ludziom przestrzeń, uczmy ich odpowiedzialności, dialogu i kompromisu, a to zaprocentuje – jeśli nie dziś, to w przyszłości.

Włączanie uczniów to nie tylko działalność samorządu uczniowskiego – to każda lekcja, chwila spędzona w szkole.

Nie włączymy wszystkich – nie każdy, nie to samo, nie w tym samym czasie.

Róbmy z uczniami projekty – ale na litość boską, nie nudne prezentacje, a takie, gdzie uczniowie rozwiązują jakiś problem, działają dla innych, doskonalą kompetencje społeczne.

Nie róbmy tego sami – prośmy o pomoc innych nauczycieli, ale dajmy im też prawo do odmowy.

I ostatnie – szukajmy odpowiedzi na włączanie uczniów sami, myślmy, rozmawiajmy z innymi, inspirujmy się.

Złotej recepty pewnie nie znajdziemy – bo każdy z nas jest inny, bo sytuacja inna, szkoła nie ta sama, środowisko też. Ale to nie oznacza, że mamy się poddawać i skupiać na narzekaniu na młodzież.

Kiedy kilka miesięcy temu podeszłam do mojego harvardzkiego wykładowcy, eksperta od przywództwa i budowania zespołu z pytaniem, jak poradzić sobie z problemem w mojej szkole, odpowiedział – KEEP THINKING (ciągle myśl!). I to robię, i taką refleksją się dzielę. I taki jest klucz do włączania młodzieży.

A za spotkanie w gnieździe dziękuję! Formuła rozmowy w drodze i włączania do niej była przełamywaniem schematu konferencyjnego. Moim uczennicom uświadomiła, jak my dorośli postrzegamy współpracę. Cieszę się, że mogły podzielić się tym, co czują i czego potrzebują w budowaniu współpracy z nami. Ja natomiast zdałam sobie po raz kolejny sprawę, że wymiana doświadczeń i zwykła rozmowa jest ważna, a niedoceniana często, gdy zabiegani i często w poczuciu osamotnienia działamy. Tak więc – NIE NARZEKAJMY, WŁĄCZAJMY!

PS. W trakcie naszego forum „Szkoła z edumocą” często słyszeliśmy:

– „Jaką macie samodzielną i zaangażowaną młodzież. Jak to robicie?”
– „Pozwalamy jej działać”.

 

Notka o autorce: Oktawia Gorzeńska jest dyrektorką 17 LO w Gdyni – Szkoły z mocą zmieniania świata według Fundacji Ashoka, koordynatorką projektów, trenerką, członkinią grupy Superbelfrzy RP oraz autorką bloga www.eduzmieniacz.com. Uważa, że szkoła powinna być bliska życiu i doskonalić kompetencje społeczne, dlatego razem z uczniami realizuje projekty zmiany społecznej. Chętnie dzieli się swą wiedzą i doświadczeniem z innymi osobami, także spoza sektora edukacji. W 2015 roku zdobyła tytuł Eduinspiratora w ogólnopolskim konkursie organizowanym przez FRSE. Jest absolwentką Leadership Academy for Poland. Niniejszy artykuł ukazał się w blogu Superbelfrów. Licencja CC-BY-SA.

 

Komentarze (1)
This comment was minimized by the moderator on the site
Powtórzę się po raz kolejny, ale cały problem da się rozwiązać jedną decyzją: przejściem od systemu klasowo-lekcyjnego do spersonalizowanej edukacji z użyciem nauki przez projekty (ale projekty, a nie prezentacje).

Trudno zaangażować młodzież do...
Powtórzę się po raz kolejny, ale cały problem da się rozwiązać jedną decyzją: przejściem od systemu klasowo-lekcyjnego do spersonalizowanej edukacji z użyciem nauki przez projekty (ale projekty, a nie prezentacje).

Trudno zaangażować młodzież do działania w trakcie 45-minutowych fragmentów kompletnie nie powiązanych między sobą działań. Uczniowie uczą się intensywnie, gdy wykonują coś, co ma dla nich ZNACZENIE. Gdy robią coś sztucznego, nie mającego sensu, to wyłączają swoje umysły. Zresztą to jest normalna obrona umysłu przez działaniami absurdalnymi.

Na tym portalu wypowiadają się dziesiątki i setki mądrych ludzi. Wskazują oni dziesiątki i setki wspaniałych pomysłów na poprawę edukacji. Tymczasem Zamiast dokonywać tak ogromnego, ale prawnie nieskutecznego wysiłku, wystarczy, żebyśmy się wszyscy zmobilizowali: nauczyciele, rodzice, uczniowie, samorządowcy - i WYMUSILI na urzędnikach usamodzielnienie szkół w zakresie metodologii nauczania. Sprowadza się do do prostej czynności odstąpienia od rozliczania godzin lekcyjnych (które w nowej metodzie po prostu nie istnieją) i zezwolenie nauczycielom (wszystkim) na prowadzenie zajęć w warunkach pracy grupowej (a więc bez określonej daty, kiedy dana lekcja jest "realizowana"). Resztę wymyślą już kreatywni nauczyciele ze wsparciem uczniów i rodziców.

Wtedy taki portal, jak EDUNEWS zamieni się w portal porad dla nauczycieli, jak najlepiej wykorzystać potęgę systemu projektowego, a nie będzie portalem marzycieli, którzy wymieniają się poglądami na to, "jak by to fajnie było, gdyby tak było" ...
More
Piotr
Nie ma tu jeszcze żadnych komentarzy
Skomentuj
Piszesz jako gość
×
Suggested Locations
Wpisz tekst z poniższego obrazka. Nie jest wyraźny?

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

A potem oburzenie harnasiów i halyn jak ktoś stwierdza że Polacy to debile. Wiecie że za granicą nie...
Anna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Pani Sylwia ma marne pojęcie o pracy nauczycieli w świetlicy szkolnej...Miałam okazję, przez krótki ...
Sylwia napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Proszę wyjaśnić, w jaki sposób nauczyciel wspomagający przygotowuje się do zajęć. Przecie on po pros...
Taaa, a premier, z wielkim hałasem, przed kamerami otwiera "największą w Europie fabrykę amunicji". ...
Gdyby jeszcze Ministerstwo Edukacji chciało inwestować w takie rozwiązania, które z pewnością przyda...
Justyna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
... i co to za określenie "świetliczanka" :( To jest nauczyciel z takimi samymi kwalifikacjami jak P...
Justyna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Całkowicie się z Panią nie zgadzam, że nauczyciel WSPÓŁORGANIZUJĄCY nie przygotowuje się do zajęć! Ł...
Eleonora napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Poniosły emocje tego dyrektora i nie ma prawa wygadywać takich bzdur: (cyt) "trwają w niekoniecznie ...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie