Matematyki można uczyć aż do zanudzenia dzieci w ławkach. Tylko po co? Czy to ich zachęci do rachunków? Można też co jakiś czas wyjść z klasy na szkolny korytarz, dziedziniec, skwer, do ogrodu itp. i tam uczyć matematyki – tej samej poważnej matematyki, ale "na podwórku".
Ktoś, kto nie spróbował kilku lekcji „w plenerze”, nie będzie przekonany. Na początku będzie wydawało się, że to stracony czas. Nic bardziej mylnego – stracony będzie tylko, gdy nauczyciel się nie przygotuje do takiej lekcji. Trochę czasu trzeba poświęcić na zaplanowanie lekcji – można skorzystać z wielu podpowiedzi nauczycieli już dostępnych w sieci.
Różnica między klasą a przestrzenią otwartą jest chyba istotna - dzieci nie tylko się uczą, ale też bardziej angażują się, kombinują, wykorzystują wiedzę, którą zdobyły w trakcie dotychczasowego kształcenia (nie tylko z matematyki, ale i z innych przedmiotów). To pomaga lepiej rozumieć zjawiska, które obserwujemy wokół nas. O dobrych pomysłach na podwórkową matematykę opowiadała podczas INSPIR@CJI WCZESNOSZKOLNYCH 2016 Beata Skrzypiec z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Piasku. Zobaczmy jak można uczyć matematyki poza klasą:
***
Organizatorami konferencji INSPIR@CJE WCZESNOSZKOLNE 2016 są firma Think Global, Fundacja Rozwoju Społeczeństwa Wiedzy THINK! oraz Edunews.pl.
Partnerem merytorycznym jest społeczność Superbelfrzy RP, a szczególnie nauczycielki wczesnoszkolne działające w fejsbukowej grupie Superbelfrzy Mini.
Partnerami konferencji są: Fundacja Orange, Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji oraz Warszawskie Centrum Innowacji Edukacyjno-Społecznych i Szkoleń.
Partnerem globalnym konferencji jest Kulczyk Foundation.
Media partnerskie to Głos Nauczycielski, kwartalnik Wokół Szkoły oraz pismo Pieniądze są Dla Szkoły.
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP).
Ostatnie komentarze