Coś się dzieje z ludzką inteligencją?

fot. Adobe Stock

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Przez dziesiątki lat obserwowano interesujące zjawisko rozwoju intelektualnego naszego gatunku. Stanowiło to swego rodzaju wyzwanie dla osób badających poziom intelektualny kolejnych pokoleń, ponieważ trzeba było modyfikować narzędzia, żeby móc sprawnie badać nimi coraz mądrzejsze dzieci. Kilkanaście lat temu zauważono, że proces systematycznego rozwoju nie tylko spowolnił, ale wręcz zaczął zmieniać kierunek na wsteczny. Dlaczego?

W połowie lat 80. XX wieku amerykański filozof i psycholog James R. Flynn z Uniwersytetu Otago w Dunedin w Nowej Zelandii przeanalizował wyniki przeprowadzonych od początku wieku testów z czternastu krajów i wykazał niemal liniowy wzrost ilorazu inteligencji u następujących po sobie pokoleń. Zjawisko określone mianem efektu Flynna tłumaczono skutkami rozwoju technologicznego oraz zmianami w systemie edukacji - zwłaszcza jej upowszechnienia. Z kolei Carl Ransom Rogers – amerykański psycholog i psychoterapeuta, jeden z głównych przedstawicieli psychologii humanistycznej, zaproponował, aby omawiane zjawisko tłumaczyć takimi czynnikami jak: lepsze odżywianie, rozpowszechnienie się edukacji, zmniejszenie się liczebności rodzeństwa i mające duży wpływ na swoje potomstwo lepiej wyedukowane matki. Druga dekada XXI wieku wykazała jednak spadek tej tendencji. Flynn. który do końca życia (zmarł w 2020) prowadził badania poszerzające stworzoną przez siebie teorię, od 2008 r badał inteligencję brytyjskich nastolatków. Jak się okazało ich poziom zaczął nieznacznie spadać w porównaniu do poprzednich pokoleń. Te same badania wykazały, że jednocześnie wzrosło IQ dzieci w wieku od 5 do 10 lat. Pojawiły się pytania - czy obserwujemy odwrót efektu Flynna? Co powoduje, że młodsze dzieci standardowo są coraz inteligentniejsze, ale wraz z dorastaniem ich inteligencja nie rozwija się już w tempie poprzednich pokoleń? Prób odpowiedzi pojawiło się kilka. Niektóre próbowano odnosić do zawirowań, jakie zaistniały w edukacji podczas pandemii COVID. Niektórzy badacze sugerowali, że jest to konsekwencja nadużywania urządzeń multimedialnych. Zanurzeniu w świecie cyfrowym, a zwłaszcza poddanie się strumieniom wszechogarniających nas zasobów internetu, społeczności i aplikacji sprzyja ich zdaniem ograniczeniu odpowiedzialności za to co powinniśmy wiedzieć, myśleć, a w jakimś sensie nawet czuć. Wydaje mi się, że takie wnioski, a może w szerszym zakresie, dotyczy być może i naszych uczniów w Polsce.

Przeprowadzone na grupie blisko 400 tys. Amerykanów przez naukowców z Northwestern University badania wykazały, że spadek wyników testów na inteligencję nastąpił w kategoriach umiejętności rozumowania werbalnego (logika, słownictwo), rozumowania matrycowego (rozwiązywanie problemów wizualnych, analogie) oraz rozumowania obliczeniowego (matematyczne). Wzrosły jedynie wyniki w kategorii rozumowania przestrzennego. Zdaniem dr Elizabeth Dworak z Feinberg School of Medicine na Northwestern University gorsze wyniki mogą być spowodowane tym, że badani dzieci i młodzież gorzej niż kiedyś radzą sobie z testami czy konkretnie z narzędziami do pomiaru poziomu inteligencji. Niektóre dowody, zdaniem dr Dworak, sugerują jednak, że zaobserwowany spadek może być też spowodowany m.in. stale pogarszającą się dietą, zbyt dużą ekspozycją na media i zmianami w edukacji. Ale z drugiej strony – co też może być faktem – może po prostu ludzka inteligencja nie może rosnąć w nieskończoność i może w końcu zaczęła osiągać maksimum swoich możliwości?

Mózg człowieka cechuje tzw. plastyczność. Oznacza to, że nasz układ nerwowy swobodnie poddaje się zmianom wskutek bodźców płynących z otoczenia. Uważam, że niestety dziś jesteśmy poddani zbyt wysokiej ekspozycji działań mediów (zwłaszcza społecznościowych) i nowych technologii. Zmienił się styl życia młodych ludzi, a być może zmienia się też nasz mózg. Lawina bodźców cyfrowych w istotnym zakresie sprzyja zmianom komórek mózgowych i wzmacnia nowe ścieżki neuronowe odpowiedzialne za inne nawyki i sposoby reagowania. Młodzi ludzie spędzają średnio około 8 godzin dziennie w świecie ekranów, co w istotnym zakresie może mieć wpływ na takie umiejętności jak: wielozadaniowość, złożone rozumowanie i podejmowanie decyzji, a także reakcje emocjonalne obejmujące chociażby zjawisko empatii.

Świat w obszarze edukacji zaczyna się w coraz szerszym zakresie rozglądać za rozwiązaniami próbującymi na nowo formować sposób wykorzystywania rozwiązań cyfrowych w edukacji. Rok temu opublikowano raport UNESCO rekomendujący podjęcie pogłębionej refleksji na temat stosowania nowych technologii w edukacji. Podkreśla on brak odpowiedniego zarządzania i regulacji w zakresie celów, sposobów oraz konsekwencji stosowania nowych technologii w edukacji. Wzywa do ustalenia konkretnych warunków dotyczących sposobu ich projektowania i wykorzystywania w pracy z uczniami, aby technologia nie zastępowała nauczania stacjonarnego prowadzonego przez nauczyciela i wspierała wspólny cel, jakim jest wysokiej jakości edukacja dla wszystkich dzieci i młodzieży. Podkreśla obszary, w których korzystanie z technologii może poprawić niektóre rodzaje uczenia się. Jednocześnie pokazuje, że korzyści znikają, jeśli technologia jest używana w nadmiarze lub w przypadku braku dostatecznych kwalifikacji nauczyciela do posługiwania się technologią w nauczaniu. Jednym z przykładów jest rozdawanie komputerów uczniom, co nie poprawia nauki, jeśli szkoła i nauczyciele nie są w odpowiedni sposób przygotowani do ich wykorzystania podczas zajęć. Podobnie obecność smartfonów w klasie być może bardziej rozprasza uwagę uczniów niż ułatwia im proces uczenia się.

Czy ekrany i powszechnie dostępne narzędzia cyfrowe mają wpływ na spadek efektu Flynna? Mózg, który posiłkuje się „protezami”, szybko przechodzi w tryb implementacji aplikacji jako rozwiązań naturalnych. Lata temu wielu z nas przeszło z obliczeń na kalkulatorze do obliczeń z wykorzystaniem różnych aplikacji czy formularzy Excela. Od lat chętniej korzystamy z map cyfrowych dostępnych w urządzeniach mobilnych niż tradycyjnych map. A dziś coraz częściej rezygnujemy z poszukiwania i opracowywania nowych treści, zlecając to zadanie coraz popularniejszej sztucznej inteligencji. Jest zdecydowanie łatwiej, ale… czy jest to dobre dla naszej inteligencji? Czy na pewno będzie dla nas lepiej?

 

Notka o autorze: Jarosław Kordziński – obserwator rzeczywistości edukacyjnej w Polsce i na świecie. Autor, między innymi wydanej w 2022 roku przez Wydawnictwo Wolters Kluwer książki „Edukacja wyzwolenia szkól i nauczycieli”.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Świetny sposób uczenia dorosłości, odpowiedzialności i współpracy - bez osądzania, bez wzbudzania po...
A może chodzi o to, aby introwertycy uczyli się udziału w dyskusji.
Jacek napisał/a komentarz do Wyzwanie dla prawnika...
Janusz Korczak powiedział „nie ma dzieci, są ludzie”. I to jest prawda. Przecież każdy dorosły kiedy...
Obawiam się, że to może się często zmienić w atak 2:1 lub 3:1 - kiedy rodzice wezmą stronę dziecka (...
To się nazywa "zimny telefon" - metoda marketingowa polegająca na dzwonieniu do losowych ludzi, nie ...
Gość napisał/a komentarz do Oceniajmy rzadziej!
Przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Dziękuję za ten artykuł.
Ppp napisał/a komentarz do Oceniajmy rzadziej!
Terada i Merill mają CAŁKOWITĄ rację. Jak ktoś chce i może - nauczy się i bez oceniania. Jeśli ktoś ...
Marcin Zaród napisał/a komentarz do Szkolna klasa - dobre miejsce do współpracy
Mój syn będąc w liceum w klasie mat-info-fiz prosił z kolegami o ustawienie takich tablic na korytar...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie