Szkoła dla nikogo?

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Nie jestem fanem teorii spiskowych. Nie przekonuje mnie teza, że szkoła celowo utrzymywana jest w obecnym kształcie, by realizować interesy jakichś sił. Ona de facto nie przynosi korzyści nikomu.

Ani samym uczniom - bo nie jest wystarczająco zorientowana na odkrywanie ich potencjału, mocnych stron, talentów, na budowanie samoświadomości, co wydaje się najlepszym gwarantem sukcesu życiowego.

Ani rodzicom - bo nie zapewnia im poczucia bezpieczeństwa, nie daje jakiejkolwiek pewności, że wielki trud włożony przez ich dzieci w szkołę przełoży się na powodzenie w realnym świecie.

Ani społeczeństwu jako całości - bo nie rozwija w odpowiedni sposób kompetencji interpersonalnych, komunikacyjnych czy mediacyjnych - nie tworzy refleksyjnych członków wspólnoty, przygotowanych do stawienia czoło aktualnym wyzwaniom.

Ani nauczycielom - bo trudno mi przypuszczać, by serio bawił ich udział w jakimś irracjonalnym wyścigu o pozycję w rankingach.

Ani kapitałowi, decydentom rynku pracy - bo nie kształtuje przydatnych z ich punktu widzenia kompetencji: przedsiębiorczości, kreatywności, elastyczności, komunikacji marketingowej, autoprezentacji.

Ani państwu - bo nie kształtuje świadomych obywateli, zaangażowanych w bieg spraw państwowych, gotowych do poświęceń na rzecz interesu publicznego.

Tak sobie trwa, siłą inercji. Trochę jak przechowalnia. A trochę jako narzędzie kompensacji (stopnie oraz miejsca w statystykach jako instrument podnoszenia ego).

Ale w gruncie rzeczy niewielu z nas ma pewność, że konwencjonalna szkoła służy czemuś naprawdę sensownemu, że jest nieodzowna człowiekowi przełomu tysiącleci...

 

Notka o autorze: Tomasz Tokarz - doktor nauk humanistycznych, wykładowca akademicki, trener kompetencji społecznych, coach, mediator. Koordynator merytoryczny w NAVIGO – Centrum Innowacyjnej Edukacji. Pracownik naukowo-dydaktyczny w Dolnośląskiej Szkole Wyższej we Wrocławiu. Nauczyciel w kilku alternatywnych szkołach. Jego pasją jest pisanie o nowoczesnym obliczu edukacji i rozwoju osobistym.

 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Ppp napisał/a komentarz do Jak książeczki uczą rozmawiać?
Mama opowiadała mi, że zacząłem mówić bardzo późno, ale jak już zacząłem - od razu pełnymi zdaniami,...
Przerażająca wizja. Z jednej strony trzeba gonić za technologią która rozwija świat, z drugiej stron...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykład w czasach postpiśmienności, czyli szukanie drogi we mgle
Tak, najważniejszy jest tok rozumowania, opowieść o wiedzy i dochodzeniu do wniosków, odkryć. To się...
Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie