Sidebar

11
Pt, Lip

Dramatyczna potrzeba rozwagi

fot. Adobe Stock

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Od początku nie ukrywałem swojego krytycznego stosunku do raportu „Młode Głowy”, z badania kondycji psychicznej młodego pokolenia, przeprowadzonego z inicjatywy Fundacji UNAWEZA. Swoje zastrzeżenia zawarłem w poprzednim artykule opublikowanym na blogu, „Urządzimy młodym nowy, wspaniały świat” (link). Kto nie czytał, niech rzuci okiem, aby lepiej rozumieć tło tego, co napiszę poniżej.

Mogę tylko żałować, że moja krytyka ma niewielki zasięg i odpowiednio do tego niewielkie znaczenie, bo dokument ów (link) nadal funkcjonuje w najlepsze w przestrzeni publicznej. Ma wielu entuzjastycznych odbiorców, traktujących jego zawartość niczym prawdę objawioną, a besztających takich jak ja sceptyków za szkodliwe bagatelizowanie albo lekceważenie problemu. Cóż, krytyczną opinię dyktuje mi rozum oraz doświadczenie w pracy w środowisku szkolnym, ale trudno jest w dzisiejszym czarno-białym świecie przebić się do odbiorców ze zniuansowanym komunikatem. W tym konkretnym przypadku, z wyjaśnieniem, że nawet realnie istniejące zjawisko można tak zbadać i przedstawić, że szkody zdecydowanie przewyższą ewentualne pożytki.

Darowałbym sobie dalsze kopanie się z koniem, gdyby nie pani redaktor Beata Igielska, która napisała dla Polskiej Agencji Prasowej bardzo rzetelną analizę rzeczonego raportu. Można i warto zapoznać się z tym materiałem, zatytułowanym: Zdrowie psychiczne dzieci. Czy jest tak fatalnie, jak niedawno mówiono?. To kawał dobrej dziennikarskiej roboty, prezentujący różne punkty widzenia, zarówno niezaangażowanych w projekt specjalistów, jak prof. Bogusław Śliwerski, prof. UAM Jacek Pyżalski oraz Tomasz Bilicki, jak koordynatora badania, na podstawie którego powstał raport, dr. Macieja Dębskiego.

Specjaliści zgodnie skrytykowali metodologię. Przyznali, owszem, że wyniki badania odzwierciedlają jakąś prawdę, ale jaką, w jakim stopniu i na ile wiarygodnie – bardzo trudno powiedzieć. Zwrócili uwagę, że przerysowanie skali problemu niesie ryzyko zaniedbania innych grup młodych ludzi, z odmiennych powodów wymagających zainteresowania. Profesor Śliwerski napisał wprost, że nieprofesjonalnie przedstawione wyniki badań prowadzą do zafałszowania rzeczywistości.

O tym, że placówki oświatowe powoli zamieniają się w zakłady opieki psychiatrycznej, mówiłem publicznie jako panelista, podczas konferencji organizowanej w 2018 roku przez redakcję „Rzeczpospolitej”. Wśród słuchaczy była ówczesna minister Anna Zalewska, która zresztą bardzo obruszyła się na moją wypowiedź (kto ciekawy, może przeczytać: Pani minister w trzech interakcjach, z uogólnieniem). Widzę zatem problem od wielu lat, ale uważam, że raport „Młode Głowy” dolał tylko benzyny do emocjonalnego pieca, a nie przybliżył nas do jego rozwiązania.

W artykule red. Igielskiej znajdują się - autoryzowane, jak zakładam - wyjaśnienia koordynatora badania. Niestety, ich lektura utwierdza mnie tylko w krytycznej opinii.

Dr Dębski oznajmia, że raport jest pierwszą częścią większego projektu. Przyznaje przy tym, że mimo imponującej liczby ponad 184 tysięcy respondentów, nie jest on reprezentatywny dla całej populacji młodych ludzi w badanym przedziale 9-19 lat. Mówi wprost, że zamiarem nie było opublikowanie badania reprezentatywnego. Szkoda, że nie wynikało to z treści raportu, nie opatrzono też znakami zapytania wypływających z niego „porażających” wniosków. Epatowanie liczbą ankietowanych wywołało wrażenie wiarygodności wyników, co zresztą potwierdza się w różnych mediach, bezkrytycznie powołujących się na tę liczbę.

W swojej pierwszej opinii o raporcie w szczególny sposób skrytykowałem zawarte w nim rekomendacje. W wypowiedzi dla red. Igielskiej koordynator stwierdził, że wychodziły one poza wyniki samego badania, odzwierciedlając inne doświadczenia i poglądy ich autorów. Innymi słowy, przyznał, że do treści upozowanej na naukową doklejono dział publicystyczny…

Nie zreferuję w tym miejscu tego, co pan Dębski mówi dziennikarce o metodologii badania. Można sobie poczytać w końcowych akapitach jej artykułu. Napiszę tylko, że mnie jego wywód zupełnie nie przekonał, stanowiąc także publicystykę, a nie rzetelny (nawet bardzo uproszczony) opis metody naukowej.

Nie wiem, co dobrego może przynieść raport „Młode Głowy”, ani kto będzie w stanie odcedzić z niego sensowne treści i je właściwie spożytkować. Wątpię również w naukową wartość „potężnego pliku źródłowego”, jaki z czasem ma zostać oddany do dyspozycji różnych badaczy. Może wartością dodaną będzie zapowiedziany przez Fundację UNAWEZA profilaktyczny, bezpłatny i ogólnodostępny program profilaktyczny, jakkolwiek patrząc na poziom rekomendacji zapisanych w raporcie czuję niepokój, że stanie się on głównie pożywką dla wyobraźni rzeszy domorosłych psychologów i psychiatrów-amatorów.

Póki co, niezaprzeczalnym efektem publikacji raportu jest spopularyzowanie tematu samobójstw w środowisku młodych ludzi, czyli to, przed czym z całą stanowczością i od dawna przestrzegają naukowe autorytety. W swojej codziennej praktyce już teraz obserwuję, że szybko rośnie grupa rodziców pełnych obawy, że ich dzieci mogą popełnić samobójstwo. Ten lęk przenoszą na szkołę, oczekując od nauczycieli bezkrytycznego dostosowania się do zachcianek młodych ludzi, pod szantażem odpowiedzialności, jeśli dziecko sobie coś zrobi. Tylko w ostatnim miesiącu taki wątek pojawił się w mojej szkole w trzech różnych rozmowach z rodzicami.

W konkluzji mogę jedynie wyrazić ubolewanie wobec Fundacji UNAWEZA z powodu przerysowania do granic absurdu skądinąd bardzo poważnego problemu, który z racji swojej natury wymaga najwyższej rozwagi i odpowiedzialności za słowa.

 

Notka o autorze: Jarosław Pytlak jest dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 24 STO na Bemowie w Warszawie oraz pomysłodawcą i wydawcą kwartalnika pedagogiczno-społecznego Wokół Szkoły. Działalnością pedagogiczną zajmuje się przez całe swoje dorosłe życie. Tekst ukazał się w blogu autora. 

 

Komentarze (2)
This comment was minimized by the moderator on the site
Zatem krótko: narasta ciśnienie na "szkołę", coraz więcej sytuacji podbramkowych pod jej bramką, piłka praktycznie nie wychodzi poza pole karne "szkoły". Ważne jest całe tło tego procesu. Porównajmy stan obecny do tego sprzed, powiedzmy,...
Zatem krótko: narasta ciśnienie na "szkołę", coraz więcej sytuacji podbramkowych pod jej bramką, piłka praktycznie nie wychodzi poza pole karne "szkoły". Ważne jest całe tło tego procesu. Porównajmy stan obecny do tego sprzed, powiedzmy, dwudziestu lat. Wtedy nasz świat nie był tak rozczarterowany (sic), ukompaktowiony (sic) i zwirtualizowany (sic). Uczeń żył w realu, gdy szedł do szkoły pracowały mu mięśnie nóg (odpoczywał umysł), możliwy był eskapizm z całej tej sytuacji: mógł pójść po szkole do lasu, nad rzekę, anonimowo poplątać się gdzieś. Nie troszczył się nadmiernie o przyszłość, bo mógł po ukończeniu szkoły wyjechać za granicę, a potem wrócić, znów wyjechać (karate judo jak się udo, wszystko i nic, murarz, tynkarz, akrobata). Dzisiaj wszystkie zakątki i zakamarki są bezdusznie betonowane, ogradzane metalowymi poręczami z napisem że dalej wstęp wzbroniony. Wszystko jest szczegółowo rozplanowane kto, kiedy, gdzie i którą drogą ma prawo pójść. Na drodze szkoła-dom, uczeń praktycznie nie znika z pola widzenia kamer. Lepiej chroniony uczeń tak naprawdę nie ma się gdzie podziać (czyli bezpieczeństwo za utratę części wolności). Wyjazd za granicę jest atrakcyjny już tylko w sensie poszukiwania nowych wrażeń i doświadczeń, a nie pracy. Zresztą wszędzie jest coraz więcej pracy dla naprawdę wysoko wykształconych ludzi w bardzo wąskich specjalizacjach, a coraz mniej pracy prostej dla ludzi z bardzo niskimi kwalifikacjami.
To ciśnienie rośnie nie tylko na "szkołę", ale na "szkołę" przede wszystkim. Tymczasem "szkoła nie jest baronem Munchasenem i sama siebie za włosy z bagna nie wyciągnie" - banalny truizm, ale jakże na miejscu.
More
Jan
This comment was minimized by the moderator on the site
Niestety, środowisko pedagogiczne jest bardzo podatne na paranaukową hucpę, a głosy krytyczne wobec tego zjawiska badź to nie przebijają się do odbiorców, bądź też są marginalizowane i przedstawiane jako atak na samo sedno idei...
Niestety, środowisko pedagogiczne jest bardzo podatne na paranaukową hucpę, a głosy krytyczne wobec tego zjawiska badź to nie przebijają się do odbiorców, bądź też są marginalizowane i przedstawiane jako atak na samo sedno idei dydaktyczno-wychowawczej. Im dłużej jestem świadkiem tej sytuacji, tym bardziej się przekonuję, że stanowi już ona podstawę paradygmatu - [LINK=https://eduopticum.wordpress.com/2022/11/27/gorzka-prawda-o-slodkiej-fikcji/]można napisać i powiedzieć wszystko, przedstawiać to jako wyniki badań naukowych i nie obawiać się jakiejkolwiek reakcji[/LINK], dopóki wpisujemy się w obowiązujący paradygmat. Dopóki autor(ka) mówi o 'zmianie', wzywa do 'działań praktycznych', dyszy nienawiścią do 'transmisji' i ogólnie 'chce dobrze', może publikować dowolne bzdury i domagać się ich natychmiastowego wprowadzenia w życie szkoły, i oczywiście stosownego uznania, wyrażonego w duchu 'szacunku i dialogu'. Zakładnikiem takiej kampanii jest podmiot edukacji, bo przecież nikt, chcący utrzymać się w środowiskowym mainstreamie, nie będzie polemizował z jego 'dobrem i działaniami mu służącymi'.
W ten sposób, dorobiliśmy się już kadry pedagogicznej, która ucząc "czytania ze zrozumieniem" i "krytycyzmu wobec źródeł", sama nie jest w stanie z tych umiejętności korzystać i [LINK=https://eduopticum.wordpress.com/2021/11/07/magister-doce-te-ipsum/]gotowa jest łyknąć każdą bzdurę[/LINK], jeśli tylko podetknie jej się ją na szkoleniu, podeprze niezrozumiałą statystyką i ubierze w odpowiednią nowomowę. Przerażające.
Noblista, Herbert A. Simon, powiedział kiedyś, że: „Nowe teorie edukacji (nie będąc traktowane jako eksperymenty) wprowadzane są do szkół codziennie, bez żadnych rzeczywistych podstaw empirycznych, na bazie swojej filozoficznej lub zdroworozsądkowej wiarygodności.” Powiedziałbym, że wyraził się bardzo delikatnie. Kiedy w tekście powyżej czytam, że "[...] wyniki badania odzwierciedlają jakąś prawdę, ale jaką, w jakim stopniu i na ile wiarygodnie – bardzo trudno powiedzieć." i "że zamiarem nie było opublikowanie badania reprezentatywnego" to trudno oprzeć się refleksji, że te wyniki do kogoś były skierowane i na dodatek łyknięte przez odbiorców bez popijania. Kim są owi odbiorcy? Czyż nie są to ci sami ludzie, którzy uczą nasze dzieci?
Dyrektor Pytlak pisze dalej, że "patrząc na poziom rekomendacji zapisanych w raporcie czuję niepokój, że stanie się on głównie pożywką dla wyobraźni rzeszy domorosłych psychologów i psychiatrów-amatorów." Powodów do niepokoju nie brakuje, kiedy zdamy sobie sprawę ze skali zjawiska i zasięgu propagowanych objawień. To nie jest koloryt lokalny i nie brzmi to wcale pocieszajaco - tą samą retoryką chciejstwa, afektacji, histerii i oczywiście jedynie słusznych recept na zmianę przeżarta jest cała pedagogika, nauki pokrewne i towarzyszące, i tym samym językiem przemawiają samozwańcze autorytety, które dawno już wyczuły koniunkturę, oraz [LINK=https://eduopticum.wordpress.com/2021/11/22/mierzyc-kazdy-moze/]wspierające je[/LINK] ideowym zapleczem [LINK=https://eduopticum.wordpress.com/2021/11/28/mierzyc-kazdy-moze-ale-czy-musi/]organizacje[/LINK]. W jednym się z nimi zgadzam - potrzebna jest zmiana.
More
Robert Raczyński
Nie ma tu jeszcze żadnych komentarzy
Skomentuj
Piszesz jako gość
×
😀 🧑🏻 ❤️ 🍀 🍌 💡 ✈️
No Emojis found
😀😃😄😁😆😅🤣😂🙂🙃😉😊😇🥰😍🤩😘😗😚😙😋😛😜🤪😝🤑🤗🤭🤫🤔🤐🤨😐😑😶😏😒🙄😬🤥😌😔😪🤤😴😷🤒🤕🤢🤮🤧🥵🥶🥴😵🤯🤠🥳😎🤓🧐😕😟🙁☹️😮😯😲😳🥺😦😧😨😰😥😢😭😱😖😣😞😓😩😫🥱😤😡😠🤬😈👿💀☠️💩🤡👹👺👻👽👾🤖😺😸😹😻😼😽🙀😿😾🙈🙉🙊
👋🤚🖐️🖖👌🤏✌️🤞🤟🤘🤙👈👉👆🖕👇☝️👍👎👊🤛🤜👏🙌👐🤲🤝🙏✍️💅🤳💪🦾🦿🦵🦶👂🦻👃🧠🦷🦴👀👁️👅👄👶🧒👦👧🧑👱👨🧔👨‍🦰👨‍🦱👨‍🦳👨‍🦲👩👩‍🦰🧑‍🦰👩‍🦱🧑‍🦱👩‍🦳🧑‍🦳👩‍🦲🧑‍🦲👱‍♀️👱‍♂️🧓👴👵🙍🙍‍♂️🙍‍♀️🙎🙎‍♂️🙎‍♀️🙅🙅‍♂️🙅‍♀️🙆🙆‍♂️🙆‍♀️💁💁‍♂️💁‍♀️🙋🙋‍♂️🙋‍♀️🧏🧏‍♂️🧏‍♀️🙇🙇‍♂️🙇‍♀️🤦🤦‍♂️🤦‍♀️🤷🤷‍♂️🤷‍♀️🧑‍⚕️👨‍⚕️👩‍⚕️🧑‍🎓👨‍🎓👩‍🎓🧑‍🏫👨‍🏫👩‍🏫🧑‍⚖️👨‍⚖️👩‍⚖️🧑‍🌾👨‍🌾👩‍🌾🧑‍🍳👨‍🍳👩‍🍳🧑‍🔧👨‍🔧👩‍🔧🧑‍🏭👨‍🏭👩‍🏭🧑‍💼👨‍💼👩‍💼🧑‍🔬👨‍🔬👩‍🔬🧑‍💻👨‍💻👩‍💻🧑‍🎤👨‍🎤👩‍🎤🧑‍🎨👨‍🎨👩‍🎨🧑‍✈️👨‍✈️👩‍✈️🧑‍🚀👨‍🚀👩‍🚀🧑‍🚒👨‍🚒👩‍🚒👮👮‍♂️👮‍♀️🕵️🕵️‍♂️🕵️‍♀️💂💂‍♂️💂‍♀️👷👷‍♂️👷‍♀️🤴👸👳👳‍♂️👳‍♀️👲🧕🤵🤵‍♂️🤵‍♀️👰👰‍♂️👰‍♀️🤰🤱👩‍🍼👨‍🍼🧑‍🍼👼🎅🤶🧑‍🎄🦸🦸‍♂️🦸‍♀️🦹🦹‍♂️🦹‍♀️🧙🧙‍♂️🧙‍♀️🧚🧚‍♂️🧚‍♀️🧛🧛‍♂️🧛‍♀️🧜🧜‍♂️🧜‍♀️🧝🧝‍♂️🧝‍♀️🧞🧞‍♂️🧞‍♀️🧟🧟‍♂️🧟‍♀️💆💆‍♂️💆‍♀️💇💇‍♂️💇‍♀️🚶🚶‍♂️🚶‍♀️🧍🧍‍♂️🧍‍♀️🧎🧎‍♂️🧎‍♀️🧑‍🦯👨‍🦯👩‍🦯🧑‍🦼👨‍🦼👩‍🦼🧑‍🦽👨‍🦽👩‍🦽🏃🏃‍♂️🏃‍♀️💃🕺🕴️👯👯‍♂️👯‍♀️🧖🧖‍♂️🧖‍♀️🧗🧗‍♂️🧗‍♀️🤺🏇⛷️🏂🏌️🏌️‍♂️🏌️‍♀️🏄🏄‍♂️🏄‍♀️🚣🚣‍♂️🚣‍♀️🏊🏊‍♂️🏊‍♀️⛹️⛹️‍♂️⛹️‍♀️🏋️🏋️‍♂️🏋️‍♀️🚴🚴‍♂️🚴‍♀️🚵🚵‍♂️🚵‍♀️🤸🤸‍♂️🤸‍♀️🤼🤼‍♂️🤼‍♀️🤽🤽‍♂️🤽‍♀️🤾🤾‍♂️🤾‍♀️🤹🤹‍♂️🤹‍♀️🧘🧘‍♂️🧘‍♀️🛀🛌🧑‍🤝‍🧑👭👫👬💏👩‍❤️‍💋‍👨👨‍❤️‍💋‍👨👩‍❤️‍💋‍👩💑👩‍❤️‍👨👨‍❤️‍👨👩‍❤️‍👩👪👨‍👩‍👦👨‍👩‍👧👨‍👩‍👧‍👦👨‍👩‍👦‍👦👨‍👩‍👧‍👧👨‍👨‍👦👨‍👨‍👧👨‍👨‍👧‍👦👨‍👨‍👦‍👦👨‍👨‍👧‍👧👩‍👩‍👦👩‍👩‍👧👩‍👩‍👧‍👦👩‍👩‍👦‍👦👩‍👩‍👧‍👧👨‍👦👨‍👦‍👦👨‍👧👨‍👧‍👦👨‍👧‍👧👩‍👦👩‍👦‍👦👩‍👧👩‍👧‍👦👩‍👧‍👧🗣️👤👥👣
💘💝💖💗💓💞💕💟❣️💔❤️🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍💋💌💯💢💥💫💦💨🕳️💣💬👁️‍🗨️🗨️🗯️💭💤🏧🚮🚰🚹🚺🚻🚼🚾🛂🛃🛄🛅⚠️🚸🚫🚳🚭🚯🚱🚷📵🔞☢️☣️⬆️↗️➡️↘️⬇️↙️⬅️↖️↕️↔️↩️↪️⤴️⤵️🔃🔄🔙🔚🔛🔜🔝🛐⚛️🕉️✡️☸️☯️✝️☦️☪️☮️🕎🔯🔀🔁🔂▶️⏭️⏯️◀️⏮️🔼🔽⏸️⏹️⏺️⏏️🎦🔅🔆📶📳📴♀️♂️⚧️✖️♾️‼️⁉️〰️💱💲⚕️♻️⚜️🔱📛🔰☑️✔️〽️✳️✴️❇️©️®️™️#️⃣*️⃣0️⃣1️⃣2️⃣3️⃣4️⃣5️⃣6️⃣7️⃣8️⃣9️⃣🔟🔠🔡🔢🔣🔤🅰️🆎🅱️🆑🆒🆓ℹ️🆔Ⓜ️🆕🆖🅾️🆗🅿️🆘🆙🆚🈁🈂️🈷️🈶🈯🉐🈹🈚🈲🉑🈸🈴🈳㊗️㊙️🈺🈵🔴🟠🟡🟢🔵🟣🟤🟥🟧🟨🟩🟦🟪🟫◼️◻️▪️▫️🔶🔷🔸🔹🔺🔻💠🔘🔳🔲
🐵🐒🦍🦧🐶🐕🦮🐕‍🦺🐩🐺🦊🦝🐱🐈🐈‍⬛🦁🐯🐅🐆🐴🐎🦄🦓🦌🐮🐂🐃🐄🐷🐖🐗🐽🐏🐑🐐🐪🐫🦙🦒🐘🦏🦛🐭🐁🐀🐹🐰🐇🐿️🦔🦇🐻🐻‍❄️🐨🐼🦥🦦🦨🦘🦡🐾🦃🐔🐓🐣🐤🐥🐦🐧🕊️🦅🦆🦢🦉🦩🦚🦜🐸🐊🐢🦎🐍🐲🐉🦕🦖🐳🐋🐬🐟🐠🐡🦈🐙🐚🐌🦋🐛🐜🐝🐞🦗🕷️🕸️🦂🦟🦠💐🌸💮🏵️🌹🥀🌺🌻🌼🌷🌱🪴🌲🌳🌴🌵🌾🌿☘️🍀🍁🍂🍃🌑🌒🌓🌔🌕🌖🌗🌘🌙🌚🌛🌜🌡️☀️🌝🌞🪐🌟🌠🌌☁️⛈️🌤️🌥️🌦️🌧️🌨️🌩️🌪️🌫️🌬️🌀🌈🌂☂️⛱️❄️☃️☄️🔥💧🌊
🍇🍈🍉🍊🍋🍌🍍🥭🍎🍏🍐🍑🍒🍓🥝🍅🥥🥑🍆🥔🥕🌽🌶️🥒🥬🥦🧄🧅🍄🥜🌰🍞🥐🥖🥨🥯🥞🧇🧀🍖🍗🥩🥓🍔🍟🍕🌭🥪🌮🌯🥙🧆🥚🍳🥘🍲🥣🥗🍿🧈🧂🥫🍱🍘🍙🍚🍛🍜🍝🍠🍢🍣🍤🍥🥮🍡🥟🥠🥡🦀🦞🦐🦑🦪🍦🍧🍨🍩🍪🎂🍰🧁🥧🍫🍬🍭🍮🍯🍼🥛🍵🍶🍾🍷🍸🍹🍺🍻🥂🥃🥤🧃🧉🧊🥢🍽️🍴🥄🔪🏺
🎃🎄🎆🎇🧨🎈🎉🎊🎋🎍🎎🎏🎐🎑🧧🎀🎁🎗️🎟️🎫🎖️🏆🏅🥇🥈🥉🥎🏀🏐🏈🏉🎾🥏🎳🏏🏑🏒🥍🏓🏸🥊🥋🥅⛸️🎣🤿🎽🎿🛷🥌🎯🪀🪁🎱🔮🧿🎮🕹️🎰🎲🧩🧸♠️♥️♦️♣️♟️🃏🀄🎴🎭🖼️🎨🧵🧶
👓🕶️🥽🥼🦺👔👕👖🧣🧤🧥🧦👗👘🥻🩱🩲🩳👙👚👛👜👝🛍️🎒👞👟🥾🥿👠👡🩰👢👑👒🎩🎓🧢⛑️📿💄💍💎🔇🔈🔉🔊📢📣📯🔔🔕🎼🎵🎶🎙️🎚️🎛️🎤🎧📻🎷🎸🎹🎺🎻🪕🥁📱📲☎️📞📟📠🔋🔌💻🖥️🖨️⌨️🖱️🖲️💽💾💿📀🧮🎥🎞️📽️🎬📺📷📸📹📼🔍🔎🕯️💡🔦🏮🪔📔📕📖📗📘📙📚📓📒📃📜📄📰🗞️📑🔖🏷️💰🪙💴💵💶💷💸💳🧾💹✉️📧📨📩📤📥📦📫📪📬📭📮🗳️✏️✒️🖋️🖊️🖌️🖍️📝💼📁📂🗂️📅📆🗒️🗓️📇📈📉📊📋📌📍📎🖇️📏📐✂️🗃️🗄️🗑️🔒🔓🔏🔐🔑🗝️🔨🪓⛏️⚒️🛠️🗡️⚔️🔫🏹🛡️🔧🔩⚙️🗜️⚖️🦯🔗⛓️🧰🧲⚗️🧪🧫🧬🔬🔭📡💉🩸💊🩹🩺🚪🛏️🛋️🪑🚽🚿🛁🪒🧴🧷🧹🧺🧻🧼🧽🧯🛒🚬⚰️⚱️🗿
🌍🌎🌏🌐🗺️🗾🧭🏔️⛰️🌋🗻🏕️🏖️🏜️🏝️🏞️🏟️🏛️🏗️🧱🏘️🏚️🏠🏡🏢🏣🏤🏥🏦🏨🏩🏪🏫🏬🏭🏯🏰💒🗼🗽🕌🛕🕍⛩️🕋🌁🌃🏙️🌄🌅🌆🌇🌉♨️🎠🎡🎢💈🎪🚂🚃🚄🚅🚆🚇🚈🚉🚊🚝🚞🚋🚌🚍🚎🚐🚑🚒🚓🚔🚕🚖🚗🚘🚙🚚🚛🚜🏎️🏍️🛵🦽🦼🛺🚲🛴🛹🚏🛣️🛤️🛢️🚨🚥🚦🛑🚧🛶🚤🛳️⛴️🛥️🚢✈️🛩️🛫🛬🪂💺🚁🚟🚠🚡🛰️🚀🛸🛎️🧳⏱️⏲️🕰️🕛🕧🕐🕜🕑🕝🕒🕞🕓🕟🕔🕠🕕🕡🕖🕢🕗🕣🕘🕤🕙🕥🕚🕦
Suggested Locations
Wpisz tekst z poniższego obrazka. Nie jest wyraźny?

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Sytuacja wyrwie się spod kontroli w nauczycielstwie. Pielęgniarki i pielęgniarze, opiekunowie choryc...
Powstaje pytanie na jakich materiałach uczy się AI - bo jeśli na podręczniku to oznacza że nauczycie...
A potem oburzenie harnasiów i halyn jak ktoś stwierdza że Polacy to debile. Wiecie że za granicą nie...
Anna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Pani Sylwia ma marne pojęcie o pracy nauczycieli w świetlicy szkolnej...Miałam okazję, przez krótki ...
Sylwia napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Proszę wyjaśnić, w jaki sposób nauczyciel wspomagający przygotowuje się do zajęć. Przecie on po pros...
Taaa, a premier, z wielkim hałasem, przed kamerami otwiera "największą w Europie fabrykę amunicji". ...
Gdyby jeszcze Ministerstwo Edukacji chciało inwestować w takie rozwiązania, które z pewnością przyda...
Justyna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
... i co to za określenie "świetliczanka" :( To jest nauczyciel z takimi samymi kwalifikacjami jak P...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie