Technologie cyfrowe w edukacji, czyli Pokazać Przekazać 2025

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

W przestrzeni edukacyjnej jest wiele konferencji i warsztatów, które poruszają temat szerokiego wykorzystania technologii cyfrowych w edukacji. Bardzo często skupiają się one na przeglądzie produktów firmy sektora edukacji albo pokazują różne sposoby wykorzystania konkretnych narzędzi w dydaktyce. W tym roku konferencja Pokazać – Przekazać, organizowana rokrocznie pod koniec sierpnia w Centrum Nauki Kopernik, poświęcona została różnym aspektom obecności nowoczesnych narzędzi w szkołach, ale w kontekście trzech wymiarów: Wolność, Wiedza, Wspólnota.

Głęboko angażująca edukacja jest dla nas szczególnie ważna.  – mówił Robert Firmhofer, dyrektor CN Kopernik otwierając Pokazać Przekazać 2025. Wolność, wiedza, wspólnota – to próba zdefiniowania na nowo naszych marzeń, możliwości, szans rozwojowych, ale także wyzwań, zagrożeń i rozczarowań we współczesnej edukacji. A skąd temat przewodni technologii cyfrowych - jak podkreślają organizatorzy konferencji, warto dyskutować o celowości używania różnych nowoczesnych narzędzi w szkole, zachęcać do świadomego kształtowania relacji z technologią i rozmawiać o rozwoju edukacji i zawodów nauczycielskich w kontekście rozwoju najnowszych technologii.

Dwudniowy program Pokazać Przekazać 2025 podzielony został na bloki tematyczne nawiązujące do wymiarów Wolność, Wiedza i Wspólnota, zarówno w formule debat, wystąpień, jak i warsztatów. Kilkadziesiąt sesji i prelekcji stanowiło wartościową pożywkę dla refleksji światopoglądowej i edukacyjnej uczestników konferencji z całej Polski. Poniżej podsumuję krótko wybrane debaty z pierwszego dnia konferencji. 

Szkoła cyfrowa czy analogowa?

Konferencja rozpoczęła się debatą, w której postawiono przeciwstawne (tak się wydaje) koncepcje szkoły. Na rozpoczęcie dyskusji uczestnicy na sali (255 głosów) opowiedzieli się w niewielkiej większości 54% do 46% za szkołą cyfrową. W roli rozmówców wystąpili dr Inez Okulska – trenerka i badaczka Sztucznej Inteligencji (ang. AI) i prof. Jacek Pyżalski – badacz edukacji z Uniwersytetu A. Mickiewicza w Poznaniu.

Za szerokim wykorzystaniem technologii w szkole - w szczególności AI - opowiadała się Inez Okulska, przekonując, że szkoła cyfrowa pozwala dobrać narzędzia, które pomogą uczniom zgłębiać dalej temat samodzielnie, zgodnie z ich zainteresowaniami. Nie zostają z niedosytem po 45 minutach lekcji. AI proponuje nam spersonalizowane ścieżki nauki. AI to niezwykle cierpliwy nauczyciel, który może tłumaczyć zagadnienie bez końca.

Z kolei Jacek Pyżalski zwracał uwagę na wyniki badań naukowych, np. dane z badania PISA pokazują, że używanie technologii na matematyce nie wpływa na poprawę wyników. W pandemii mieliśmy taką sytuację, że już więcej technologii być w szkole nie mogło. Miało być cudownie. Okazało się z badań, że nikomu nie było tak cudownie. To nie był „złoty okres edukacji” – nie bez powodu na świecie pojawiło się określenie „kryzysowa edukacja zdalna”.

Z wykorzystaniem niezwykle popularnej ostatnio AI też różnie bywa w edukacji. Musimy być świadomi, że nie wszystkie narzędzia przynoszą dobre rezultaty w edukacji. Dlatego na tak postawione pytanie – szkoła cyfrowa czy analogowa, nie da się odpowiedzieć jednoznacznie – najlepiej stwierdzić, że: to zależy. Nawet jeśli mówimy, że technologia ma zindywidualizować nauczanie, może się okazać (co też wynika z badań edukacyjnych), że niekoniecznie to prawda - może uczniom zarówno pomóc, jak i ich wykluczyć.

Podobnie jest ze wspieraniem autonomii ucznia i rozwojem krytycznego myślenia. To jest możliwe i w szkole analogowej i w cyfrowej. Z drugiej strony też dużo zależy od tego, jak zdefiniujemy „cyfrowość”. Prelegenci zgodzili się, że niezależnie od koncepcji, w obecnych czasach, bardziej niż kiedykolwiek, musimy rozwijać kompetencje krytycznego myślenia, bo jesteśmy otoczeni specyficznie rozumianymi „autorytetami”. Trzeba częściej sprawdzać informacje i kwestionować źródła. 

Warto też zwrócić uwagę na kwestię nierówności w edukacji. Cyfrowa szkoła potrafi zwiększać nierówności, nawet przy wykorzystaniu AI (najnowsze modele generatywnych czatów AI są przecież płatne) – przekonywał prof. Pyżalski. Kto z tego może korzystać? Ten kto ma kompetencje właściwego pytania tych narzędzi. Ogólnie rzecz biorąc będzie to ktoś, kto umie mówić, ma stosunkowo dużą wiedzę, jest komunikatywny – taka osoba może wyciągnąć więcej informacji od sztucznej inteligencji. Można zatem stwierdzić, że AI jest w stanie wytworzyć elitę ludzi, którzy będą z niej korzystali z korzyścią dla siebie, ale większość użytkowników sieci będzie jednak pozbawiona takiej pomocy AI. Można się zatem spodziewać pogłębienia nierówności społecznych.

Ciekawy wątek pojawiający się już w badaniach, dotyczy także wykorzystania przez uczniów generatywnych modeli AI do wspierania komunikacji. Coraz więcej osób wykorzystuje AI do przygotowania komunikatów do swoich rozmówców, np. w sytuacji konfliktu. Prof. Pyżalski wspominał, że są już takie badania empiryczne w których młodzi ludzie przyznają, że wykorzystują chatGPT do pisania odpowiedzi do rówieśników w sprawach trudnych i skomplikowanych. Pytanie, czy to dobrze, że tak się już dzieje. Co to będzie, jeśli dla młodego człowieka największą pomocą „społeczną” będzie AI? Czy rzeczywiście wówczas będziemy uczyć się komunikowania się? Komunikacja jest paliwem dla naszych relacji z drugim człowiekiem. Jeśli oddamy to AI, to może rzeczywiście osłabić nasze relacje z ludźmi – podsumował Jacek Pyżalski.

Jeszcze inny aspekt - obecnie sporo uczniów używa AI w sposób nie sprzyjający rozwojowi (są już badania), w sposób dość prymitywny, żeby „odrobić” zadanie szybko i bez intelektualnego wysiłku. Większość młodych ludzi nie potrafi właściwie używać tej technologii i samemu dość trudno się nauczyć. Do tego potrzebujemy nauczycieli i szkoleń, które przygotują uczniów do posługiwania się technologiami w sposób twórczy i prorozwojowy. Jak podkreślała Inez Okulska, dużo zależy od tego, czego będziemy (jakich zadań i aktywności) wymagać od uczniów jako nauczyciele.
Na zadane pytanie – szkoła cyfrowa czy analogowa – najlepszą odpowiedzią powinno być „to zależy”. [Może powinniśmy szukać czegoś po środku - np. „cyfrologowa” - Marcin Polak – przyp. red.]?

Na zakończenie debaty uczestnicy na sali (212 głosów) ponownie zagłosowali – w tym momencie głosy już się rozłożyły mniej więcej po równo (51% do 49% za szkołą cyfrową).

Co zostało z pandemicznych eksperymentów z onlajnem?

Doświadczenie edukacji w czasach pandemii było dość traumatyczne dla wielu nauczycieli. Choć wydaje się, że pandemia była dawno temu, minęły raptem 3 lata. Warto było zatem wrócić do tamtych czasów i zobaczyć, co z tamtych doświadczeń edukacyjnych mogłoby nam dalej służyć. 

Uczestniczący w konferencji nauczyciele zostali zaproszeni do rozmowy i refleksji w formule akwarium. Aby dyskusja potoczyła się płynnie, organizatorzy przygotowali kilkuminutowe nagranie ze wspomnieniami uczniów dwóch warszawskich szkół z lekcji w czasie pandemii. Mówili m.in., że:

  • z reguły wstawali w ostatniej chwili przed lekcjami,
  • śniadanie zjadali już w trakcie lekcji,
  • był to dla nich czas na dużym luzie, można było robić różne rzeczy, bywało też nudno,
  • nauczyli się nowych narzędzi, z których potem często korzystali, np. Teams, ale także zaczęli lepiej „ogarniać” internet, organizować sobie sprzęt, podłączać różne urządzenia i instalować aplikacje,
  • poznawali nowe źródła edukacyjne w sieci,
  • bywało, że udawali, że mają problemy techniczne z połączeniem,
  • rodzice częściej im pomagali,
  • nauczyciele byli bardziej wyrozumiali, łatwo było z nimi się kontaktować,
  • nie mieli wielkiej motywacji do nauki, bo wiedzieli, że raczej nikt ich nie sprawdzi,
  • było za mało integracji, lepszego poznawania się w klasie, 
  • przybyło trochę samodyscypliny i świadomości, że do niektórych („ważniejszych”) przedmiotów muszą więcej przysiąść,
  • było też większe zmęczenie po całym dniu przy komputerze i być może były to początki uzależnienia od technologii, którego część z nich była świadoma.

Z perspektywy kilku lat nauczyciele przyznawali, że spotkania online to były ważne wydarzenia, bo dzięki nim można było spotkać się z drugim człowiekiem, symbolicznie „wyjść” z domu. To był czas, w którym zaczęli doceniać, jak wielkie znaczenie ma kontakt z ludźmi. Choć często czuli się, jakby wyciągali na lekcje stado duchów…

Co pozostało w szkołach z tamtych czasów (głosy różnych nauczycieli z dyskusji):

  • spotkania online rady pedagogicznej i zespołów nauczycielskich – nadal nauczyciele sobie chwalą (nie zabierają wiele czasu, a można skupić się na meritum),
  • spotkania szkoleniowe nauczycieli (część z nich),
  • zajęcia z dziećmi z SPE, które uczą się z domu i łączą się z nauczycielem, ale czasem też z uczniami, którzy nie mogą uczyć się w szkole ze względu na leczenie (tu bywają też lekcje hybrydowe),
  • częstsze zwracanie uwagi na swoje otoczenie, pytanie uczniów, jak się czują,
  • zostało sporo sprzętu, który może być wykorzystany do różnych działań edukacyjnych,
  • może także lepsza organizacja własnej pracy,
  • niektóre aplikacje, bo nadal płacą za subskrypcje różnych narzędzi cyfrowych,
  • korzystanie z różnych zagranicznych konferencji i spotkań edukacyjnych,
  • zwracanie uwagi na kwestie dostępności przy projektowaniu edukacji,
  • większa otwartość na rozmowy o problemach i szukanie rozwiązań,
  • większa pewność siebie, jeśli chodzi o korzystanie z technologii.

Ta wymuszona cyfryzacja przyniosła też dość trwałe zmiany w szkołach:

  • utrwaliły się platformy online, z których już stosunkowo łatwo korzystamy, np. Teams, Classroom,
  • utrzymywanie części dokumentacji szkoły czy rady pedagogicznej online, łatwiejszy dostęp do dokumentów,
  • większy porządek w budowaniu i pracach zespołów nauczycielskich.

Jak podsumował jeden z uczestników dyskusji, pandemia nas przybliżyła do ludzi, do których „w normalnych warunkach” nie mielibyśmy dostępu (eksperci, specjaliści, ciekawi ludzie) – tu nadal organizowane są z nimi spotkania online.

Ekrany i media w życiu młodych i dorosłych

Pozwolić czy zabronić? Organizatorzy zadbali także o dyskusję nad jednym z najnowszych pomysłów polityków, którzy w poszukiwaniu popularności swoich wyborców postanowili wprowadzić nowe przepisy prawne regulujące obecność smartfonów w szkole. W dyskusji udział brali prof. Jacek Pyżalski, badacz edukacji z Uniwersytetu A. Mickiewicza w Poznaniu; Michał Radomił Wiśniewski, publicysta; dr Karolina Żelazowska-Byczkowska, specjalistka w zakresie technologii cyfrowych w szkole.

Tytułem wprowadzenia - UNESCO w swoim raporcie 2023 zaapelowało, żeby narzędzia mobilne mogłyby być wykorzystane w szkołach, o ile są używane do celów dydaktycznych. W debacie (głównie politycznej) funkcjonuje uproszczony przekaz, że oto już w kilkudziesięciu krajach wprowadzone zostały zakazy smartfonowe. Jest to manipulacja, bowiem nie ma jednego przyjętego rozwiązania prawnego i te tzw. „zakazy” mocno się między sobą różnią. Są to bardziej regulacje/ograniczenia i na pewno nie są powszechne dla całego systemu oświaty. Częściej dotyczą szkół podstawowych. Politycy chętnie podchwytują informacje o tych „zakazach”, ale tak naprawdę szukają taniej formy zyskania na popularności, czego dowodem jest m.in. także inicjatywa polskich posłów. Z kolei duże media chętnie podchwytują temat, gdyż budzi on emocje wśród czytelników. Niestety z rzetelnością przedstawienia problemu są nieco na bakier.

Spróbujmy rozłożyć pomysł zakazu na czynniki pierwsze. Jak przyznał Jacek Pyżalski, który analizował zarówno polską propozycję zmian w ustawie, jak i rozwiązania zagraniczne, tzw. Zakaz jest najbardziej radykalną formą zajęcia się problemem i ma bardzo różnorodny zakres w różnych krajach. Zadajmy sobie pytania - Po co my tego chcemy? i Co może się zdarzyć, jak wprowadzimy taki zakaz?. Powtarzają się cztery argumenty za wprowadzaniem zakazu:

  1. bo telefony na lekcjach zakłócają dydaktykę, rozpraszają uczniów i są gorsze wyniki w nauce;
  2. uczniowie powinni robić różne rzeczy dla rozwoju, a jak siedzą w telefonach to się nie ruszają (więc jak im zabierzemy, to nagle zaczną się ruszać podczas przerw);
  3. uczniowie stosują cyberprzemoc z wykorzystaniem smartfonów;
  4. uczniowie poszukują niewłaściwych i niedostosowanych do ich wieku treści w sieci.

Czy zakaz smartfonowy jest rozwiązaniem tych problemów? – analizował prof. Pyżalski:

  1. fakt, rozpraszają i przeszkadzają, co potwierdzają różne badania naukowe. Ale są też pomocą w nauce, gdy robimy z nimi coś z celami dydaktycznymi (też są badania naukowe). Zakaz byłby tu szkodliwy - są potrzebne regulacje wewnętrzne w szkole, czyli w zasadzie to, co mamy. 
  2. bez smartfonów uczniowie będą więcej się ruszać na przerwach – tu większość dostępnych badań naukowych pokazuje, że nie jest to uprawnione twierdzenie, np. Czesi przeprowadzili badania uczniów w kilkudziesięciu szkołach, w których wprowadzono zakazy smartfonowe i porównali z innymi szkołami bez zakazów. Ogólnie nie było wielkich różnic między nimi – w szkołach z zakazem aktywnych fizycznie na przerwach było 40% uczniów, w pozostałych 27%. Te 13% różnicy to niezbyt przekonujący argument, że nastąpi i u nas wielka zmiana…
  3. cyberprzemoc jest też faktem, ale dzieje się w każdym miejscu, niekoniecznie w szkole (prawdopodobnie w czasie szkolnym dzieje się w najmniejszym stopniu). Tu zakaz jest bez sensu, bo nic nie zmieni.
  4. nie da się rozwiązać tego zakazem szkolnym. Poza tym akurat sieci szkolne blokują dostęp do różnych niewłaściwych stron, a nie wszyscy uczniowie mają dostęp do pakietów internetowych.

Badania zagraniczne (Czechy, Dania, Wielka Brytania) pokazują, że zakazy smartfonowe w szkołach nie są skutecznym rozwiązaniem. Np. 30% uczniów w Danii ze szkół z zakazem przyznaje, że dalej korzysta z telefonów. – mówił prof. Pyżalski. 

Ta ustawa w Sejmie ma olbrzymie błędy, co zresztą wytknęło sejmowe Biuro Prawne w opinii do ustawy. A zasadniczy problem leży jeszcze gdzie indziej - co z egzekwowaniem zakazu (ustawa nie ma przepisów wykonawczych)? Zastosujemy przemoc, aby odebrać telefon uczniowi, który nie będzie chciał go oddać? Czy za każdym razem będziemy wzywać policję? Rodziców? A jeśli rodzic stwierdzi, że nie życzy sobie (zgodnie z polskim prawem zresztą) zabierania jego własności przez szkołę? Koszty uboczne proponowanego przez polityków rozwiązania będą wysokie – np. zepsują relacje nauczyciel-uczeń, .

Z kolei Michał R. Wiśniewski zwracał uwagę, że w kontekście kryzysu psychicznego, z którym mamy do czynienia, być może nie tylko winowajcą jest smartfon, a także problem nie dotyczy tylko dzieci i młodzieży, lecz całego społeczeństwa. Wszyscy bowiem, także w szkołach funkcjonujemy w tzw. rzeczywistości rozszerzonej, w której świat realny łączy się ze światem wirtualnym. Smartfon jest dziś narzędziem socjalizacji. Jest też narzędziem, które pozwala w rzeczywistości rozszerzonej zdobywać wiele kompetencji życiowych. Pozwala na co dzień doświadczać też wielu sytuacji, w których uczymy się życia w społeczeństwie. Jak człowiek się styka z różnymi zagrożeniami, to uczy się je też rozpoznawać.

Z tym poglądem zgodziła się też Karolina Żelazowska-Byczkowska - jak wprowadzimy zbyt sztywne zakazy, to może się zdarzyć, że wychodząc ze szkoły uczeń będzie miał pewne deficyty w zakresie posługiwania się różnymi narzędziami cyfrowymi potrzebnymi w życiu. Warto też zwrócić uwagę, na to, że urządzenia te mogą też ratować życie – jest wiele historii, w których pomogły szybko wezwać pomoc w sytuacji wypadku. Są też sytuacje, w których zakaz silnie ingerowałby w życie rodziny – załóżmy, że dziecko ma rodzica w stanie ciężkim/krytycznym w szpitalu i chciałoby mieć możliwość kontaktu nawet w trakcie zajęć szkolnych – czy tego też zabronimy?

Prelegenci zgodzili się, że najlepszym rozwiązaniem byłyby wewnętrzne regulacje szkolne. Możemy też korzystać z prostych rozwiązań, jakich wiele można znaleźć w sieci, np. odkładanie dobrowolne telefonu na zajęciach do specjalnych kieszonek / półeczek w klasie. Jak nam zależy na funkcji edukacyjnej i wychowawczej szkoły, powinniśmy szukać rozwiązań szanujących podmiotowość ucznia. 

Jacek Pyżalski wspomniał też, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zapytać uczniów, jak chcą rozwiązać problem telefonów w szkole, jak młodzież widzi potencjalne zakazy i regulacje. Np. generalnie większość młodych akceptuje, że nie mogą na lekcji używać smartfonów poza celami dydaktycznymi, ale mogą na przerwach.

Szukajmy zatem refleksji - po co nam ten zakaz w szkole? Jak on nam pomoże zbudować lepszą i bardziej nowoczesną szkołę w Polsce?

***

Pierwszego dnia konferencji dużym zainteresowaniem cieszyły się też panele i warsztaty poświęcone zagadnieniom związanym z informacją, prawdą w sieci, manipulacjami i fake newsami (Jak żyć w czasach post-prawdy?; Jak nie dać się oszukać w sieci, czyli o scamie, dezinformacji, granicach zaufania, korporacjach i farmach lajeczków; Sprawdź sam(a)! Jak rozpoznawać dezinformację w Internecie i uczyć tego innych?). Wygląda na to, że wielu z nas dostrzega, jak często docierają do nas naciągane i zmanipulowane informacje i chciałoby potrafić z tym zagrożeniem sobie poradzić…

Dzisiaj drugi dzień konferencji w CN Kopernik, w którym omawiane będą różne aspekty edukacyjne technologii cyfrowych w szkolnictwie. Więcej informacji na stronie https://www.kopernik.org.pl/pokazac-przekazac-2025.

Edunews.pl jest patronem medialnym konferencji Pokazać Przekazać 2025.

 

Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym portalu o nowoczesnej edukacji Edunews.pl (2008-) i organizatorem cyklu konferencji dla nauczycieli INSPIR@CJE (2013-). Zajmuje się zawodowo edukacją od 2002, angażując się w debatę na temat modernizacji i reformy szkolnictwa (zob. np. Dobre zmiany w edukacjiJak będzie zmieniać się edukacja?). Należy do społeczności Superbelfrzy RP.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Ppp napisał/a komentarz do Komórka a kondycja psychiczna uczniów
Chodziłem o szkoły w czasach "przedkomórkowych" i zapewniam, że jak lekcje są nudne, trudne, postrze...
nauczycielka wf napisał/a komentarz do Nowa podstawa programowa WF, czyli przerost formy nad treścią
Czy wie ktoś, w którym miejscu rozporządzenia zaczyna się podstawa programowa dla szkoły branżowej I...
Ppp napisał/a komentarz do Pierwsze dni po powrocie do szkoły
Po pierwsze - nie straszyć! Że będzie więcej nauki, że będzie trudniej itp.Pozdrawiam.
Czemu nie? Głupio, nielogicznie postawione pytanie może dotyczyć ciekawego problemu, który trzeba po...
Podstawa programowa nie opisuje szczegółowo oceniania. Oceniamy osiągnięcia ucznia wynikające z pods...
Jan napisał/a komentarz do Kto lub co jest konkurentem dla nauczycieli?
Postscriptum: minęło parę dni i nic, cisza, żadnych kontrargumentów, żadnej odpowiedzi, a specjalnie...
Czy w poprzednich podstawach programowych nie było zapisane, że przy ocenianiu ucznia bierzemy pod u...
Jan napisał/a komentarz do Dura lex, sed mala lex
Znajomy dyrektor szkoły (dziś jest już na emeryturze) powiedział mi parę lat temu w przypływie szcze...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie