Ponad 20 tys. wejść na stronę jeszcze przed oficjalną inauguracją portalu Wolne Lektury, a potem uporczywe narzekania internautów na „wieszanie sie” portalu mogą świadczyć o tym, że pomysł strony z ogólnodostępnymi lekturami szkolnymi, które można legalnie i za darmo przeglądać, a także ściągać lub drukować, wyszedł naprzeciw sporym zapotrzebowaniom.