Najtrudniejszy pierwszy rok (2)

Szkoły i uczelnie
Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Spis treści

system oświatyRola opiekuna stażu w szkole jest dziś często symboliczna, a przynajmniej niewystarczająca. Często nie wynika to z jego niechęci, tylko z dodatkowej funkcji, którą musi sprawować, godząc ją ze swoimi normalnymi obowiązkami. Owszem, pomaga i doradza nauczycielowi, nawet bywa na jego lekcjach, ale to stanowczo za mało. 
 

Jeśli do tego „starzy” obrażą się na „młodych”, konflikt mamy gotowy. A wystarczyłaby odrobina pokory – z każdej strony – i przyjęcie, że od każdego można się czegoś nauczyć. Człowiek uczy się przecież przez całe życie. Oprócz sformalizowanych procedur pomocy młodemu nauczycielowi istnieje jeszcze zwykła życzliwość. Dla obu stron lepiej jest, jeśli starsi z pobłażaniem podejdą do „Zosi Samosi”, a młodsi uznają, że 20-letni staż pracy to ogrom doświadczeń, na których można polegać, mimo że nauczyciel ma prawo już czuć się wypalony zawodowo i nie rzuca się z entuzjazmem na wszelkie nowinki. Nic złego się nie dzieje, jeśli młody indywidualista odnosi sukcesy pedagogiczne, najwyżej zrazi do siebie kolegów z pokoju nauczycielskiego. Gorzej, jeśli młody, któremu wydaje się, że wszystko wie, nie radzi sobie, popełnia poważne błędy, uparcie twierdząc, że wszystko jest w porządku, a jego nowatorskie metody wreszcie zadziałają.  No cóż, życie (albo rodzice i dyrekcja) zwykle weryfikuje takie przekonania…

Bezpieczna przystań w szkole
Oprócz studiów, które lepiej czy gorzej przygotowują do bycia nauczycielem, ważne są też tzw. predyspozycje, cechy osobowości i charakteru, które powodują, że oprócz motywacji do bycia nauczycielem, jednym jest łatwiej, innym znacznie trudniej. A motywacja też bywa różna. Potoczne przekonanie jest takie, że studia pedagogiczne są łatwe, przyjemne i raczej dla osób o niskich ambicjach. Praca wydaje się bezpieczna i stabilna, zawód daje gwarancję zatrudnienia i zawsze będzie potrzebny. Poza tym nauczyciela trudno zwolnić, dla wielu osób to ważny argument.

Młodzież kończąca szkołę i stająca u progu wyboru zawodu często ma mocno zawężone pole sensownego wyboru, bo większość zawodów zna tylko ze słyszenia. Z autopsji i względnie dobrze poznaje właśnie pracę nauczyciele, ponieważ styka się z nią na co dzień. Postanawia więc zostać nauczycielem. Wybór zawodu (studiów) dramatycznie często bywa również związany z własnymi ocenami i wynikami matury. Młody człowiek decyduje się na daną wyższą szkołę wyłącznie dlatego, że łatwo się tam dostać. Wybiera filologię polską, bo jest słaby z matematyki, pedagogikę opiekuńczo-wychowawczą, bo ma ogólnie przeciętne oceny, a tam jest tylko rozmowa kwalifikacyjna itd. Gdzie tu świadomość, myślenie o własnej przyszłości? 

W ten sposób produkowani są nauczyciele jeśli nie z przypadku, to z bezradności życiowej. Bo na studia pedagogiczne łatwo się dostać i nietrudno je skończyć. Jeśli dziewczyna wybiera bycie nauczycielką głównie dlatego, że boi się innego typu studiów, wyścigu szczurów, jest nieśmiała, nie ma siły przebicia, zupełnie nie widzi się w biznesie – to nie jest najlepsza motywacja do zawodu, który w gruncie rzeczy jest trudny i wymaga silnego charakteru. Co nie znaczy, że tacy ludzie będą złymi nauczycielami, ale właśnie oni będą potrzebować zwiększonej pomocy, zwłaszcza na początku. 

Co tak naprawdę jest potrzebne, żeby być dobrym nauczycielem? Przekonanie, że najważniejsza jest gruntowna wiedza na temat nauczanego przedmiotu, a reszta jakoś sama się układa – na szczęście przechodzi już chyba do lamusa, czego wyrazem są powolne zmiany w prawie. Do pewnego czasu przyjmowało się, że nauczyciel jakoś ma wszystko ogarnąć, wiedzieć, potrafić. Więc tak próbował, trochę intuicyjnie, trochę korzystając z metod podpatrzonych u własnych nauczycieli. Intuicja to jednak za mało.

Handlowiec i menadżer
Nowoczesne kształcenie nauczycieli powinno składać się z 3 modułów, traktowanych równorzędnie: wiedzy przedmiotowej, dydaktyki przedmiotu i wiedzy psychologiczno-pedagogicznej. Psychologia praktyczna i równie praktyczna wiedza pedagogiczna są z nich bodaj najcenniejsze, ponieważ nie  można mówić o skutecznym nauczaniu, jeśli nauczyciel nie potrafi opanować klasy, wprowadzić dyscypliny, nawiązać właściwych relacji z uczniami (również ich rodzicami i kolegami z grona), poradzić sobie z powszechnie spotykanymi problemami wychowawczymi, a także kłopotami osobistymi, które mogą rzutować na pracę z dziećmi i młodzieżą. Tego wszystkiego nie da się nauczyć na wykładach. Najlepsze byłyby warsztaty praktyczne zakończone superwizją prowadzonych zajęć.  

Podam dla przykładu kilka tematów szkoleń dla handlowców oraz kadry kierowniczej. Czy nie w takich lub podobnych umiejętnościach powinniśmy obowiązkowo szkolić nauczycieli? Oto one: Techniki budowania profesjonalnego wizerunku, Mowa ciała, Techniki nawiązywania kontaktu wzrokowego, Odpieranie wymówek, Techniki tworzenia pozytywnej atmosfery, Poznawanie zasad postępowania z różnymi typami klientów, Trening antystresowy i sztuka relaksacji, Kierowanie zespołem ludzi, Zarządzanie konfliktami, Zarządzanie czasem, Metody wywierania wpływu, Komunikacja niewerbalna, Sztuka motywacji, Odporność psychiczna w warunkach trudności i wyzwań.

(Źródło: O szkole.pl)
 
Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie