Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Człowiek jest gatunkiem społecznym, lubi i chce dyskutować, nawet na odległość. To nie tylko przekaz informacji i zbiorowe myślenie (rozważanie wielu opcji), ale także budowanie wspólnoty. Wspólnoty idei, myśli, negocjowanych wartości. Wpisy na blogu także się rozchodzą i czasem mniej lub bardziej rezonują. Niektóre z publikowanych tekstów są przedrukowywane w innych miejscach i tam tez toczy się dalsza dyskusja. Nie tylko na Facebooku, lecz i na innych stronach, na przykład na portalu EduNews.pl.

Ostatnio przedrukowany został wpis o wykładach w czasach postpiśmienności. I pojawił się bardzo inspirujący komentarz pod artykułem: Proponuję przypomnieć sobie stare programy Bogusława Wołoszańskiego. Facet chodzi i gada, ale TAK gada, że się go słucha z zapartym tchem. Potem jeszcze kilka razy spotkałem podobnych nauczycieli czy przewodników, którzy po prostu mieli dar opowiadania.

Przytaczam i tu nieco rozbudowaną moją odpowiedź na ten komentarz. Wartością dyskusji jest to, że trwa i to niekoniecznie w jednym miejscu. Pomysły, argumenty czy dyskusje żyją swoim życiem. 

Przykład z programem redaktora Wołoszańskiego jest bardzo inspirujący i warto się nad nim zatrzymać i dokładniej rozważyć. Wykład tradycyjny na uczelniach trwa zazwyczaj 1,5 godziny, czyli 90 minut. Programy Wołoszańskiego trwały zazwyczaj 30 minut. Tak jak większość programów popularnonaukowych. Czy zatem skracać wykłady do pół godziny? By bardziej przypominały te telewizyjne lub YouTubowe? Program nie był emitowany na żywo tylko nagrywany, i to nie tylko w studiu, lecz także i w terenie. W jednym odcinku pojawiało się kilka ujęć z różnych miejsc (o ile dobrze pamiętam). Czy da się to przenieść w realia wykładów uczelnianych, na sali wykładowej? Zazwyczaj w salach wykładowych posiłkujemy się pokazując zdjęcia lub krótkie wideo. By będąc w jednym miejscu pokazać rożne, nawet odległe sytuacje. Nie wszystko da się przynieść jako rekwizyty czy pokazy do sali wykładowej. 

Po drugie, program był nagrywany zapewne z powtarzaniem ujęć. Był montowany (nie na żywo). Czyli czas przygotowania odcinka 30 minutowego trwał pewnie kilka godzin. I wymagał ekipy do kręcenia zdjęć i do montowania. Bardzo bym chciał takiego wsparcia ze strony uczelni. Teraz wykład przygotowuję i realizuję sam. I nie jestem wyjątkiem. Czy wykładowca może liczyć na takie techniczne wsparcie na etapie przygotowania i edycji? Podobnie można odnieść do lekcji w szkole. Owszem, przygotowuje prezentację, scenariusz wykładu, ćwiczę fragmenty lub całość, sprawdzam logikę argumentacji i zmieniam układ. Dopracowuję. Ale to tylko dopracowany scenariusz i materiały do pokazania (czy to w Power Poincie czy w inny sposób). A potem staram się trzymać przygotowanego scenariusza. I nie jest to chyba dobre, bo trudno improwizować w nawiązaniu do tego, co wydarzy się na sali, jakie padną odpowiedzi studentów i jak zareagują. Nie ma powtórek, dubli i możliwości wymiany nieudanych fragmentów.

A może wykłady powinny być nagrywane, ze wsparciem ekipy technicznej, montowane, krótkie i tak udostępniane studentom? Więcej zasobów i czasu w przygotowanie krótszego odcinka-wykładu, do odtworzenia w dowolnym czasie przez studenta? Nawet wiele razy. Takie rozwiązania chyba już się pokazują na uczelniach. Może warto iść w tym kierunku. Nauczanie hybrydowe, blended learning. Możliwości techniczne już są. Teraz potrzebna tylko implementacja

Oczywiście sam mogę podać przykłady dobrych i ciekawie opowiadanych wykładów na żywo (ustnych), w sali. Innym przykładem mogą być TEDy. Ale one trwają nie dłużej niż 18 minut. To może 90 minutowy, tradycyjny wykład podzielić na części, rozdzielone przerywnikami-aktywnością studentów? Właśnie w tym kierunku zmierzam. Krótsze, zwarte opowieści, rozdzielone aktywnością studentów, rozdzielone dyskusją, uzupełniane materiałami wideo lub podcastami, po które studenci mogą sięgnąć w dowolnym momencie. Uczenie się tej nowej formuły i przygotowanie materiałów (wideo, podcasty itp.) trwa i wymaga sporo dodatkowej pracy. Czas zacząć te wędrówkę. Ja już rozpocząłem

Tymczasem na uczelni muszę cały czas prowadzić zajęcia (podobnie jak nauczyciel) i w tak zwanym międzyczasie, równolegle przygotowywać materiały i stopniowo zmieniać formułę wykładów. Taka ewolucja. Nie mam szansy na zamknięcie z powodu "remanentu" czy "remontu", a jak skończę to za jakiś czas będzie nowe otrawcie. Myślę, że w podobnie trudnej sytuacji są nauczyciele w szkole. Musimy zmieniać dydaktykę nie przerywając ani na chwilę swojej pracy. To jak remont w domu bez wyprowadzania się. Lub remont samochodu w czasie jazdy. Nie można się zatrzymać, tylko wszystko przebudowywać w czasie jazdy. To dodatkowa trudność.

Z chęcią zapoznam się z każdymi dobrymi radami, przykładami i sugestiami dotyczącymi wykładów akademickich. Proszę więc o więcej pomysłów i podpowiedzi. Co wiele głów to nie jedna. We współpracy szybciej możemy znaleźć dobre rozwiązania. Zapraszam do dyskusji tu i w każdym innym miejscu.

 

Notka o autorze: Stanisław Czachorowski jest biologiem, ekologiem, nauczycielem i miłośnikiem filozofii przyrody, profesorem i pracownikiem naukowym Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, a także członkiem grupy Superbelfrzy RP. Prowadzi blog Profesorskie Gadanie: https://profesorskiegadanie.blogspot.com. Licencja CC-BY.

 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Przerażająca wizja. Z jednej strony trzeba gonić za technologią która rozwija świat, z drugiej stron...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykład w czasach postpiśmienności, czyli szukanie drogi we mgle
Tak, najważniejszy jest tok rozumowania, opowieść o wiedzy i dochodzeniu do wniosków, odkryć. To się...
Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...
Jak się zadaje pytanie całej klasie to nie odpowiadają nieśmiali. Te rady są ok tylko dla tych, któr...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie