Metoda odwróconej klasy jako koncepcja pracy z uczniem zyskała na całym świecie ogromną popularność. W dużej mierze stało się tak dzięki upowszechnieniu jej przez duże globalne serwisy edukacyjne, jak np. Khan Academy czy TED-Ed, choć prezentują one tylko jedno z możliwych podejść. Jedną z osób, która przyczyniła się do popularyzacji tej metody był Aaron Sams, amerykański nauczyciel i edukator z Pittsburga.
Aaron Sams podzielił się online swoimi spostrzeżeniami na temat wykorzystania metody odwróconej klasy w szkołach z uczestnikami majowej konferencji „Rola samorządu w budowaniu szkoły jutra” zorganizowanej przez firmę Vulcan i Ośrodek Rozwoju Edukacji. Uznawany za jednego ze współtwórców tej metody, Sams zwrócił uwagę na kilka zasadniczych kwestii.
Wszystko zaczęło się od popularyzacji wideo w nauczaniu. Jak zauważa Aaron Sams, historycznie, aby zdobyć wiedzę musieliśmy się udać do budynku szkoły, w którym były księgi/książki i mędrcy/eksperci. Przez wiele stuleci właśnie tak zdobywaliśmy wiedzę aż pod koniec XX wieku wszystko się nagle zmieniło. Budynki szkolne przestały być jedynymi miejscami, w których uczniowie zdobywają wiedzę. Z punktu widzenia nauczyciela zmienili się nie tylko uczniowie jako dotychczasowi odbiorcy edukacji, ale narzędzia, którymi się posługujemy, aby się uczyć. Zmiana ta jest zauważalna – przede wszystkim pracując dotychczasowymi metodami bardzo trudno jest dotrzeć do uczniów. Stali się bierni i nieaktywni.
Dominującym sposobem przekazywania wiedzy jest wciąż w większości szkół na świecie metoda wykładu. Nauczyciel wychodzi na środek i zaczyna swoją prezentację. Z badań dr Roberta J. Marzano wynika, że w amerykańskich szkołach jedynie 6% uczniowie ma możliwość korzystania z bardziej złożonych form uczenia się niż słuchanie wykładów nauczycieli i pogłębianie później zasłyszanej/przeczytanej wiedzy. Wykład sprawia przede wszystkim jeden podstawowy problem - uczniom trudno przełożyć wiedzę, którą „zdobyli” w szkole już na etapie rozwiązywania prac domowych. Praktyczne zastosowanie wiedzy, którą „odkrył” przed nimi nauczyciel to prawdziwe wyzwanie. Rzadko kiedy mają wsparcie w domu – w końcu niewielu rodziców jest również nauczycielami i ekspertami od edukacji. Jak zauważył Sams, jest to źródło ciągłej frustracji i dla uczniów i dla rodziców. I dla nauczycieli również. Jak zmienić klasę biernych słuchaczy w klasę uczniów aktywnych i zaangażowanych?
Najprościej ujmując dzięki metodzie odwróconej klasy można mieć praktykę w klasie, a teorię w domu. Takie „odwrócenie” w procesie nauczania może przynieść lepsze rezultaty. Ale pamiętajmy, żeby na tym nie poprzestać - to jedynie punkt wyjścia do dalszej zmiany metod nauczania. Każda klasa jest inna i uczniowie uczą się w różny sposób. Niekoniecznie wszystkim będzie odpowiadać taka zamiana. Poszukujmy zatem też innych, bardziej zindywidualizowanych rozwiązań.
Aaron Sams zachęca do eksperymentowania. Jak mówi, jego uczniowie przyswajają znacznie szybciej wiedzę, mają teraz w klasie praktykę, zastosowanie wiedzy, wymianę, analizę, i całkiem sporo miejsca na kreatywność. Spędzają więcej czasu na analizowaniu rozmaitych zagadnień i tworzeniu nowych rozwiązań. Lubią to i są bardziej zaangażowani.
Jednocześnie Sams przestrzega - nie dla wszystkich „odwrócona klasa” będzie dobrą metodą. „Jeśli uważacie, że uczycie dobrze, i przynosi to dobre rezultaty, a studenci są zaangażowani, nie zmieniajcie swoich metod. Jeśli tak nie jest, spróbujcie zmiany” – mówi.
Przestrzega też, aby nie utożsamiać „odwróconej klasy” z oglądaniem lekcji w formie filmów wideo. Nie wszystko da się zastąpić przekazem wideo! „Powinniśmy wykorzystać nasze umiejętności i zmienić środowisko uczenia się na bogatsze dla uczniów. Tego nie da się zrobić tylko z wykorzystaniem wideo.” – zauważa Sams.
W największym w Stanach Zjednoczonych badaniu Project Tomorrow - Speak Up 2014, w ostatnich trzech latach na wszystkich poziomach kształcenia wykorzystanie na zajęciach filmów wideo z przekazem edukacyjnym wzrosło z 23 do 32%, a w przypadku tworzenia własnych filmów edukacyjnych przez nauczycieli – odnotowano wzrost z 19 do 29%. 48% respondentów uważa, że „odwrócona klasa” ma pozytywny wpływ na jakość uczenia się w ich szkołach. 41% badanych dyrektorów szkół uważa, że nowy nauczyciel powinien wiedzieć, w jaki sposób może zorganizować „odwróconą klasę” w szkole, zaś 68% z nich uważa, że elementem przygotowania pedagogicznego powinna być umiejętność tworzenia i korzystania z wideo, podkastów i innych nowych mediów w ramach zajęć szkolnych.
(Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl, zajmuje się edukacją i komunikacją społeczną, realizując projekty społeczne i komercyjne o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP).
Ostatnie komentarze