Sidebar

04
Pt, Lip

Okrągły stół z powyłamywanymi nogami

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

To nie ma sensu. Wszystko wskazuje na to, że pendolino partyjno-wyborcze ponownie wywiezie polską szkołę na manowce. Przy dominującym udziale kłócących się polityków, a nie ekspertów od edukacji. Organizowane w pośpiechu spotkanie na Stadionie Narodowym ma przykryć medialnie smutny fakt, że rząd nie ma sensownej propozycji dla polskiej szkoły. Widać to od dawna, a dziś dowodem jest też sposób komunikacji z protestującymi nauczycielami, nastawiony na „zniszczenie przeciwnika” i prowadzący wprost do pogłębienia kryzysu w oświacie.

Zabieg zorganizowania ogólnonarodowej pseudodebaty pod hasłem „Okrągły Stół” jest niepotrzebnym marnowaniem środków i dowodem, że rządzącym nie zależy na zorganizowaniu dobrej dyskusji o edukacji z zaangażowaniem szerokiego grona ekspertów. Organizacja tej (wyborczej) „imprezy” skłania do sądu, że ten „okrągły stół” będzie miał równe nogi tylko z jednej strony i będzie mocno przechylony na jedną stronę (chyba, że to celowa metafora do „zjazdu po równi pochyłej”, jak można podsumować sytuację, w której znajduje się szkolnictwo). Wskazuje na to instrumentalny sposób doboru pozazwiązkowych i pozapartyjnych uczestników debaty. Czyżby oczekiwano, aby przyklasnęli wszystkim pomysłom rządu? Jak w słynnej scenie z czasów PRL: Pomożecie? – pytał towarzysz Edward. Pomożemy! – odpowiadało audytorium. Czy za kilka dni publiczne media znów odtrąbią pełen sukces?

Żeby było jasne – debata o stanie polskiej edukacji i reformie szkolnictwa (w szerokim rozumieniu) jest bardzo potrzebna. Jest konieczna i powinniśmy ją przeprowadzić, ale nie na warunkach i pod dyktando polityków. Żadnych polityków i propagandy politycznej! Skoro tak gorąco obóz władzy apeluje: nie mieszajmy polityki do oświaty (Beata Szydło), to wyjście jest tylko jedno: kontrakt polityczny, jaki miał miejsce w Finlandii, w której wszystkie partie polityczne umówiły się, że w sprawach edukacji nie uprawiają polityki – edukacja narodowa jest traktowane jako dobro wspólne i wymagające współpracy wszystkich merytorycznych środowisk w celu znalezienia najlepszych rozwiązań. Dlatego Finlandia, na którą tak często się powołujemy, jest z organizacją systemu edukacji o lata świetlne od nas.

Gdyby rządzący PIS doprowadził do spotkania z opozycją przy okrągłym stole i podpisania takiego właśnie kontraktu politycznego – moim zdaniem mogłoby to być rozwiązanie przełomowe dla szkolnictwa (pod warunkiem, że nie pozostałoby tylko na papierze…). Oczywiście trzeba byłoby ostro zdefiniować, gdzie przebiega linia demarkacyjna pomiędzy polityką a edukacją – potrzebne byłoby ostre chirurgiczne cięcie, aby odseparować i uniemożliwić politykierom podejmowanie złych decyzji w odniesieniu do szkół i nauczycieli. Ale obecnie możemy sobie tylko marzyć o takim porozumieniu, bo rządzącej partii wcale nie zależy na rzeczywistej poprawie sytuacji w polskiej edukacji.

Do dyskusji o teraźniejszości i przyszłości polskiej szkoły potrzeba szerokiej reprezentacji eksperckiej – naukowców (przede wszystkim pedagogów), organizacji pozarządowych, rodziców, a może także i uczniów. Nie potrzeba tu wcale polityków. Od dawna to powtarzam:

Politycy wszelkiej maści,
Odczepcie się od edukacji!

Nie jestem odosobniony w komentarzach, że ta dyskusja na Stadionie Narodowym się nie uda i będzie tylko kolejną próbą (poprzednią były np. „konsultacje społeczne” dotyczące reformy Anny Zalewskiej) zmanipulowania opinii publicznej. Jeden krok do przodu – dwa w tył – tak można podsumować dotychczasowe działania rządzącej partii w obszarze edukacji. Bez pomysłu, na szybko, bez ładu i składu – sam zbiór tematów, o których w ramach tzw. okrągłego stołu ma być prowadzona dyskusja ma się nijak do wyzwań i zmian, które rzeczywiście stoją przed naszym systemem edukacji.

Niestety nie wróżę sukcesu negocjacjom, które już teraz wyglądają na populistyczne posunięcie. Ich owocem może być wzrost niechęci społeczeństwa do nauczycieli. – Paweł Czernich, Onet.pl

Aby rozmawiać o dobrych zmianach dla polskiej oświaty, trzeba być otwartym na różnorodne koncepcje (i ludzi), mieć szczere intencje, solidną wiedzę o tym, jak funkcjonują szkoły i jakie mają faktycznie problemy (a jest ich bez liku!), a przede wszystkim świadomość konsekwencji (dla sieci szkół, nauczycieli, rodziców, uczniów, itp.). A przede wszystkim potrzeba czasu (wielu miesięcy raczej niż dni), aby wypracować rzetelną propozycję, dobrą dla Polski.

 

Notka o autorze: Marcin Polak jest twórcą i redaktorem naczelnym Edunews.pl (2008). Zajmuje się zawodowo polską edukacją od ponad 15. lat i jest głęboko zaangażowany w debatę na temat modernizacji i reformy szkolnictwa (zob. np. Dobre zmiany w edukacji, Jak będzie zmieniać się edukacja?). Realizuje projekty edukacyjne i szkoleniowe o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Blisko współpracuje z nauczycielami i szkołami (m.in. w radzie rodziców). Jest również członkiem grupy Superbelfrzy RP.

 

Komentarze (8)
This comment was minimized by the moderator on the site
Panie Marcinie,proszę zorganizować konferencje....Reform@cje! Przyjedziemy !
Ewelina
This comment was minimized by the moderator on the site
Marcinie, racja jest, od trzech dni nawołuję do tego bojkotu. W Twoim tekście tylko jedno wzbudziło moją ciekawość - gdzie widziałeś ten "jeden krok do przodu" w wykonaniu pani AZ pod dyktando Mózgu z pewnej warszawskiej ulicy? Bo ja widziałam...
Marcinie, racja jest, od trzech dni nawołuję do tego bojkotu. W Twoim tekście tylko jedno wzbudziło moją ciekawość - gdzie widziałeś ten "jeden krok do przodu" w wykonaniu pani AZ pod dyktando Mózgu z pewnej warszawskiej ulicy? Bo ja widziałam same kroki do tyłu...
Zosia Grudzińska
More
Zosia
This comment was minimized by the moderator on the site
Prawa nie powinni stanowić prawnicy.

O reformie edukacji nie powinni decydować nauczyciele.

Jeszcze 2 tygodnie temu nie miałem co do tego pewności. Teraz wiem to już NA PEWNO.
Piotr
This comment was minimized by the moderator on the site
[LINK=https://eduopticum.wordpress.com/2019/04/17/no-i-jak-tam/]Przykro to mówić, ale nie sądzę, żeby odpolitycznienie zarządzania oświatą było w ogóle możliwe.[/LINK] Nawet przywoływany wszędzie przykład reformy fińskiej jest mylący, bo jest...
[LINK=https://eduopticum.wordpress.com/2019/04/17/no-i-jak-tam/]Przykro to mówić, ale nie sądzę, żeby odpolitycznienie zarządzania oświatą było w ogóle możliwe.[/LINK] Nawet przywoływany wszędzie przykład reformy fińskiej jest mylący, bo jest właśnie wynikiem procesu politycznego, z tym, że jest to polityka, która, w pewnym wymiarze, oświacie sprzyjała. Na dodatek, [LINK=https://eduopticum.wordpress.com/2016/09/19/a-miracle-connecting-people/]fińska reforma nie jest wcale, wbrew obiegowej opinii, jakimś jednostkowym cudem, ani też pasmem samych sukcesów, ale długotrwałym procesem[/LINK], w którym bardzo uważnie obserwuje się skutki poczynionych kroków i czasami odpowiednio na te skutki się reaguje. Finowie mają po prostu szczęście, że ich klasa polityczna dojrzała do rezygnacji z celów stricte ideologicznych na rzecz posunięć merytorycznych. Na niezbyt uważnych obserwatorach, robi to wrażenie łatwości i sprawnej inżynierii, tymczasem tam też ścierają się różne poglądy i trendy. Jeśli mamy czegoś Finom zazdrościć, to nie zazdrośćmy systemu edukacji (który jest ściśle dopasowany, szyty na miarę i, uwaga, nie jest wcale łatwy do przeszczepienia, ma swoje wady merytoryczne i jest bardzo drogi), ale dojrzałego społeczeństwa, którego celem jest po prostu lepsze życie, a nie tworzenie mitologii.
Żeby jakakolwiek dyskusja przynosiła efekty, trzeba wiedzieć, o czym się dyskutuje - naród, który wybiera sobie na liderów ludzi do dyskusji niezdolnych, nie może oczekiwać, by w wyniku podobno powszechnie pożądanej, demokratycznej debaty zaproponowali oni jakieś sensowne kierunki działania. Jesteśmy społeczeństwem nie tyle podzielonym kluczowymi problemami, co niezdolnym do zaakceptowania jakiegokolwiek pluralizmu, który jest warunkiem sine qua non nowoczesnej edukacji. Wybrańcy narodu nieuznający praw fizyki, biologii, żądający podporządkowania życia społecznego ideologii i jako jedynego narzędzia dialogu ze społeczeństwem używający populizmu, niczego w oświacie nie będą w stanie naprawić. Mogą za to, i z całą premedytacją to robią, do szczętu ją zniszczyć.
[LINK=https://eduopticum.wordpress.com/2017/01/07/podmiot-w-stronie-biernej/]Problemem daleko większym, niż obserwowana klęska, jest fakt, że oni sami się nie wybrali.[/LINK] Narzekanie na niedoskonałość systemu edukacji w Polsce ma znikomy sens - mamy taki system, na jaki zapracowaliśmy i na jaki wciąż pracujemy - wieloletnimi zaniedbaniami, tumiwisizmem, nieustanną prokrastynacją, oportunizmem i przymilaniem się prymitywom. Suweren ma taki system edukacyjny, na jaki zasłużył i jakiego, z małymi, czasowo dolegliwymi wyjątkami, pragnie - etatystycznego, biurokratycznego, promującego miernotę, podatnego na szamaństwo i egalitarnego w antyintelektualizmie. Spójrzmy prawdzie w oczy - cała ta trwająca i jeszcze nas czekająca "dyskusja" jest zbędna,[LINK=https://eduopticum.wordpress.com/2019/03/25/on-strike/] bo większości, ze strony oświaty, potrzebna jest przechowalnia na godziny, tania, a raczej bezpłatna świetlica, obsługiwana przez niezbyt rozgarnięte siłaczki, pracujące charytatywnie.[/LINK] Wybrańcy suwerena to doskonale wiedzą i nie robią nic, by zaproponować mu cokolwiek, oprócz z gruntu socjalistycznego mitu powszechnego wykształcenia.
More
Robert Raczyński
This comment was minimized by the moderator on the site
Taaaa, a o służbie zdrowia nie powinni decydować lekarze. Wykluczanie z dialogu i decyzyjności ludzi i środowisk znających się na rzeczy i mających aktualnym obraz sytuacji? Nic nie warte slogany i popkulturowa pseudo mądrość.
Stanisław
This comment was minimized by the moderator on the site
Nie bardzo wiem, o czym pan mówi! Jak dotąd decyzje zawsze podejmowali ludzie znający szkołę z tego, że do niej (raczej bez skutku) chodzili. Skutki chyba widać.
Robert Raczyński
This comment was minimized by the moderator on the site
Lekarze powinni LECZYĆ, a nie decydować o tym, w jaki sposób leczenie będzie finansowane.

Nauczyciele powinni uczyć, a nie decydować o tym, jak edukacja ma być finansowana.

Prawnicy powinni realizować procedury prawne, a nie decydować o tym, czym...
Lekarze powinni LECZYĆ, a nie decydować o tym, w jaki sposób leczenie będzie finansowane.

Nauczyciele powinni uczyć, a nie decydować o tym, jak edukacja ma być finansowana.

Prawnicy powinni realizować procedury prawne, a nie decydować o tym, czym jest DOBRO i ZŁO.

Proste ?
More
Piotr
This comment was minimized by the moderator on the site
Znów na wyrost. Nie za bardzo ma Pan chyba pojęcie o finansowaniu oświaty... Właśnie dlatego, że ustawicznie neguje się (lub tnie do minimalnych poziomów) wydatki wskazywane przez nauczycieli (związane np. z zakupem dodatkowych narzędzi...
Znów na wyrost. Nie za bardzo ma Pan chyba pojęcie o finansowaniu oświaty... Właśnie dlatego, że ustawicznie neguje się (lub tnie do minimalnych poziomów) wydatki wskazywane przez nauczycieli (związane np. z zakupem dodatkowych narzędzi dydaktycznych, wymianą sprzętu, zakupem tonerów, papieru, środków higienicznych itp itp.) rodzice muszą stale do szkoły DOPŁACAĆ. Dobrze byłoby, aby Pan zaczął trochę działać w konkretnych szkołach - więcej dowiedziałby się Pan o kwestii finansowania szkolnictwa w naszym kraju...
Lekarze i nauczyciele wiedzą, jakie są składowe części wydatków w budżetach szkół i szpitali - nikt nie ma lepszej wiedzy niż oni. Problem właśnie w tym, że "władza" wie "lepiej" albo mówi, że "nie ma pieniędzy". Nie chodzi o to, że obie grupy mają decydować, jak mają być szkoły i szpitale finansowane, ale muszą współuczestniczyć realnie, a nie na papierze, w planowaniu finansów oświaty i służby zdrowia na poziomie lokalnym. A suma poziomów lokalnych daje globalną kwotę wydatków na sektor.
More
Administrator
Nie ma tu jeszcze żadnych komentarzy
Skomentuj
Piszesz jako gość
×
Suggested Locations
Wpisz tekst z poniższego obrazka. Nie jest wyraźny?

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

A potem oburzenie harnasiów i halyn jak ktoś stwierdza że Polacy to debile. Wiecie że za granicą nie...
Anna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Pani Sylwia ma marne pojęcie o pracy nauczycieli w świetlicy szkolnej...Miałam okazję, przez krótki ...
Sylwia napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Proszę wyjaśnić, w jaki sposób nauczyciel wspomagający przygotowuje się do zajęć. Przecie on po pros...
Taaa, a premier, z wielkim hałasem, przed kamerami otwiera "największą w Europie fabrykę amunicji". ...
Gdyby jeszcze Ministerstwo Edukacji chciało inwestować w takie rozwiązania, które z pewnością przyda...
Justyna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
... i co to za określenie "świetliczanka" :( To jest nauczyciel z takimi samymi kwalifikacjami jak P...
Justyna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Całkowicie się z Panią nie zgadzam, że nauczyciel WSPÓŁORGANIZUJĄCY nie przygotowuje się do zajęć! Ł...
Eleonora napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Poniosły emocje tego dyrektora i nie ma prawa wygadywać takich bzdur: (cyt) "trwają w niekoniecznie ...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie