Zaglądamy do amerykańskiej szkoły

fot. Orange Amity Middle School (web page)

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Ciekawi Was, jak wygląda szkoła amerykańska od środka? Nas również. Mieliśmy okazję zapytać o wrażenia i różnice Beatę, obecnie uczennicę klasy 7 (7th grade). W ubiegłym roku rozpoczęła naukę w Amity Middle School (gimnazjum) w miejscowości Orange (stan Connecticut), przenosząc się z Polski do Stanów Zjednoczonych. Opowiada nam o swojej szkole po kilku miesiącach nauki.

Ilu uczniów uczy się w Twojej szkole? Jak liczne są klasy?

W mojej szkole uczy się 355 uczniów z poziomów K7 i K8. Są to poziomy odpowiadające rocznikom polskich klas 7 i 8 szkoły podstawowej. W klasach jest około 20 uczniów. W całej szkole uczy 75 nauczycieli. A rok szkolny jest podzielony na 4 kwartały (1 semestr to 2 kwartały).

Jakie było Twoje pierwsze wrażenie po kilku dniach nauki w nowej szkole?

Dwa tygodnie przed rozpoczęciem roku szkolnego, odbyło się spotkanie z uczniami z 8 klasy, którzy oprowadzali siódmoklasistów po szkole, pokazywali sale lekcyjne, szafki itp. Pozwoliło to nieco zapoznać się z kolegami i koleżankami ze szkoły. Tydzień później także rodzice, razem z dziećmi, mogli obejrzeć klasy, szafki, stołówkę, był nawet poczęstunek (lody), a na końcu odbyło się spotkanie z dyrektorką szkoły, która opowiadała o tej szkole, prezentowała ważne osiągnięcia, jej zasady, cele i misję.

Początek był nieco trudny dla mnie - byłam trochę zdezorientowana (myliłam sale lekcyjne), nie znałam nikogo, czułam się obco, nie rozumiałam co nauczyciele do mnie mówią. Teraz już jest znacznie lepiej - mam koleżanki i czuje się pewnie w mojej nowej szkole.

Czy jakieś różnice są widoczne od razu?

Tak, już na wejściu do mojej klasy są zauważalne różnice. Nie można wnieść własnego plecaka do sali lekcyjnej, trzeba zostawić go w szafce na korytarzu szkolnym (każdy dostaje własną na cały rok szkolny i szyfr liczbowy do niej) – do klasy można wnieść tylko segregator z pracami i kartkami, piórnik i bidon z wodą. Woda jest dostępna za darmo w szkole w fontannach na korytarzu, można ją zawsze uzupełnić.

fot. (C) zbiory własne uczennicy

Na początku roku szkolnego każdy uczeń/uczennica dostaje swój laptop ze szkoły i na każdej lekcji każdy korzysta tylko ze swojego laptopa. To jest podstawowe narzędzie mojej pracy, bo nie można korzystać z telefonu na lekcji ani robić zdjęć.

Wszystkie testy są na naszych laptopach, tylko z matematyki są w wersji papierowej.

Do szkoły przywozi nas ten słynny żółty szkolny autobus. Rodzice nie mogą wejść do szkoły, a jeśli przywożą dzieci - żegnają przed wejściem i tutaj też czekają na nie po zakończeniu zajęć. W szkole jest zatrudniona ochrona, która dokładnie weryfikuje osoby wchodzące do budynku. Rodzice mogą wejść do szkoły tylko, gdy umówią się wcześniej na spotkanie, np. z dyrektorką.

fot. (C) zbiory własne uczennicy

Jak wygląda twój tydzień szkolny?

Lekcje każdego dnia zaczynają się o tej samej porze, czyli o 7.34, a kończą się o 14.18. Lekcja trwa dokładnie 42 minuty, zaś przerwa 3 minuty, co pozwala przemieścić się do innej klasy na zajęcia. W trakcie dnia mamy jedną dłuższą przerwę - lunch zawsze trwa 30 minut.

Nietypowy w porównaniu do Polski jest plan lekcji. Jest on podzielony na 6 dni i oznaczony literami od A do F (poniedziałek - A, piątek - E i następny poniedziałek to F). To na początku sprawiało nieco zamieszania, gdyż w każdym tygodniu jest nieco inna konfiguracja lekcji. Trzeba pilnować się tych literek. Ale ma to swoją zaletę w sytuacji, gdy mamy przerwę w nauce np. święto – wtedy zaczynamy od planu dla kolejnej literki po ostatnim dniu zajęć. W Stanach Zjednoczonych zdarza się też, że jak spadnie śnieg, wtedy ogłaszane są dni wolne od szkoły - wtedy też dzień przepada. Średnio raz w miesiącu są też dni przeznaczone na rozwój nauczycieli (tzw. Half Day - Early Dissmisal - Professional Development), w czasie których lekcje zaczynają się od 7.24, a kończą się o 12.12 (każda lekcja tego dnia trwa 28 min, a lunch 19 min.). Dzięki takiemu planowi „literkowemu” nie gubimy lekcji z danych przedmiotów.

Nie tylko w planie tygodniowym są różnice. Także plany lekcji każdego ucznia są bardziej zindywidualizowane. Jako że jestem nowa w amerykańskim systemie nauki, mam w moim planie więcej zajęć dodatkowych np. z angielskiego (ESL). Ponadto więcej współpracujemy w mniejszych zespołach. Jesteśmy podzieleni w klasie na Teamy. Każda klasa podzielona jest na 2 zespoły i nauczyciele pracujący z nimi mogą się różnić. Ale na lekcjach uczniowie w Teamach mogą się zmieniać – na przykład jeśli wypadają im zajęcia dodatkowe lub indywidualne. Również na dodatkowym angielskim to jest mała grupka – 7 osób ze mną.

Czy przedmioty szkolne różnią się od tych w Polsce?

Jest sporo różnic. Podstawowe przedmioty to matematyka, język angielski, social study (czyli połączone zagadnienia z wos, geografii i historii), science (połączone zagadnienia z fizyki, biologii i chemii), physical education (WF) oraz health (nauka o zdrowiu, odżywianiu się, budowie i funkcjonowaniu człowieka) czy technika. W każdym kwartale zmienia się nieco plan lekcji – na przykład dochodzi nowy przedmiot. W I tego roku szkolnego kwartale była technika, a w drugim zastąpiło ją zdrowie.

fot. (C) zbiory własne uczennicy

Na początku roku trzeba wybrać obowiązkowe przedmioty dodatkowe (tylko jeden do wyboru, ale musisz któryś wybrać), np. język chiński, multimedia, grę na instrumencie lub szkolny chór. W szkole mamy specjalne pracownie muzyczne z dostępnymi instrumentami dla uczniów – można dużo muzykować!

Ponadto jeszcze mam wspomniane zajęcia dodatkowe z angielskiego (ESL) – poświęcone głównie rozwijaniu czytania i pisania, można wtedy używać tłumacza w telefonie. Co więcej, w plan lekcji są jeszcze wbudowane godziny z Advisory – jest to czas przeznaczony na pracę indywidualną z uczniem, ale także poradnictwo i odrabianie zadań wyznaczonych przez nauczyciela lub prac domowych. Kolejnym odmiennym rozwiązaniem jest Study Hall – to jest w naszym planie godzina przeznaczona na własne uczenie się. Zazwyczaj są to zajęcia w bibliotece, ale mające luźniejszy charakter - można porozmawiać z kolegami i koleżankami, można korzystać z telefonu i poczytać książkę.

Ostatnia lekcja w planie to zawsze jest Academic success, czyli czas, w którym można odrobić zadania, pouczyć się, itp. Z tych zajęć nie można się zwolnić - są one obowiązkowe. Można ten czas wykorzystać też na konsultacje z nauczycielami, dopytać się o oceny czy prace albo zaległości, które trzeba uzupełnić.

Pracujemy nie tylko indywidualnie, ale bardzo często realizujemy też projekty w trzyosobowych zespołach. Nauczyciele wybierają uczniów do grup np. w ramach Science jest Lab, czyli zajęcia praktyczne – realizacja różnych obserwacji czy eksperymentów w laboratorium.

Zaskoczył Cię może sposób oceniania?

Ogólnie jest podobnie. Tutaj system oceniania jest oparty na literach, a nie liczbowy jak w Polsce. Oceny są od A do F, 61% na teście to D, poniżej 60% jest już ocena F. To jednak dość wysokie wymagania w porównaniu do tych z polskiej szkoły. Trzeba się uczyć :-)

Ale uczymy się głównie w szkole. Prace domowe zdarzają się rzadziej niż w Polsce - np. z lekcji angielskiego jest zadane czytanie lektury od 15 do 20 min z tego tekstu trzeba zrobić notatki, albo na szkolnej platformie musimy obejrzeć film i do tego filmu są pytania, na które trzeba odpowiedzieć. Mogą też pozostać do dokończenia pewne zadania, które mieliśmy do skończenia w ramach zajęć lekcyjnych.

A czy często piszecie testy i sprawdziany?

Są różne formy sprawdzania wiedzy: testy, eseje albo quizy, ale jest ich mniej niż w Polsce, bo w porównaniu do naszej szkoły jest znacznie mniej materiału do nauczenia się. Testy z poszczególnych przedmiotów mamy na bieżąco i oceny z nich są sumowane na koniec kwartału. Natomiast po teście głównym z matematyki (tylko na tym przedmiocie) jest możliwy test poprawkowy (Correction) - błędy zrobione na teście głównym, można wtedy poprawić i dostać dodatkowe punkty.

A jaka jest atmosfera na zajęciach?

Jest bardzo przyjaźnie. Do nauczyciela zwracamy się po nazwisku, np. Ms Davis. Atmosfera na lekcjach jest wesoła, wszystkim zależy, abyśmy czuli się w szkole dobrze. Nauczyciele wiedzieli, że przyjechałam z Polski i że mój angielski nie był zbyt dobry na początku – dlatego dawali mi też teksty tłumaczone na polski język, sprawdziany również :-).

Co ciekawe, na lekcjach matematyki, angielskiego i social study zawsze jest obecny też drugi nauczyciel, który pełni rolę asystenta. Nauczyciel - asystent np. na matematyce może pomóc uczniowi w wyjaśnieniu zadania, sprawdza obecność. Przez to główny nauczyciel może skupić się na prowadzeniu zajęć i lekcja idzie sprawniej.

Jak dogadujesz się z kolegami i koleżankami? Czy polubiłaś swoją nową szkołę?

Rozumiemy się coraz lepiej. Polubiłam moją nową szkołę, poznałam kilka miłych koleżanek, jedna z Turcji, a druga z Iranu. Nie mogę się już doczekać wycieczki do Muzeum Nauki w New Haven. : )

Dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiał Marcin Polak

 

Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

  • Written by Lech Mankiewicz
    Artykuł doskonale ilustruje chorobę praktyczności, na jaką zapadło nauczanie matematyki. Siła matema...
  • Written by Administrator
    A uczy Pan matematyki w klasach 4-8 SP? Skąd założenie, że to dręczenie?
  • Written by Ppp
    Zależy, jaki poziom - powyżej trzeciej klasy podstawówki to raczej trudne do udowodnienia. Trygonome...
  • Written by Monika Mikołajczuk
    Dziękuję za spostrzeżenia!
  • Written by Ppp
    Nie zawsze da się wyprodukować spójną wizję jakiegoś komplikowanego systemu (np. edukacji, ale nie t...
  • Written by Robert Raczyński
    Znowu tekst, którego zasadności niemal nie sposób kwestionować. Jednak problemów zasadniczych przy z...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie