Dyskusja o odwróceniu kształcenia po artykule w Edunews.pl o kształceniu wyprzedzającym zamieniła się w dyskusję o nazwie tej metody. Każda z przytoczonych nazw niesie nieco inne znaczenie i chyba tylko "strategia kształcenia wyprzedzającego" jest dobrze określona w książce prof. Stanisława Dylaka, która, jak wiem od Autora, powstawała w tym samym czasie co książka Flip Your Classroom autorów Jonathan Bergmann i Aaron Sams.
Uczmy się o polskiej przyrodzie
Portal Edunews.pl promuje mobilną edukację. To jasne i potrzebne zwłaszcza w nauce przyrody. Warto przy tym rozumieć, że żywa przyroda wokół nas jest dla nas wszystkich zbyt ważna, aby zaniedbać ją w edukacji. Dzieci na całym świecie tracą kontakt z przyrodą. Rozpoznają zwierzęta z egzotycznych krajów i bajek, a nie znają te żyjące wokół nich. Trzeba bić na alarm, bo szkodzi to rozwojowi dzieci i ochronie przyrody.
Odszkolnianie edukacji – koan czy oksymoron?
Czy edukację da się odszkolnić? Ivan Illich twierdzi, że nie tylko się da, ale należy to zdecydowanie czynić. „Odszkolnienie leży u podstaw każdego ruchu na rzecz wyzwolenia człowieka.” Czytając to powierzchownie może się wydawać, że jest to jakieś anarchistyczne wołanie, bunt przeciw kulturze i społecznemu ładowi.
Szkoła jest jak ciąża
Trwa dziewięć miesięcy, a już w trzecim tygodniu mdli. W ciąży jednak, oprócz mdłości, w końcu czujesz te kopnięcia od środka, słyszysz to bicie serca przez stetoskop i wreszcie, na końcu, jest nowy człowiek. A w szkole - rodzi się nowy człowiek?
Dlaczego szkoły nie odpowiadają na wyzwania świata?
Aleksandra Pezda ogłosiła swoją książką koniec ery kredy, a ostatnia książka dr Marzeny Żylińskiej „Neurodydaktyka. Nauczanie i uczenie się przyjazne mózgowi” jest początkiem budowy nowego modelu edukacji. Poddając krytyce tkwiący w feudalnych strukturach system, przedstawia powody, dla których szkoła musi się zmienić. Obie prace dokonują zmiany w myśleniu o uczeniu się i nauczaniu. Zmieniają świadomość kreując nowy paradygmat edukacji.
Jak wspierać rozwój uczniów?
Żadne dziecko – idąc do szkoły, nie planuje, że zostanie „złym uczniem” lub „dzieckiem z trudnościami w uczeniu się”... Każde chciałoby mieć dobre oceny, dostawać pochwały i nagrody. Niestety zaledwie 15-20% dzieci w przeciętnej klasie szkolnej uzyskuje opinię ucznia bardzo dobrego. Taki wynik powinien wywoływać refleksję odnośnie „edukacyjnej straty”, zagrożenia wykluczeniem społecznym i słabym efektem wyrównywania szans w szkole.
Zniekształcona rzeczywistość
Szkoła powinna wykształcić dzieci, potem młodzież. A my, nauczyciele powinniśmy przekazać im wiedzę, przygotować do egzaminów, testów, matury. Jednym słowem do życia. Taka sobie niby oczywista oczywistość.