Nauczyciel cybergeneracji

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
debaty edukacyjneCyberpokolenie stało się zatem faktem, a wirtualna przestrzeń daje nieskończone możliwości produkowania i dystrybucji zróżnicowanych informacji, z których każda chce pretendować do miana prawdziwej, do bycia właściwą reprezentacją świata, bądź w rezultacie światem. A to bezsprzecznie wpływa na kształtowanie wyobrażeń o świecie tworzonym przez młodych.
 
Alvin Toffler twierdzi, że żyjemy w epoce, szybkich i gwałtownych zmian, które mają ogromny wpływ na obyczaje, wierzenia i pojmowanie samego siebie. Co więcej, zdaniem Tofflera, „jeszcze nigdy na przestrzeni historii zmiany nie uległy tak radykalnemu przyspieszeniu, niejednokrotnie przekraczając granice możliwości przystosowawczych zarówno samego człowieka jak i instytucji. Efektem tym zmian będzie nowe społeczeństwo charakteryzujące się wysokim stopniem przejściowości szczególnie w sferze stosunków międzyludzkich. Ci ludzie jutra, żyjący na „szybkich i wysokich obrotach” będą umieli dostrzegać sens ciągle zmieniającej się rzeczywistości. Młodzi staja się zatem coraz bardziej ekspansywni, żądni nowych wrażeń i doświadczeń, a życie jest dla nich wyzwaniem. Jednakże ten sam świat jest także wyzwaniem, być może jeszcze większym dla rodziców i nauczycieli, którzy muszą odnaleźć się w tej nowej sytuacji.

Tymczasem wydają się oni być nie przygotowani ani do realizacji i upowszechniania postaw nowego społeczeństwa, ani na zagrożenia z nich wynikające. Wydają się być nieprzygotowani na tak szybkie tempo zmian, pozostając stale krok za e-generacją. Wydają się być nieprzygotowani na sytuację kiedy to ich „wypowiedzi mogą odpowiadać rzeczywistości na „początku lekcji”, lecz mogą się okazać już zdezaktualizowane na jej końcu” (Witkowski).

Nauczyciel w „obcym kraju
Zachodzi zatem pytanie kim jest nauczyciel w tym „obcym kraju”, którego języka nie rozumie, w którym dotychczas czytelne znaki uległy odwróceniu i którego zasad już nie? Jakie ma poglądy, w co wierzy, co myśli, jaki ma stosunek do świata, własnego zawodu i uczniów? Kim jest w tym nowym świecie, gdzie coraz trudniej znaleźć trwałe fundamenty na których trzeba budować zarówno własną tożsamość, i jednocześnie wspomagać, motywować, rzucać wyzwania i stawiać przeszkody na drodze do budowania tożsamości młodych ludzi? Jaki być może i jaki być powinien, żeby być na miarę nowych czasów, żeby nie być tylko „piątym kołem u wozu, przeszkadzającym, a nie tylko zbędnym; toczącym się w stronę, w którą nie chce się już jechać, albo gdzie jazda może mieć tylko fikcyjne uzasadnienie i gdzie nie ma już nakazu: jeden kierunek jazdy. Jak sobie radzić w nowej sytuacji nauczyciela, pedagoga, któremu odbiera się prawomocność przewodnika, a nadaje tłumacza – pośredniczącego, ale nie narzucającego swojej interpretacji świata w postaci uniwersalnych prawd” (Witkowski).

Problem staje się jeszcze trudniejszy, jeśli dodatkowo osadzimy szkołę w świecie, w którym jak twierdzi Jean Baudrillard, „nie ma możliwości skutecznego oddziaływania, bo występuje spadek zapotrzebowania na znaczenie oraz dominacja wizualności, a nauczyciel staje w sytuacji, kiedy musi przekroczyć próg uwiedzenia, bo inaczej, nie ma szans by stać się autorytetem lub choćby wystąpić w tej roli”. Wówczas nauczyciel musi zmierzyć się z sytuacją, kiedy młodzi nie tylko nie będą mieli zapotrzebowania na znaczenie, chociaż te są dostępne lub nie są skłonni do podejmowania wysiłku „sięgnięcia” po nie bez specjalnego powodu w postaci natychmiastowej i atrakcyjnej gratyfikacji, ale także nastąpi spadek lub zanik zapotrzebowania na uwiedzenie ze strony nauczyciela. Może także okazać się, że to raczej nauczyciele sami uwiodą się mirażami o możliwości skutecznego uwiedzenia ucznia, uwiodą się iluzjami o efektywności kolejnych nowoczesnych metod, technik i środków kształcenia i wychowania, podczas gdy arsenał możliwych uwiedzeń został wyczerpany.

Jak zatem rozmawiać i jakich używać argumentów wobec młodych ludzi, którzy oderwani od cybernetycznych przyjemności zasiedli w ławkach przed osobami coraz mniej dla nich wiarygodnymi i czytelnymi z wyraźnym i oczywistym dla nich żądaniem: zbaw mnie, bo się tu nudzę?

Otóż Alvin Toffler twierdzi, że zadanie edukacji powinno przede wszystkim polegać na adaptacji człowieka do przyszłości poprzez wytwarzanie zdolności „płynnego” przyjmowania nowych, wynikających z „zewnętrznych” przemian i oczekiwań wartości, co wynika także z tego, że należy w coraz krótszych okresach zmieniać koncepcje rzeczywistości. Dodatkowo istotnym jest, aby uczyć jednostki tworzenia „uogólnionych planów życia”, dzięki którym przyszłość stanie się zjawiskiem coraz bardziej osobistym. Nie ma być to jednak statyczna niczym artefakt utrwalony w bursztynie. Toffler widzi ją jako „serie kolejnych i alternatywnych przyszłości, z których każda jest dyskusyjna i odmienna. Młodzież powinna nauczyć się studiowania alternatyw, rozwijania planów o długim zasięgu czasowym, myślenia terminami ewentualności, a zwłaszcza myślenia uwzględniającego konsekwencje dnia dzisiejszego”. W świadomości każdego młodego człowieka powinna rozwinąć się „niewidzialna architektura przypuszczeń, której zadaniem będzie pomoc w orientowaniu się „wewnątrz szalejącej zmiany” i reagowanie na nią w sposób bardziej precyzyjny, co z kolei pomoże w zlikwidowaniu dysonansu między zmianą mającą miejsce na „zewnątrz” i „wewnątrz” człowieka”.

Tutaj potrzebny jest zatem nauczyciel, który będzie prowokować do refleksji, zmuszać do myślenia, do wysiłku i rzetelnej pracy nad sobą, nad swoimi ograniczeniami, schematami i nawykami myślowymi. Taki nauczyciel, jak sugeruje Lech Witkowski „Powinien zderzać ze sobą różne racje, by w ten sposób prowokować do ich pogłębiania. Nauczyciel może być w tej prowokacji nawet obrazoburcą, lecz nie po to by wydziedziczać z własnych przekonań, wiary czy racji lecz po to by zmusić uczniów do przepuszczenia ich przez filtr niewspółobecności kulturowej. Budowanie w ten sposób wrażliwości moralnej opiera się nie na transmisji sądów i ich uwewnętrznieniu przez uczniów lecz na stymulowaniu myślenia w bardziej złożonej sytuacji argumentacyjnej”.
 
Czytaj dalej...

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Wspomnienie w początku lat 90-tych. W gazecie (chyba "Dziennik Polski") był zamieszczony artykuł o t...
Ppp napisał/a komentarz do Jak (nie) dokształcają się Polacy?
Odpowiedziałbym "tak - dawniej", jeśli chodzi o udział w kursie. Warto jednak zauważyć, że jak ktoś ...
Gość napisał/a komentarz do Uczeń przeszkadza w lekcji...
Ja się popytam, jak będą się czuły dzieci, które ten niesluchajacy nikogo i chodzący po klasie zaczn...
Świetny sposób uczenia dorosłości, odpowiedzialności i współpracy - bez osądzania, bez wzbudzania po...
A może chodzi o to, aby introwertycy uczyli się udziału w dyskusji.
Jacek napisał/a komentarz do Wyzwanie dla prawnika...
Janusz Korczak powiedział „nie ma dzieci, są ludzie”. I to jest prawda. Przecież każdy dorosły kiedy...
Obawiam się, że to może się często zmienić w atak 2:1 lub 3:1 - kiedy rodzice wezmą stronę dziecka (...
To się nazywa "zimny telefon" - metoda marketingowa polegająca na dzwonieniu do losowych ludzi, nie ...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie