Sidebar

05
So, Lip

Kompetencje kluczowe – uczenie się z sensem

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Obecnie trwa dyskusja czego powinniśmy uczyć – co jest konieczne, a co nie. Chociażby powszechne są krytyczne opinie dotyczące podstawy programowej. Wiele tych krytycznych opinii sprowadza się do pytania po prostu o sens edukacji. Jeśli wiemy, że dane działanie prowadzi nas do celu, który uważamy za ważny, to wtedy nie będziemy krytykować wysiłku związanego z tym działaniem. Jeśli jednak brak jest tego sensu – celu, to nawet minimalna aktywność będzie dla nas nadmierna. Jak w takim razie ja jako wykładowca akademicki radzę sobie z tym „sensem”?

Zasadniczo wychodzę z założenia, że jeśli ja nie widzę w zajęciach sensu, to tym bardziej nie będzie widział tego sensu student. Staram się zawsze tak projektować zajęcia, aby były one również ciekawe dla mnie.

Jeśli chodzi o kompetencje, to w naukach o zarządzaniu i jakości, które reprezentuję nie ma zbyt dużo twardej wiedzy – absolwent studiów zarządzania powinien sprawnie realizować projekty, musi posiadać kompetencje w zakresie współpracy w zespole, powinien też być zorientowany na generowanie wartości, a więc rozwiązywanie problemów. Tym samym, powinien potrafić dostrzegać szanse, opierać się na swoich silnych stronach i również identyfikować silne strony u innych. Tak aby budować synergiczny zespół (organizację).

Jeśli mamy myśleć systemowo, to dla mnie wyznacznikiem systemu są logiki europejskie. I na swoich przedmiotach staram się je uwzględniać. Na najwyższym poziomie w obszarze kształcenia sięgam do dokumentów europejskich, gdyż one projektują rozwiązania we wszystkich krajach Europy – są pewnym wspólnym mianownikiem krajowych rozwiązań edukacyjnych.
Najważniejszym dla mnie dokumentem jest dokument, który prezentuje kompetencje kluczowe – być może znanym Czytelnikom – Zalecenie Rady (Unii Europejskiej) z dnia 22 maja 2018 r. w sprawie kompetencji kluczowych w procesie uczenia się przez całe życie (link).

W tym dokumencie są wymienione kompetencje, które według Rady Unii Europejskiej są kluczowe – można przyjąć, że są kluczowe w kulturze europejskiej i amerykańskiej. Jest ich osiem:

  1. kompetencje w zakresie rozumienia i tworzenia informacji,
  2. kompetencje w zakresie wielojęzyczności,
  3. kompetencje matematyczne oraz kompetencje w zakresie nauk przyrodniczych, technologii i inżynierii,
  4. kompetencje cyfrowe,
  5. kompetencje osobiste, społeczne i w zakresie umiejętności uczenia się,
  6. kompetencje obywatelskie,
  7. kompetencje w zakresie przedsiębiorczości,
  8. kompetencje w zakresie świadomości i ekspresji kulturalnej.

Każde kompetencje są bardziej szczegółowo opisane, ale nadal dość syntetycznie. Dzięki temu cały dokument liczy 13 stron.

Dokument diagnozuje również trzy główne wyzwania związane kształceniem tych kluczowych kompetencji:

  • wykorzystanie różnych podejść do uczenia się i kontekstów uczenia się;
  • wspieranie nauczycieli i pozostałej kadry edukacyjnej; oraz
  • ocena i walidacja rozwoju kompetencji.

Każde z powyższych rozwiązań jest zobrazowane dobrymi praktykami. Tym samym stanowi on gotowy przewodnik do projektowania systemowych rozwiązań.

Jako, że Polska jest w Europie i mam nadzieję, że trwale w niej będzie, to debatując nad edukacją w Polsce sięgajmy do wskazówek europejskich. Szczególnie, że wiele państw europejskich jest na etapie bardziej zaawansowanych rozwiązań edukacyjnych, a więc mamy się od kogo uczyć.

Odpowiedzialne uczenie to słuchanie różnych podpowiedzi, identyfikowanie dobrych praktyk i korzystanie z mądrości tych, którzy ucząc się popełniali błędy. Aby dogonić bardziej rozwinięty świat musimy się uczyć i to szybko, ale szybkie uczenie to nie jest pochopne wprowadzanie zmian. Szybkie uczenie wymaga tego, aby korzystając z doświadczenia innych, unikać popełniania błędów, bo nie stać nas na ich popełnianie…

Wracając do sensu prowadzonych przeze mnie zajęć – dla mnie edukacja z sensem jest pracą (raczej w wymiarze długofalowym) nad (wybranymi) kluczowymi kompetencjami. Chciałbym, aby mój student w czasie spotkania ze mną wzmocnił swoją wiedzę, umiejętności oraz postawy z danego obszaru. Musimy odchodzić od edukacji polegającej na zapamiętywaniu i sprawdzaniu treści, które są łatwo dostępne w sieci. „Wszystko, czego się dotąd nauczyłeś, zatraci sens, jeśli nie potrafisz znaleźć zastosowania dla tej wiedzy” (P. Coehlo).

 

Notka o autorze: dr hab. Jakub Brdulak, profesor Uniwersytetu SWPS i Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Prowadzi badania dotyczące zarządzania wiedzą oraz zarządzania jakością w szkolnictwie wyższym. Ekspert w programach europejskich związanych z doskonaleniem kształcenia. Ojciec trójki dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym.

 

Komentarze (3)
This comment was minimized by the moderator on the site
Zacznę od końcowego cytatu. Coehlo słynie z miękko-kompetencyjnych aforyzmów, które, wygłoszone ex cathedra, sprawiają wrażenie głęboko życiowej mądrości. Niestety, jak większość takich złotych myśli, sprawdzają się one jedynie na pewnym, niezbyt...
Zacznę od końcowego cytatu. Coehlo słynie z miękko-kompetencyjnych aforyzmów, które, wygłoszone ex cathedra, sprawiają wrażenie głęboko życiowej mądrości. Niestety, jak większość takich złotych myśli, sprawdzają się one jedynie na pewnym, niezbyt wysublimowanym poziomie analizy. W tym konkretnym wypadku, słowa te sprowadzają naukę i zdobywanie wiedzy do prymitywnego pragmatyzmu - sposobu znalezienia młotka do wbicia już istniejącego gwoździa. To bardzo dziś popularny sposób widzenia świata, ale nie bardzo chyba licujący z ambicjami akademickimi.
Warto chyba uświadomić sobie kwestie kluczowe, które z poziomu uniwersyteckiego powinny być już dostrzegalne, nawet jeśli (ze względu na charakter pracy) mogą umykać przedszkolankom i nauczycielom nauczania początkowego:
Po pierwsze, "dyskusja, czego powinniśmy uczyć – co jest konieczne, a co nie" jest zupełnie pozbawiona sensu - każdy uczący się potrzebuje czegoś innego i nigdy nie będziemy w stanie zagwarantować choćby w przybliżeniu zadowalającego programu nauczania, dostosowanego do indywidualnych wymagań, żeby nie wiem jak "dywersyfikować poziom" i "zaciekawiać".
Po drugie, a propos wiecznego zaciekawiania, to jest to również fizycznie niewykonalne, chociażby ze względu na ograniczenia nauczyciela i habituację podmiotu.
Po trzecie wreszcie, niezależnie od poziomu i etapu edukacyjnego, nawet zupełnie abstrakcyjne, "nieciekawe" i "bezsensowne" składowe procesu edukacyjnego mają służyć przede wszystkim kształceniu umiejętności logicznego, kreatywnego i abstrakcyjnego myślenia przy rozwiązywaniu problemu. Niewielu ludzi posługuje się całkami i logarytmami, trudno więc przekonać ich o ich praktyczności. Ich nauka i wykorzystanie będzie dla nich zawsze kojarzyć się z problemem sztucznie wykreowanym, nie oznacza to jednak, że umiejętności w ten sposób zdobyte są bezużyteczne - ktoś kto sobie z nimi poradził, będzie w stanie radzić sobie także z innymi, jakie na swojej drodze realnie napotka.
Nie twierdzę, że powinniśmy w klasie unikać realiów i praktyki, po prostu w warunkach szkolnych, poza cyrkowymi przypadkami lekcji pokazowych, stałe zagwarantowanie ciekawych i praktycznych zagadnień jest bardziej abstrakcyjne od logarytmów.
More
Robert Raczyński
This comment was minimized by the moderator on the site
Przytyk skierowany do nauczycieli z przedszkola i I etapu edukacji szkolnej jest irytujący. O fachowości nie decyduje miejsce nauczania. Utrwalanie i powielanie stereotypów odebrało mi chęć zastanawiania się nad dalszą częścią wywodów.
niezadufana
This comment was minimized by the moderator on the site
Szkoda, że pani sobie darowała i to dużo wcześniej, bo wyraźnie tam stwierdzam, że nie chodzi mi wytykanie nauczycielom wcześniejszych etapów edukacyjnych niefachowości (bo niby dlaczego i na jakiej podstawie?), ale o charakter ich pracy, który...
Szkoda, że pani sobie darowała i to dużo wcześniej, bo wyraźnie tam stwierdzam, że nie chodzi mi wytykanie nauczycielom wcześniejszych etapów edukacyjnych niefachowości (bo niby dlaczego i na jakiej podstawie?), ale o charakter ich pracy, który narzuca im czasem perspektywę opisywana w artykule.
More
Robert Raczyński
Nie ma tu jeszcze żadnych komentarzy
Skomentuj
Piszesz jako gość
×
Suggested Locations
Wpisz tekst z poniższego obrazka. Nie jest wyraźny?

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

A potem oburzenie harnasiów i halyn jak ktoś stwierdza że Polacy to debile. Wiecie że za granicą nie...
Anna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Pani Sylwia ma marne pojęcie o pracy nauczycieli w świetlicy szkolnej...Miałam okazję, przez krótki ...
Sylwia napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Proszę wyjaśnić, w jaki sposób nauczyciel wspomagający przygotowuje się do zajęć. Przecie on po pros...
Taaa, a premier, z wielkim hałasem, przed kamerami otwiera "największą w Europie fabrykę amunicji". ...
Gdyby jeszcze Ministerstwo Edukacji chciało inwestować w takie rozwiązania, które z pewnością przyda...
Justyna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
... i co to za określenie "świetliczanka" :( To jest nauczyciel z takimi samymi kwalifikacjami jak P...
Justyna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Całkowicie się z Panią nie zgadzam, że nauczyciel WSPÓŁORGANIZUJĄCY nie przygotowuje się do zajęć! Ł...
Eleonora napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Poniosły emocje tego dyrektora i nie ma prawa wygadywać takich bzdur: (cyt) "trwają w niekoniecznie ...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie