Proszę o wyrozumiałość!

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

26 sierpnia, zdalna odprawa zorganizowana przez warszawskie kuratorium. Ponad trzy tysiące obserwujących. Najważniejszy temat, oczywiście, to przygotowania do zdalnej nauki. Było jak być mogło – trochę krzepiących zapewnień, trochę przypomnienia tego, co wszyscy wiedzą. Lekki powiew normalności, kiedy omawiano wnioski z nadzoru i radzono, jak napisać program profilaktyczno-wychowawczy.

Na początek, pan Artur Gonera, zastępca wojewódzkiego komendanta straży pożarnej, opowiedział, jak to otrzymamy płyn do dezynfekcji i maseczki. Uprzedził lojalnie, że jeśli ktoś nie zamówił, to nie dostanie. Podkreślił także, że Państwowa Straż Pożarna ma wiele zadań i w ogóle musi być w stałej gotowości, więc jakby co, to kwestia zaopatrzenia pozostaje również w gestii Powiatowych Centrów Zarządzania Kryzysowego. Zabrzmiało to w moich uszach trochę niczym „To nie ja, to kolega!”, ale kocham strażaków, więc tylko trochę. Niestety, w kolejnych zdaniach pan Gonera uświadomił nam, że nie cały płyn dotarł już do komend PSP, bo to są dziesiątki TIR-ów, które jeszcze trzeba rozładować, ale ma dotrzeć do piątku wieczorem, więc najlepiej by było, żeby w weekend ktoś był w szkole, żeby odebrać, no i powinniśmy zdążyć do poniedziałku. A w ogóle prosimy o wsparcie dystrybucji i o wyrozumiałość…

Jak już napisałem, kocham dzielnych strażaków i mam dla nich ogromne pokłady wyrozumiałości, ale nie mogę nadziwić się, że w naszym nieszczęsnym państwie, kiedy od 5 sierpnia wiadomo, że dzieci wracają do szkół, nie ma możliwości zorganizowania tej bardzo prostej w końcu operacji inaczej, jak na ostatnią chwilę! Czekanie na płyn do dezynfekcji i maseczki – naprawdę można było dyrektorom tego oszczędzić.

Z wystąpienia pana Wojciecha Starzyńskiego, prezesa Fundacji „Rodzice szkole”, zapamiętałem optymistyczny przekaz, że „Rodzice są coraz dojrzalsi” oraz prośbę, żebyśmy w szkołach pomagali ukonstytuować się radom rodziców. Do tego drugiego pan Starzyński dodał od razu uwagę-przestrogę, że chodzi o pomoc, a nie ingerencję. Miłe.

Z dobrych wiadomości mamy mieć poufne numery do inspektorów sanitarnych. Rzecz powszechnie postulowana – i chwała Bogu, że się udało. Pod warunkiem, że dyrektor podał w stosownej ankiecie przesłanej 18 sierpnia po południu, z terminem wypełnienia do 20 sierpnia – swój numer. Podobno niektórzy odmówili. Ja wypełniłem z opóźnieniem, dziwiąc się, jak zwykle przy każdej ankiecie, że muszę oświadczyć o dobrowolnym udostępnieniu swoich danych, choć jak bym ich nie udostępnił, to ankieta nie zostałaby wysłana. Taki mały przyczynek do sensu RODO. W każdym razie czekam na numer telefonu kontaktowego do SANEPIDU i głośno mówię, że to bardzo dobre posunięcie, oby tylko zadziałało.

Omówieniu zasad sanitarnych towarzyszyły slajdy, z których jeden postanowiłem skopiować i zaprezentować tutaj, jako przykład psikusa, który ludziom potrafi zrobić technologia. Trudno uwierzyć, że mógłby to być zamierzony błąd, uczyniony, aby dyskretnie poinformować opinię publiczną o głodowych wynagrodzeniach inspektorów sanitarnych.

W sesji odpowiedzi na przesłane wcześniej pytania zwróciłem uwagę na podniesiony w nich problem, co robić, jeśli znacząca część grona pedagogicznego pójdzie na zwolnienie. Otóż ostatnie lata wykazały, że dyrektorzy musieli sobie radzić z problemem absencji nauczycieli i sobie radzili! Myślę, że to świetny szablon odpowiedzi na wszystkie pytania – dyrektor zawsze sobie poradzi, w końcu od tego jest dyrektorem. Ja jednak po raz pierwszy w swojej karierze podejrzewam, że mogą być zdziwienia…

I jeszcze słowa zachęty, żeby zainteresować się tworzeniem planu profilaktyczno-wychowawczego: „Sporo energii poświęcamy stworzeniu bezpiecznych warunków w szkole, ale nie należy zapominać o…”.

"Sporo energii" – eufemizm sezonu! Pozostaje mi tylko, wzorem pana strażaka, zwrócić się z apelem do wszystkich: „Proszę o wyrozumiałość!”.

 

Notka o autorze: Jarosław Pytlak jest dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 24 STO na Bemowie w Warszawie oraz pomysłodawcą i wydawcą kwartalnika pedagogiczno-społecznego Wokół Szkoły. Działalnością pedagogiczną zajmuje się przez całe swoje dorosłe życie. Tekst ukazał się w blogu autora.

 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Ppp napisał/a komentarz do Jak książeczki uczą rozmawiać?
Mama opowiadała mi, że zacząłem mówić bardzo późno, ale jak już zacząłem - od razu pełnymi zdaniami,...
Przerażająca wizja. Z jednej strony trzeba gonić za technologią która rozwija świat, z drugiej stron...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykład w czasach postpiśmienności, czyli szukanie drogi we mgle
Tak, najważniejszy jest tok rozumowania, opowieść o wiedzy i dochodzeniu do wniosków, odkryć. To się...
Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie