Wyobraźmy sobie tablicę „ogłoszeniową“, którą uczniowie czytają lub przynajmniej przeglądają niemal 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Czy zaprzeczymy, że mogłoby to być niesamowite narzędzie edukacyjne? Dzięki niemu uczniowie mogliby mieć kontakt z wiedzą nawet mimowolnie! I tym właśnie są obecnie serwisy takie, jak na przykład Facebook.
To dość popularna zagadka w sieci: gdyby Facebook był państwem, które miejsce na liście krajów z największą liczbą ludności by zajmował? Otóż trzecie! Po Chinach i Indiach, prawie dwukrotnie większe niż Stany Zjednoczone. Ta zagadka może nam pomóc uzmysłowić sobie potencjał serwisów społecznościowych. Choć taki Facebook służy młodym ludziom przede wszystkim do ekspresji, komunikacji i autokreacji, może stać się cennym, atrakcyjnym (a w dodatku bezpłatnym!) sprzymierzeńcem szkoły i nauczyciela.
Epoka mediów społecznościowych
Współcześni nastolatkowie uważają pocztę elektroniczną (e-mail) za archaiczny sposób komunikacji, ponieważ dorastali w epoce MySpace, Twittera czy Facebooka. Świat portali społecznościowych, które proponują możliwości błyskawicznego kontaktu, niezwykłą interaktywność i dynamikę, zmienił myślenie młodych ludzi o sposobach komunikowania się.
W jaki sposób szkoła mogłaby skorzystać z narzędzi oferowanych przez portale społecznościowe? W jaki sposób nauczyć młodych ludzi bezpiecznego i efektywnego z nich korzystania? Przypatrzmy się pod tym kątem Facebookowi.
Kanał komunikacyjny
Wszystkie portale społecznościowe opierają się na podobnym schemacie – zakładamy konto, szukamy znajomych, dzielimy się informacjami o sobie, zdjęciami, komentujemy. Serwisy oparte na łączeniu przyjaciół i znajomych (Facebook, Nasza Klasa) czy afiliacji różnych grup (LinkedIn) niosą w sobie duży potencjał edukacyjny nie tylko pod kątem nawiązywania przyjaźni i wymiany informacji, ale także dostępu do źródeł wiedzy. Uczestnicy społeczności mogą nawiązywać szybko nowe znajomości poprzez swoich znajomych i docierać do osób, które dysponują pożądanymi informacjami i wiedzą w określonych obszarach.
I oczywiście w tym miejscu pojawia się kwestia problemowa – co, jeśli część z naszych podopiecznych uzna, że dodanie swojego nauczyciela do znajomych jest przekroczeniem ich prywatności, a nauczyciel także nie ma ochoty upubliczniać wszystkich informacji o sobie młodzieży? Możemy uczynić przedmiotem dyskusji tę kwestię, przy okazji zwracając uwagę uczniów na ich bezpieczeństwo w sieci.
Źródło informacji
Przykładowo na Facebooku nie tylko możemy zakładać prywatne konto, ale także stworzyć stronę, tzw. fan page. Jeśli nauczyciel uruchomi fan page szkoły lub swojego przedmiotu, wtedy bez obaw może zapraszać do niej uczniów i dzielić się z nimi wiedzą, ciekawostkami, zasobami czerpanymi z sieci czy bieżącymi ogłoszeniami z życia szkoły (bez konieczności dostępu do prywatnych kont). Obserwując, jak uczniowie komentują pojawiające się informacje, śledząc, co im się podoba i co wykorzystali do zdobywania wiedzy, możemy wiele ciekawego dowiedzieć się o ich sposobie myślenia i rozumienia świata. Tworzymy społeczność wykraczającą daleko poza ramy szkolne, mniej sformalizowaną, nastawioną bardziej na rzeczywistą wymianę poglądów i opinii, wzajemne inspirowanie się. Stwarzamy sobie niebywałą szansę na lepsze poznanie naszych podopiecznych.
Dzięki czatowi i możliwości wysyłania wiadomości na Facebooku w najszybszy sposób skomunikujemy się z uczniami, którzy mogą zapomnieć zajrzeć do zeszytu, ale tu - na pewno nie.
Zabawa i nauka w jednym
Przykładem ciekawego użycia narzędzi Facebooka jest aplikacja do tworzenia tak zwanych „fałszywych tablic”. Możemy więc poprosić uczniów, by wcielili się w role postaci historycznych lub bohaterów literackich i zaprezentowali w ten sposób wiedzę na ich temat, opatrzyli całość ciekawymi multimediami i linkami.
Możemy zachęcić uczniów, by sami tworzyli fan page na określone tematy, odzwierciedlające ich pasje i zainteresowania. Gdy odkryją, że mogą poprzez zabawę uczyć innych i zdobywać przyjaciół o podobnych pasjach, mogą nabrać większej pewności siebie, przezwyciężyć nieśmiałość. Media społecznościowe dają ogromne możliwości pokonania ograniczeń uczniom niepełnosprawnym ruchowo czy przewlekle chorym, u których dostęp do wspólnotowego życia jest w jakiś sposób ograniczony.
Aktywni w sieci
Portale społecznościowe to oczywiście nie wyłącznie Facebook, ale także YouTube, Wikipedia czy Edublog (i setki lub nawet tysiące innych) – łączy je to, że pozwalają użytkownikom być ich aktywnymi twórcami. Gdy odkryjemy tkwiący w nich edukacyjny potencjał i atrakcyjność dla uczniów – zyskamy zaangażowanych, radosnych i kooperujących ze sobą uczniów. Zamiast mówiącego nauczyciela i słuchających go w ciszy uczniów, możemy stworzyć środowisko, w którym tworzymy strony wiki, fora, grypy dyskusyjne, nawzajem komentujemy i wspieramy się w procesie zdobywania wiedzy.
Warto spojrzeć na media społecznościowe jako edukacyjne okno na świat. Dzięki nim możemy do klasy „zaprosić” ekspertów z wybranych dziedzin wiedzy, znajdywać wartościowe artykuły, filmy, podcasty, motywować uczniów do tworzenia ciekawych zasobów edukacyjnych i dzielenia się nimi z całym światem.
Ostatnie komentarze