Celem jest aktywne współtworzenie wiedzy

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
debaty edukacyjneNie przez wszystkich wykładowców uczelni wyższych Wikipedia jest traktowana jako „podejrzane“ źródło wiedzy. O swoich doświadczeniach z wykorzystaniem Wikipedii w dydaktyce opowiada w wywiadzie dla Wikinews prof. Stanisław Czachorowski z Katedry Ekologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
 
Przykuta: Dlaczego profesor uniwersytecki angażuje się w działalność w Wikipedii, która nie daje bezpośredniego prestiżu w środowisku naukowym, a tym bardziej nie jest dochodowa?

Stanisław Czachorowski: Uniwersytet jest instytucją patrzącą daleko w przyszłość. Sensem działalności jest poszukiwanie prawdy w szerokim słowa tego znaczeniu oraz poszukiwanie efektywnych metod przekazywania wiedzy. Eksperymentowanie, poszukiwanie jest istotą działań naukowca i dydaktyka. Oczywiście - tak jak w poszukiwaniach - wiele jest ślepych dróg, błędów, niepowodzeń. Na jeden sukces przypada kilka niepowodzeń.

Świat wokół nas szybko się zmienia. Kiedyś wystarczyło wygłaszać mowy, potem pisać rękopisy gęsim piórem. Później wynaleziono drukowane książki, jeszcze później pojawiły się czasopisma naukowe. Teraz świat nauki i dydaktyki uniwersyteckiej poszukuje metod wykorzystania Internetu w codziennej dydaktyce jak i rozwijaniu nauczania na odległość oraz nauczania ustawicznego. A zatem - nie tylko ja - nastawieni jesteśmy na eksperymenty i poszukiwania, a nie natychmiastowy poklask i uznanie. Próbowałem już różnych metod nauczania na odległość. Teraz próbuję rozpoznać Wikipedię jako miejsce i narzędzie, dzięki któremu sam wiele mogę się nauczyć.

P: Jak pańskie zaangażowanie postrzegają współpracownicy?

SC: Szczerze mówiąc nie bardzo wiem. Czasami są osoby, które się dopytują jak to zrobić, na czym polega "logowanie" itd. Myślę jednak, że zdecydowana większość raczej nie wie o mojej działalności i eksperymentach na Wikipedii. Oczywiście trafiają się "uśmieszki" - przecież Wikipedia to taka zabawa gimnazjalistów. Ale gdy zaczynałem pracę naukową, dotarły do mnie komentarze, że "Czachorowski ucieka asekurancko w gastronomię". Widocznie ktoś pomylił chruściki-owady z chruścikami-ciastkami (faworki, chrusty).

Nieporozumienia i złośliwe komentarze biorą się z nieznajomości stanu rzeczy. Dlatego nie trzeba się obruszać, tylko informować i pokazywać.

P: Zakończyły się 2 projekty, które były realizowane przez pańskich studentów, opisujących pojęcia z zakresu hydrobiologi. Czy tego typu inicjatywy z punktu widzenia dydaktyki mogą być bardziej wartościowe od konwencjonalnych zaliczeń?

SC: Bardziej wartościowe raczej nie. (Czy można mówić że jabłko jest bardziej wartościowe od gruszki? Jest po prostu inne.) Ale mogą być dobrym uzupełnieniem, mogą być dodatkiem. Tak jak każde przedsięwzięcie realizowane metodą projektu (wcześniej już realizowałem zajęcia metodą projektu, bez internetu i bez Wikipedii - i będę to robił w przyszłości). Ja dostrzegam w Wikipedii znakomitą pomoc w uczeniu pisania: właściwego cytowania, dozwolonego wykorzystywania cudzego dorobku (a więc z właściwym cytowaniem i bez dosłownego kopiowania). Przecież praktycznie wszyscy studenci piszą swoje prace dyplomowe na komputerze, przygotowują prezentacje multimedialne i w dużym stopniu korzystają z Internetu. Skoro w zasobach internetowych mogą być rzeczy wartościowe i beznadziejne śmieci, to lepiej poznać tę rzeczywistość i ją merytorycznie wzbogacać. Wikipedia jako narzędzie do e-learningu jest niezwykle prosta. Stwarza więc szanse na wzbogacenie kształcenia studentów zaocznych. Do tej pory konsultacje w sprawie zajęć, prac dyplomowych - poza tradycyjną formą - realizowałem już nawet sms-em :), za pośrednictwem swojej strony www i poczty elektronicznej. W tym sensie Wikipedia to tylko rozszerzenie możliwości. Możliwości techniczne Internetu znacznie przekraczają moje umiejętności informatyczne. A po drugie: po co robić coś samemu?

P: Czy taką formę współpracy polecałby pan tez innym wykładowcom?

SC: Oczywiście, że tak. Będę polecał. Sam na sobie "testowałem", to śmielej mogę polecać koleżankom i kolegom. Wiem już czego się trzeba nauczyć, jakie ma to zalety i jakie wady. Niestety, świat zmienia się zbyt szybko, a my ciągle musimy nabywać nowe umiejętności. Jak zaczynałem pracę naukową, ważną umiejętnością techniczną naukowca było pisanie na maszynie. Klawiatura i edytory tekstu to tylko udoskonalona maszyna do pisania w powiązaniu z małą poligrafią. A Internet i Wikipedia to tylko bardziej "globalne" biurko w naukowym gabinecie.

P: Na co powinno się przede wszystkim zwrócić uwagę, przy rozpoczynaniu takiej współpracy? Zakładając, że wcześniej większość studentów nie edytowała Wikipedii, a także sami wykładowcy, taki start może być niełatwy.

SC: Zaczynać należy od celu. A potem ważne jest to, co w każdym rodzaju dydaktyki - życzliwa otwartość na drugiego człowieka - a student też człowiek :-) - i koncentrowaniu się na celu a nie formie. W tym przypadku większa odpowiedzialność spada na wykładowcę. On sam musi wcześniej spróbować. Ale potrzebna jest i życzliwość studentów, którzy z wyrozumiałością pokażą nowe możliwości. Młodzi szybciej opanowują nowinki techniczne. W nauce obsługi telefonu komórkowego, komputera, oprogramowania, przeszukiwania Internetu w ogromnym stopniu pomagali i pomagają mi: mój syn oraz studenci (członkowie koła naukowego oraz magistranci). Przecież to może iść w dwie strony; albo wykładowca zachęca i inicjuje, albo sami studenci inicjują, namawiają i uczą swojego profesora-wykładowcę. W Wikipedii - tak jak w Internecie - możliwa jest duża anonimowość. Wtedy puszczają hamulce i łatwo o zwykłe złośliwości czy niestosowne zachowanie. Tak jak kiedyś wypisywało się brzydkie wyrazy w szalecie, tak teraz można w Interncie (niekoniecznie w Wikipedii). Ja również spotykałem się z nieprzyjemnymi, niemiłymi sytuacjami w Wikipedii (jest szansa dołożyć jakiemukolwiek belfrowi). Ale zdecydowanie więcej jest wspaniałej i bezinteresownej ludzkiej życzliwości i pomocy.

P: Już w tej chwili przygotowuje pan kolejny projekt związany ściślej z własną działalnością badawczą. Studenci będą opisywać chruściki. Czy jest możliwe, aby wszystkie owady z tego rzędu doczekały się artykułów w Wikipedii?

SC: Jest możliwe, ale na to trzeba czasu. W Polsce jest zaledwie blisko 300 gatunków, w Europie ponad 1000 a na świecie ponad 11 tysięcy. W tej dydaktycznej zabawie chodzi o aktywne współtworzenie wiedzy a nie natychmiastowe stworzenie rzeczy doskonałej. Wiem, że nie tylko studenci korzystają z informacji o chruścikach w Wikipedii. Trzeba więc udoskonalić obecne tam wiadomości. Ponadto, ze względu na bardzo małą grupę docelową niezwykle trudno byłoby wydać książkę-monografię o chruścikach wraz z kluczem do oznaczania. Przynajmniej część przydatnych informacji może być dzięki Wikipedii dostępna już od zaraz. Ale jeszcze raz podkreślę: głównym celem jest pokazanie możliwości, że można być TWÓRCĄ, a nie tylko widzem.

Może przykład z ostatniego projektu ze studentami zaocznymi. Jedna z pań powiedziała, że jej dziecko było zaskoczone "Mamo ty piszesz w Wikipedii?". Dostrzegało ono tylko bierną możliwość korzystania. W ten sposób rodzic nie tylko zaimponował swojemu dziecku, ale zadziałał wychowawczo i edukacyjnie. W projekcie "chruścikowym" najbardziej bym chciał, aby w wyniku jego realizacji więcej osób z przygotowaniem naukowym i doświadczeniem zaczęło uzupełniać, poprawiać, nadzorować. Jeśli widzimy śmieci na chodniku to możemy: 1. narzekać, na złych ludzi i żyć w brudzie i z dyskomfortem 2. podnieść śmieć i wrzucić do kosza, czyniąc świat piękniejszym - dla siebie i dla innych (a ponarzekać też można). Ja również zacząłem edytować w Wikipedii (którą pokazał mi mój student), bo widziałem duże braki, wręcz błędy w haśle o chruścikach i hasłach hydrobiologicznych.
P: Co dla przedstawicieli świata nauki, którzy mają szeroki dostęp do wielu opracowań i generalnie większą łatwość w docieraniu do wiedzy, może być atrakcyjnego w Wikipedii?

SC: Myślę, że Wikipedia jest bardziej okazją do tworzenia i uzupełniania wiedzy z własnej specjalności (potem jest mniej poprawiania w pracach studentów). A z drugiej strony w wielu innych dziedzinach jesteśmy laikami - wtedy zasoby Wikipedii są przydatne tak jak każdy informator i encyklopedia. Przecież żaden porządny naukowiec nie korzysta z jednego źródła informacji i umie odnosić się do nich krytycznie. Nie można więc "bać się" Wikipedii tylko z tego powodu, że są tam błędy, braki i niedoskonałości.

P: Gdyby naukowcy, mimo otwartości umysłu, mieli zaangażować się w działanie w Wikipedii, musieliby spotkać się z laikami, przypadkowymi edytorami, czy nawet wandalami próbującymi zniszczyć cudzą pracę, czyli z rzeczywistością, która jest dobrze znana wikipedystom. Czy wejście w taki świat, gdzie jeszcze dominuje nieformalny sposób komunikowania się, gdzie kwestionuje się samą ideę autorytetów, nie jest zbyt dużą barierą?

SC: Te same problemy są w "realu". Na co dzień spotykamy się z różnymi ludźmi. Naukowiec musi umieć mówić zrozumiale do studenta jak i do nie-specjalistów. Wandale trafiają się i na sali wykładowej - wystarczy przejrzeć popisane blaty i siedzenia. Z kryzysem autorytetu spotykamy się na co dzień, w uniwersyteckich murach także. Nie ma więc co uciekać przed problemami tylko je rozwiązywać.

P: We wrześniu w Olsztynie odbywać się będzie Noc Naukowców, w trakcie której chce pan promować encyklopedię Warmii i Mazur, bazująca na treściach z Wikipedii. Czy jest możliwe, że w trakcie tego wydarzenia uniwersyteccy przedstawiciele innych dyscyplin naukowych także zarażą się pańską pasją?

SC: Jest możliwe, ale przecież to nie moja pasja, a pasja nas wszystkich :-). Ja nie byłem pierwszy. Jestem tylko jednym z wielu.

P: Które z haseł przez pana opracowanych uznałby pan za najlepiej napisane?

SC: Nie mam pojęcia. Nie ma takiego, z którego byłbym całkiem zadowolony. Wszędzie widzę braki. Na dodatek to nie jest główna i podstawowa działalność, więc nie przeznaczam na "wikipediowanie" zbyt dużo czasu. Z drugiej strony ten "niedosyt" jest motywacją do ciągłego uzupełniania: od poprawienia drobnych literówek, poprzez dodanie drobnych informacji aż do obszernego opisania brakujących haseł. Ponadto hasła w Wikipedii to przedsięwzięcie zespołowe. Nie ma więc tam "moich" haseł. Wiedza i umiejętności różnych ludzi sumują się i uzupełniają. Jest w jakimś sensie realizacją misji Uniwersytetu: wspólnoty nauczających i nauczanych.

P: A spośród chruścików?

SC: Na pewno to, którego jeszcze nie ma. Właśnie zrobiłem "remanent". Nie znalazłem tam takiego, które mógłbym polecić jako wzór do naśladowania. We wszystkich czegoś brakuje a ja się ciągle uczę a i Wikipedia jako projekt ciągle się rozwija i udoskonala (to co było dobre rok temu teraz jest już niezadowalające). Ale i tak chruściki na polskojęzycznej Wikipedii są najlepiej i najpełniej opisane - w porównaniu do innych wersji językowych, z angielskojęzyczną włącznie. Także pod względem liczby haseł! Żartobliwie można powiedzieć, że w tej dyscyplinie jesteśmy (polscy wikipedyści) najlepsi na świecie, ale daleko jest nam do mety. I całe szczęście, bo zabrakłoby pola do aktywności. W wyniku działalności naukowej odkrywamy wciąż nowe fakty a wiedza nasza się poszerza. Zatem Wikipedia jako web 2.0 ma jeszcze przed sobą wiele lat świetności i rozwoju. Dla każdego jest jeszcze miejsce i na jego twórczą aktywność. Każdy może zostać współautorem tej największej na świecie i wielojęzykowej encyklopedii.

P: Dziękuję za rozmowę
 
(Źródło: Wikinews, 19.06.2008)
 
creative commons


Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Ppp napisał/a komentarz do Jak (nie) dokształcają się Polacy?
Odpowiedziałbym "tak - dawniej", jeśli chodzi o udział w kursie. Warto jednak zauważyć, że jak ktoś ...
Gość napisał/a komentarz do Uczeń przeszkadza w lekcji...
Ja się popytam, jak będą się czuły dzieci, które ten niesluchajacy nikogo i chodzący po klasie zaczn...
Świetny sposób uczenia dorosłości, odpowiedzialności i współpracy - bez osądzania, bez wzbudzania po...
A może chodzi o to, aby introwertycy uczyli się udziału w dyskusji.
Jacek napisał/a komentarz do Wyzwanie dla prawnika...
Janusz Korczak powiedział „nie ma dzieci, są ludzie”. I to jest prawda. Przecież każdy dorosły kiedy...
Obawiam się, że to może się często zmienić w atak 2:1 lub 3:1 - kiedy rodzice wezmą stronę dziecka (...
To się nazywa "zimny telefon" - metoda marketingowa polegająca na dzwonieniu do losowych ludzi, nie ...
Gość napisał/a komentarz do Oceniajmy rzadziej!
Przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Dziękuję za ten artykuł.

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie