Co zmieniać...

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Analizując deklaracje polityków, składane przez nich obietnice reform, prezentowane wizje naprawy systemu oświaty można dojść do wniosku, że głównym problemem polskiej edukacji są: 1) gimnazja; 2) zbyt wczesna inicjacja szkolna. Słuchając wypowiedzi decydentów można odnieść wrażenie, że kiedy zlikwidujemy te pierwsze oraz podniesiemy wiek obowiązku szkolnego do 7 lat trudności znikną. Polska szkoła automatycznie zostanie wyleczona...

To dość dziwny sposób myślenia. Szkoła peerelowska oparta na schemacie 8+4(5) wcale nie była lepszą szkołą. Proponowane rozwiązania odciągają uwagę od zasadniczych spraw. Trudno je traktować inaczej niż zasłonę dymną.

Dyskutujemy o rzeczach drugorzędnych

Po pierwsze, wyzwaniem nie jest istnienie gimnazjów tylko to, co się w nich dzieje. Dobrze pomyślane i zorganizowane gimnazjum, odpowiadające na realne potrzeby uczniów, może być fantastycznym miejscem do rozwoju. To, co dzisiaj wydaje się ich największym obciążeniem (skupienie młodych w tzw. trudnym wieku) może stać się wielką szansą (gdyby program gimnazjum koncentrował się na autentycznym wspomaganiu nastolatków w rozumieniu siebie i usprawnianiu ich kompetencji komunikacyjnych).

Po drugie, niewiele zmieni podniesienie wieku szkolnego. Polskie szkoły w większości nie są gotowe na sześciolatki. Zgoda. Ale tak samo nie są gotowe na siedmiolatki, dziesięciolatki czy czternastolatki. Po prostu niesione przez szkołę treści, sposoby ich podawania, relacje tam panujące są w dużym stopniu nieadekwatne do potrzeb uczniów. Nie wydają się także zbieżne z interesem społecznym.

Problemem jest treść nie forma. Klimat szkoły a nie jej podział strukturalny. Skupiamy się na ustawianiu i przekładaniu klocków zamiast na pytaniu: po co właściwie to robimy.

Notka o autorze: Tomasz Tokarz - doktor nauk humanistycznych, wykładowca akademicki, trener kompetencji społecznych, coach, mediator. Koordynator merytoryczny w NAVIGO – Centrum Innowacyjnej Edukacji. Pracownik naukowo-dydaktyczny w Dolnośląskiej Szkole Wyższej we Wrocławiu. Nauczyciel w kilku alternatywnych szkołach. Jego pasją jest pisanie o nowoczesnym obliczu edukacji i rozwoju osobistym.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Przerażająca wizja. Z jednej strony trzeba gonić za technologią która rozwija świat, z drugiej stron...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykład w czasach postpiśmienności, czyli szukanie drogi we mgle
Tak, najważniejszy jest tok rozumowania, opowieść o wiedzy i dochodzeniu do wniosków, odkryć. To się...
Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...
Jak się zadaje pytanie całej klasie to nie odpowiadają nieśmiali. Te rady są ok tylko dla tych, któr...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie