Dokąd zmierza polska szkoła, czyli rzecz o braku wizji

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Gdybym miał wymienić największe zaniechanie w polskiej szkole, to na pewno wskazałbym na brak jasnej wizji narodowej edukacji. Upominam się o to od dawna. A apel profesora Mariusza Zawodniaka, który ukazał się niedawno w sieci, to wołanie o uzasadnienie braku jakichkolwiek zmian ze strony decydentów. To, co dziś nazywa się reformą, to jedynie lifting, który próbuje ukryć niedoskonałość i ułomność obecnego modelu edukacji. Prawdy o niewydolności systemu nie można przykryć okrągłymi zdaniami i nowomową.photo: sxc.hu

„Próba ogniowa, którą przechodzimy, ukaże nas w świetle honoru, albo hańby, wszystkim przyszłym pokoleniom. My - właśnie my tutaj - sprawujemy władzę i ponosimy ostateczną odpowiedzialność.” (Abraham Lincoln, 1809 - 1865)

„Chciałbym zatem - pisze na swoim blogu profesor Zawodniak - usłyszeć coś w rodzaju exposé ministra edukacji, który uspokoi mnie (i innych wątpiących w ten system obywateli), że polska szkoła naprawdę zyskuje na podtrzymywaniu obecnych rozwiązań i tym samym nie wymaga żadnych fundamentalnych zmian. A jeśli w planach jest modernizacja systemu – czego sobie i wszystkim życzę – to tym bardziej wysłuchałbym założeń na jej temat (...) Chciałbym usłyszeć, jak to się dzieje, i za sprawą czego, że tradycyjny system, od dziesiątków lat praktycznie niezmieniany, świetnie sobie radzi w XXI wieku, że wychodzi naprzeciw oczekiwaniom szkół wyższych i rynków pracy, że wreszcie zadowala samych uczniów i ich rodziców. W czym tkwi sekret tego systemu, że przez tak długie lata gwarantuje sukces? Bo rozumiem, że tak to widzą zarządzający oświatą!”

W podobnym tonie wypowiada się profesor Bogusław Śliwerski w rozmowie z Anną Raczyńską twierdząc, że "na stronie internetowej MEN znajdziemy hasła o przyjaznej szkole, szkole z pasją, ale strategii rozwoju edukacji nie ma. Stąd powinna nas niepokoić sytuacja, kiedy politycy odpowiedzialni za państwo najpierw coś proponują, potem po cichu się z tego wycofują". Żadna reforma się nie uda, jeżeli nie będzie miała oparcia w rozwiązaniach systemowych oraz w powszechnie rozumianej i akceptowanej wizji edukacji.  

W przestrzeni publicznej brakuje poważnej debaty. Nie ma też czytelnej strategii państwa dotyczącej już nie tylko edukacji, ale sytuacji młodych ludzi w wieku 16-24 lata. To przecież jedna z najbardziej licznych grup demograficznych w Polsce. To prawie 6 milionów ludzi, którzy wkraczają na rynek pracy lub wkrótce będą szukali na nim swojego miejsca. Czy są przegranym pokoleniem, jak twierdzi premier Włoch Mario Monti o dzisiejszych młodych ludziach w swoim kraju. Czy nadzieję na lepszą sytuacją mogą posiadać jedynie następne pokolenia?  Dlaczego nie myśli się w tej perspektywie o obecnie uczęszczających do szkół? Niekorzystne trendy demograficzne i społeczno-ekonomiczne zdefiniowane w raporcie Polska 2030 nakładają na tę grupę ogromną odpowiedzialność za kontynuację rozwoju gospodarczego i społecznego kraju. Czy rzeczywiście przygotowujemy ich do tej roli?

Każdy z nas osobiście musi zmierzyć się z wyzwaniami współczesnego świata. Jak poradzą sobie z nimi i politycy, ministrowie, decydenci odpowiedzialni za edukację pokolenia uczęszczającego do naszych szkół? Podążanie wyłącznie za doraźnymi potrzebami i interesami partyjnymi nie wystarczy. Potrzebujemy impulsu i energii, które wyzwolą entuzjazm i najlepsze cechy charakteru młodego pokolenia. Historia będzie o nas pamiętać i będzie rozliczać za nasz wkład. Dziś może jedynie za zaniechania i brak odwagi oraz odpowiedzialności.

Niezwykle aktualnie brzmią słowa Lincolna wypowiedziane niemal 200 lat temu o tym, że "dogmaty spokojnej przeszłości nie pasują do dzisiejszej zawieruchy. Teraźniejszość jest pełna wyzwań. My musimy im sprostać. A że nasza sprawa jest nowa, musimy myśleć po nowemu i działać po nowemu". Musimy odrzucić stare modele i paradygmaty z nas samych, a wtedy zmienimy nie tylko szkołę, ale  nasz kraj. Sytuacja jest nowa, potrzebujemy nowego impulsu, kierunku i odpowiedzialnej roli państwa w tworzeniu polskiej edukacji.

Polska szkoła potrzebuje przywództwa, liderów, a co za tym idzie śmiałej i jasnej wizji oraz misji, aby trud pracy 600 tysięcznej armii nauczycieli nie poszedł na marne. Potrzebujemy poważnej debaty na temat strategii rozwoju oświaty w Polsce z udziałem wszystkich istotnych środowisk. Także Parlamentu. Dziś działania ministerstwa są pozorowane. "Władzy - twierdzi profesor Śliwerski - odpowiada bardziej organizowanie akcji typu: „Nauczyciel z klasą” czy „Szkoła z klasą”, bo  taka akcyjność jest doraźna i szybko się wypala. Tymczasem ona jest przede wszystkim demoralizująca. Najpierw pełna aktywizacja na czas akcji, a potem szybki powrót do poprzedniego stanu. To jest jak czyn społeczny w PRL-u."

Parafrazując słowa Lincolna pamiętać powinniśmy, że przed historią nie uciekniemy i będziemy odpowiadać za to, co dziś robimy. Pamięć o nas zostanie bez naszej zgody. Jaka ona będzie?

(Notka o autorze: Witold Kołodziejczyk jest członkiem e-Redakcji Edunews.pl, dyrektorem i twórcą innowacyjnej szkoły - Collegium Futurum w Słupsku)

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Ppp napisał/a komentarz do Jak książeczki uczą rozmawiać?
Mama opowiadała mi, że zacząłem mówić bardzo późno, ale jak już zacząłem - od razu pełnymi zdaniami,...
Przerażająca wizja. Z jednej strony trzeba gonić za technologią która rozwija świat, z drugiej stron...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykład w czasach postpiśmienności, czyli szukanie drogi we mgle
Tak, najważniejszy jest tok rozumowania, opowieść o wiedzy i dochodzeniu do wniosków, odkryć. To się...
Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie