W stronę nowej kultury nauczania i uczenia się (1)

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

system oświatyPodmiotowi Polacy – Podmiotowa Polska – brzmiało hasło V Kongresu Obywatelskiego. Dziś losy tej podmiotowości decydują się w szkole. Tu młodzi Polacy przygotowują się do życia w społeczeństwie, zbierają doświadczenia, tu dowiadują się, czy kreatywność, autonomia, współpraca i krytyczne myślenie przynoszą więcej szkody czy pożytku.

 

Siłą mózgu jest abstrahowanie reguł z otaczającego świata; również w mózgach uczniów tworzą się trwałe ślady dotyczące określonych strategii postępowania. Wzmocnieniu ulegają te, które prowadzą do sukcesu. Dlatego warto zastanowić się, jakie postawy preferuje i wzmacnia tradycyjny model nauczania: czy zachęca młodych ludzi do myślenia, poszukiwania nowych dróg i rozwiązań, czy raczej nagradza tych, którzy wybierają już wydeptane ścieżki i powielają poznane wcześniej schematy.

Ocena systemu edukacyjnego może mieć różne punkty odniesienia. Dlatego na sposób funkcjonowania szkół można patrzeć z punktu widzenia harmonijnego rozwoju każdej jednostki, niezależnie od posiadanych talentów, z punktu widzenia całego społeczeństwa lub z punktu widzenia gospodarki.

Przyszłość Polski zależy od tego, jak dziś funkcjonują nasze szkoły i w jakim stopniu rozwijają różne rodzaje talentów i uzdolnień, jakimi natura obdarzyła uczniów. Wszystkie powinny być traktowane jak narodowe bogactwa naturalne. Odpowiednio wspierane uzdolnienia mogą stać się źródłem indywidualnej satysfakcji poszczególnych uczniów, a jednocześnie najsilniejszym motorem rozwoju polskiej gospodarki. Dziś dostrzegane i rozwijane są jedynie niektóre typy uzdolnień. Oba aspekty, to znaczy szczęśliwy i zrównoważony rozwój jednostki, jak również rozwój kraju, nie stoją w stosunku do siebie w sprzeczności, ale wzajemnie się uzupełniają. Wspieranie indywidualizmu i autonomii, traktowane kiedyś jako przejaw romantycznego podejścia do edukacji, dziś staje się warunkiem rozwoju gospodarki i elementem nowoczesnej szkoły.

Podobnie rzecz się ma z przygotowaniem nowych pokoleń do funkcjonowania w społeczeństwie obywatelskim. Szkoły powinny stworzyć odpowiednie warunki, by uczniowie mogli przejąć odpowiedzialność za własną edukację, zachęcać ich do brania udziału w życiu społeczności, do której należą. Jeśli rozwijanie prospołecznych postaw będzie jednym z celów realizowanych przez szkoły, a uczniowie będą mogli poczuć się w nich pełnoprawnymi podmiotami, to skorzystają na tym nie tylko jako jednostki, ale nabędą również umiejętności ważnych z punktu widzenia całego społeczeństwa. Aby tak się stało, uczniowie muszą widzieć, że od nich samych coś zależy, że szkoła liczy się z ich zdaniem, że są czymś więcej niż odbiorcami wiedzy i edukacyjnym produktem o ściśle określonych parametrach.

Trzy wymienione wcześniej płaszczyzny rozwoju wzajemnie się przeplatają. Przyszłe pensje i emerytury Polaków zależą od innowacyjności naszej gospodarki, czyli od tego, czy absolwenci szkół swoją wiedzę będą potrafili zastosować do rozwiązywania problemów, czy będą umieli odchodzić od znanych schematów i szukać nowych, nieznanych jeszcze dróg. Ale być może najsilniej gospodarczy sukces naszej ojczyzny zależy od tego, czy w polskich szkołach będą mogły rozwijać się różne, nawet te najmniej typowe talenty poszczególnych uczniów. Różnorodność tworzy bowiem bogactwo, a monokultura prowadzi do zubożenia. Dlatego warto zadać sobie pytanie, jak dzisiejsze szkoły wykorzystują ogromny potencjał różnych typów inteligencji, warto sprawdzić, jak przygotowanie do zdawania wystandaryzowanych testów koreluje z indywidualnym rozwojem, ze zdolnością myślenia, rozwiązywania problemów czy z kreatywnością, jak wpływa na podejście do nauki i na motywację.

Czy stres związany z egzaminami ma związek z coraz bardziej negatywnym stosunkiem uczniów do szkoły? Warto zastanowić się, jak nauka zorientowana na przygotowanie do zewnętrznych testów przekłada się na rozwój umiejętności korzystnych z punktu widzenia rozwoju jednostki, społeczeństwa i gospodarki. Czy fakt, że pewne cele edukacyjne można mierzyć i porównywać, powoduje, że są one bardziej wartościowe od tych niepoddających się pomiarowi? Na jakich podstawach został zbudowany obecny model edukacyjny, jakie realizuje wartości, kto jest dziś jego głównym beneficjentem?

Czy Kopernik zdałby maturę?

W systemie szkolnym wspierającym indywidualny rozwój jednostek uczniowie mogą rozwijać własne talenty, co oznacza, że mają możliwość wyboru i mogą zajmować się głównie tym, w czym czują się dobrzy. W takim modelu wartością jest indywidualizm, nieschematyczne myślenie, innowacyjność, kreatywność i współpraca. Uczniowie nie dostają gotowych schematów, ale są zachęcani do szukania własnych rozwiązań i planowania autorskich projektów. Nauka nie polega na reprodukowaniu wiedzy i nie wymaga od wszystkich osiągnięcia takich samych parametrów. Punktem odniesienia są bowiem indywidualne talenty każdego ucznia i przyrost wiedzy na miarę jego możliwości.

W modelu tym szkoła szuka silnych stron poszczególnych jednostek i stwarza warunki ich rozwoju. Uczniowie nie są traktowani jako pasywni odbiorcy wiedzy, ale uczą się, wchodząc w rolę badaczy, odkrywców i eksperymentatorów. Dla nauczycieli punktem odniesienia nie są jednakowe dla wszystkich parametry, ale indywidualny postęp poszczególnych osób, które w różnych dziedzinach mogą się rozwijać w różnym tempie. Indywidualizacja nauczania rozumiana jest jako podmiotowe postrzeganie uczniów i zachęcanie do twórczych działań. Ten demokratyczny model stwarza możliwości realizowania własnych, autorskich projektów.

Na drugim biegunie sytuuje się system, który ignorując indywidualne różnice, dla wszystkich wyznacza jednakowe parametry i przewiduje tę samą ścieżkę rozwoju. Tu uczniowie najwięcej czasu muszą poświęcać tym przedmiotom, z którymi radzą sobie najgorzej. Charakterystyczną cechą tego modelu jest brak indywidualizacji. Wszyscy, niezależnie od uzdolnień i predyspozycji, mają możliwie długo zajmować się tym samym i osiągać te same cele, wszyscy oceniani są według jednego klucza.

Oba systemy mają plusy i minusy. Dla przeciętnych i mało kreatywnych uczniów model niewymagający myślenia, oparty na schematach, jest wygodnym rozwiązaniem. Jednak dla indywidualistów i osób twórczych konieczność udzielania schematycznych, typowych i banalnych odpowiedzi stanowi dużą trudność i wiąże się ze świadomym ograniczaniem ich indywidualnych atutów. Nie znaczy to, że takie osoby na testach sobie nie poradzą. Problem w tym, że przygotowując się do nich przez kolejne lata, muszą tłumić te umiejętności, które zarówno z ich subiektywnego punktu widzenia, jak i ze względu na rozwój społeczeństwa i gospodarki są najbardziej wartościowe i pożądane, czyli zdolność krytycznego myślenia i poszukiwanie nowych rozwiązań. Również w przypadku mniej twórczych osób te pożądane ogólnie umiejętności nie są rozwijane.

Dla Mikołaja Kopernika i podobnych mu osób system oparty na reprodukowaniu wiedzy oznaczałby poważne utrudnienia. Bardzo prawdopodobne, że nasz największy astronom, mimo wiedzy i inteligencji, nie zdałby matury w jej obecnej formule. Tezy Kopernika, jak również jego sposób myślenia, w żadnym kluczu by się nie zmieściły. Uzasadnione wydaje się więc pytanie, czy i na ile lata spędzone na przygotowaniu się do testów opartych na schematach i kluczu ograniczają indywidualizm, zdolność krytycznego myślenia i kreatywność, czyli te wartości, od których zależy rozwój naszego kraju; na ile ów zorientowany na zewnętrzne egzaminy system umożliwia wykorzystanie potencjału, z jakim uczniowie przychodzą do szkół, na ile wpływa na sposób postrzegania szkoły i stosunek do nauki.

Przejdź do części II artykułu

Notka o autorze: dr Marzena Żylińska jest psychologiem i pracownikiem naukowym Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych w Toruniu.

 
 
[Źródło: Pomorski Przegląd Gospodarczy nr 4/2010 (47)]  
 
 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Ppp napisał/a komentarz do Jak książeczki uczą rozmawiać?
Mama opowiadała mi, że zacząłem mówić bardzo późno, ale jak już zacząłem - od razu pełnymi zdaniami,...
Przerażająca wizja. Z jednej strony trzeba gonić za technologią która rozwija świat, z drugiej stron...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykład w czasach postpiśmienności, czyli szukanie drogi we mgle
Tak, najważniejszy jest tok rozumowania, opowieść o wiedzy i dochodzeniu do wniosków, odkryć. To się...
Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie