Gdybym miał wskazać, co najbardziej przeszkadza mi w przestrzeni internetu, powiedziałbym, że brak rzeczowej dyskusji. Takiej, która prowadzi do zbliżenia stanowisk. Nieważne, czy są to komentarze pod jakimś artykułem, podkast, czy konferencja na temat edukacji. Najlepsze, na co można liczyć, to krótki, często nawet ciekawy, wykład jakiegoś poglądu ex cathedra, prezentacja pomysłu lub tylko jego zalążka. Pełne entuzjazmu wypowiedzi zazwyczaj nie zachęcają do dyskusji, prezentowania odmiennego spojrzenia na sprawę, a liczne grono chwalących gotowe jest własną piersią zasłonić autora, jeśli ktoś skrytykuje jego tezę, bo jest ona przecież bardzo mądra i dlatego świetnie się sprawdza. Co było do udowodnienia.

Będzie to opowieść o tym, jak z wykładowcy zmieniam się w projektanta... Czyli jak zmienia się nie tylko mojej środowisko do uczenia się. Nie nauczania, ale właśnie uczenia się. Zupełnie jak u ogrodnika, który zamiast ciągnąć źdźbła trawy do góry by szybciej rosły, więcej energii przeznacza na podlewanie i nawożenie. Czyli na tworzenie warunków do wzrostu. Wspomniany ogrodnik po prostu zrozumiał na czym polega wzrost rośliny, na czym polega fotosynteza i prawo minimum Liebiga. Droga na skróty zbyt często prowadzi na manowce.

Zmienia się nie tylko klimat, lecz i środowisko społeczne. Tak jak z Alicją w Krainie Czarów trzeba nieustannie biec by być w tym samym miejscu. Dawne wzorce i wypracowane schematy okazują się nieskuteczne. I dlatego trzeba poszukiwać nowych, nieustannie odkrywać i się uczyć. Nie tylko pandemia i masowe kształcenie zdalne przyniosło spore zmiany. To była tylko kropla przeważająca szalę. Nie tylko pokolenie Z, które inaczej się uczy i inaczej funkcjonuje.

Takie pytanie stanęło przed dyskutantami podczas Forum Edukacyjnego, jakie odbyło się niedawno w kuluarach Sejmu, pod egidą posła Artura Dziambora. Skorzystałem z zaproszenia i wziąłem udział w jednym z czterech paneli. Powodowała mną ciekawość publicysty, ale także przekonanie, że rozmawiać trzeba z politykami wszystkich opcji, również tych odległych ideowo. Raz, by wiedzieć, co w trawie głowach piszczy, dwa, by przywoływać dorobek wcześniejszych debat, których tylko na moim osobistym liczniku uzbierało się już kilkanaście. Niestety, wciąż widać tendencję do wymyślania wszystkiego od nowa, w kolejnych zestawach dyskutantów, choć liczni ludzie dobrej woli wypracowali już sporo dobrych pomysłów, naprawdę wartych rozważenia.

Zmieniając edukację powinniśmy opierać się nie tylko na intuicji i doświadczeniu, ale także na pracach badawczych. Stosunkowo mało w Polsce badamy rodzimą edukację. Dlatego warto korzystać z zagranicznych prac badawczych. Za portalem Edutopia.org przedstawiam istotne badania edukacyjne z 2022 roku wybrane przez Youki Teradę i Stephen Merrill. Na końcu wnioski, które mogą się przydać nauczycielowi w procesie nauczania (i dyrektorowi szkoły również).

Do napisania tego tekstu zainspirowała mnie rozmowa w gronie znajomych. Ponieważ Polacy są nacją ekspertów w każdej dziedzinie, niemal na każdym spotkaniu towarzyskim, zaraz po rozwiązaniu palących kwestii politycznych i gospodarczych, wyborze prezydenta i/lub trenera drużyny narodowej w piłce kopanej, przychodzi czas na rozstrzygnięcia w służbie (pardon, ochronie) zdrowia i edukacji. Jeśli akurat w pobliżu znajduje się przedstawiciel związanych z nimi profesji, temperatura narad reformatorsko-naprawczych znacząco rośnie…

Połowa uczniów w Polsce ma skrajnie niską samoocenę, co trzecie dziecko nie ma chęci do życia, blisko 9 procent z nich deklaruje, że podjęło próbę samobójczą. Fundacja UNAWEZA w ramach projektu MŁODE GŁOWY opublikowała raport z badania dotyczącego zdrowia psychicznego, poczucia własnej wartości i sprawczości wśród dzieci oraz młodzieży w wieku 10-19 lat. Wzięło w nim udział ponad 180 tysięcy uczniów z całej Polski - to pierwsze tego typu badanie na taką skalę.

Więcej artykułów…

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

A potem oburzenie harnasiów i halyn jak ktoś stwierdza że Polacy to debile. Wiecie że za granicą nie...
Anna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Pani Sylwia ma marne pojęcie o pracy nauczycieli w świetlicy szkolnej...Miałam okazję, przez krótki ...
Sylwia napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Proszę wyjaśnić, w jaki sposób nauczyciel wspomagający przygotowuje się do zajęć. Przecie on po pros...
Taaa, a premier, z wielkim hałasem, przed kamerami otwiera "największą w Europie fabrykę amunicji". ...
Gdyby jeszcze Ministerstwo Edukacji chciało inwestować w takie rozwiązania, które z pewnością przyda...
Justyna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
... i co to za określenie "świetliczanka" :( To jest nauczyciel z takimi samymi kwalifikacjami jak P...
Justyna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Całkowicie się z Panią nie zgadzam, że nauczyciel WSPÓŁORGANIZUJĄCY nie przygotowuje się do zajęć! Ł...
Eleonora napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Poniosły emocje tego dyrektora i nie ma prawa wygadywać takich bzdur: (cyt) "trwają w niekoniecznie ...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie