Kolejna na przestrzeni ostatnich lat reforma rodzimego systemu edukacji, mająca tym razem polegać na „wygaszeniu” gimnazjów oraz powrocie do ośmioklasowej szkoły podstawowej i czteroletniego liceum ogólnokształcącego, budzi sprzeciw sporej części środowiska oświatowego. Jej przeciwnicy wskazują, między innymi, na dorobek wielu placówek, który w przypadku ich likwidacji nieuchronnie pójdzie na marne. Podkreślają stale rosnący poziom edukacji gimnazjalnej, o czym mają świadczyć coraz lepsze wyniki polskich nastolatków w międzynarodowych badaniach PISA. Przestrzegają przed negatywnymi skutkami społeczno-ekonomicznymi planowanej zmiany, jak choćby utratą miejsc pracy przez część nauczycieli zatrudnionych obecnie w gimnazjach.
Czy można zakazać zakazywania?
Zachowania ludzi są rozmaite, a te uczniowskie w szkole często zaskakujące. Każdy z nas jest inny i różnie podchodzi do wolności. Wielu powtarza, że mamy „wolną” Polskę. A wszędzie wokół nas zakazy i nakazy... I wcale nie myślę o drogach, ale właśnie o szkole. Do czego one w niej służą? Co dają zakazy i nakazy? Szkoła przecież nie jest ani poligonem, ani autostradą.
Sześciolatki i kurator - opinie o najnowszych zmianach
Powinniśmy mieć szansę rozmawiać o edukacji szkolnej w jak najszerszym gronie, zwłaszcza gdy podejmowane są decyzje, które dotyczą ogółu uczniów, nauczycieli, rodziców. Wczoraj na Uniwersytecie Warszawskim odbyła się prezentacja stanowisk i opinii zajmujących się edukacją organizacji i osób w sprawie wprowadzonych przez Parlament zmian w systemie oświaty. Każdy, kto zgłosił się poprzez stronę internetową, mógł zabrać głos w temacie przywrócenia obowiązku szkolnego w wieku 7 lat oraz zmiany zakresu kompetencji kuratora oświaty. Takiej prezentacji zabrakło w Sejmie i Senacie, które nie były zainteresowane konsultacjami społecznymi podczas procedowania zmian w ustawie. Prezentujemy dziś zapis kilkudziesięciu wystąpień.
Zamiast wygaszać, lepiej rozpalać!
Zapowiedziane przez władze "wygaszenie" czyli likwidacja gimnazjów i powrót do dwustopniowej struktury powszechnego szkolnictwa, z ośmioklasową szkołą podstawową, wywołały poruszenie dużej części środowiska oświatowego. Wyrazem tego stały się liczne wypowiedzi w mediach papierowych i w internecie, a także konkretne działania protestacyjne. Mnożą się listy w obronie gimnazjów, kierowane przez rady pedagogiczne pod adresem MEN. Podpisy pod petycją w tej samej sprawie zbiera ZNP, sygnatariuszy własnej petycji gromadzi również moje macierzyste Społeczne Towarzystwo Oświatowe.
Debata o zmianach w systemie oświaty
W najbliższą sobotę 9 stycznia 2016 r. odbędzie się w Warszawie obywatelskie wysłuchanie publiczne dotyczące zmian w ustawie o systemie oświaty. Pendolino legislacyjne, jakie przemknęło przez Sejm i Senat pod koniec 2015 r. nie dało możliwości rzetelnej i otwartej dyskusji na temat forsowanej przez kierownictwo MEN nowelizacji. Mimo zapowiedzi minister Anny Zalewskiej organizowania w Polsce nowej jakości debaty na temat edukacji w Polsce, do tego celu mamy jeszcze bardzo daleko.
O szkodliwości nadopiekuńczości
Nadopiekuńczość przypisywana jest dziś rodzicom, ale nauczyciele też ją znają. Jest przejawem troski i miłości, często nieco ślepej. Ona jest cechą szkodliwą dla rozwoju dzieci, bo ogranicza i przeszkadza w wyzwalaniu ich samodzielności, swobody, kreatywności i decyzyjności. Nie sprzyja podejmowaniu racjonalnych wyborów.
O potrzebie zrozumienia
Niezwykle ważną kompetencją, umożliwiającą świadome funkcjonowanie w dorosłym życiu, jest rozumienie otaczającej rzeczywistości, zarówno jej stałych składowych (zjawisk fizycznych i kulturowych), pewnych praw rządzących światem, niewzruszonych mechanizmów rozwoju, jak i tego co płynne, labilne, nieokreślone - wciąż zmieniających się tendencji, procesów, prądów.