Włączenie matematyki do zajęć z języka polskiego może się wydawać niektórym niemożliwe. Może też zostać odczytane jako prowokacja. I w drugim stwierdzeniu jest ziarenko prawdy. Dla mnie takie zestawienie to pretekst do zatrzymania się i zastanowienia, na ile omawiane treści pozwalają młodemu człowiekowi lepiej zrozumieć świat. A ten, jakby na złość polskiej szkole, nie chce się dzielić na poszczególne przedmioty.
Nie bez powodu przywołałam jednak matematykę. Zwykle, gdy proponuję zabawę w szyfrowanie, słyszę: ułamki na polskim?! Tak, ułamki na polskim. A właściwie to nawet nie same ułamki, a zaklęte w ten sposób słowa. Doskonale pamiętam moment, gdy w podstawie programowej kształcenia ogólnego znalazły się zapisy związane z włączaniem do omawianych treści elementów programowania. Na część nauczycieli padł blady strach. Zadania związane z kodowaniem, czy nawet programowaniem wydawały się nieosiągalnym kosmosem. Tymczasem w prostej formie, wskazującej na określone porządkowanie rzeczywistości w odniesieniu do jasnych zasad, okazuje się to nie tylko przyjemne, ale niezwykle inspirujące i rozwijające. Między innymi stąd pomysł na szyfrowanie (w pas kłaniam się moim harcerskim przewodnikom, którzy wyposażyli mnie w stosownym czasie w wiedzę i umiejętności).
Interdyscyplinarność to dla mnie jednak o wiele więcej. Projekty, które proponuję moim uczniom często wychodzą poza ramy jednego, a nawet dwóch przedmiotów. Z radością zapraszam młodych ludzi do działań, które "zahaczają" o wybrane zagadnienia przyrodnicze, informatyczne czy dotykające obszarów języków obcych. Tak rodzą się np. multimedialne prezentacje "Zwierzęta Afryki" przy okazji omawiania tekstu "W pustyni i w puszczy", czy "Atlas gatunków zagrożonych wyginięciem", co miało miejsce podczas zajęć wokół tekstu "Dzika". Za każdym razem widziałam ogromną korzyść płynącą z tego, że możemy poszerzać edukację polonistyczną.
Jeszcze innym przykładem działań, które łączą wiedzę i umiejętności z zakresu języka polskiego z innymi przedmiotami, są projekty ukierunkowane na współpracę pomiędzy grupami uczniowskimi z różnych szkół. Ciekawą inicjatywą może być w tym kontekście "Usłysz legendę". W ramach szeroko zakrojonej współpracy młodzież z różnych regionów Polski dokonała nagrania i zilustrowania legend poświęconych różnym zakątkom naszego kraju. Łatwo zatem zaobserwować przenikanie się treści polonistycznych, historycznych, informatycznych, ale również artystycznych (muzycznych, plastycznych czy technicznych). Wszystko to okraszone treningiem kompetencji przyszłości. Czego chcieć więcej?
Ktoś może pomyśleć: takie duże projekty, to nie dla mnie. I to jest oczywiście w porządku. Warto bowiem znaleźć najlepsze możliwe rozwiązanie, w którym dajemy młodym ludziom szansę na rozwój, ale też sami czujemy się komfortowo. Najlepiej wypróbować metodę "małych kroków", zacząć od drobnych elementów i z czasem, oswoiwszy się z możliwościami, sięgać po więcej. Tak jak różnią się nasi uczniowie, tak i my sami się różnimy. W swoim tempie, na miarę własnych możliwości, twórzmy przestrzeń do pracy. Twórzmy szkołę na miarę naszych czasów. Taką, w której nie same narzędzia są celem, ale służą osiąganiu celów. Po więcej zapraszam do Akademii Młodego Superbelfra:
Notka o autorce: Joanna Krzemińska jest nauczycielką języka polskiego w Szkołach Prywatnych "Mikron" w Łodzi. Prowadzi własny blog edukacyjny Zakręcony Belfer. Należy do społeczności Superbelfrzy RP. Artykuł ukazał się w blogu Superbelfrów. Licencja CC-BY-SA.
Ostatnie komentarze