Czy w szkołach mierzymy to, co ma znaczenie?

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Nasze władze oświatowe koncertują się na określaniu profilu absolwenta szkoły, a nawet też profilu przedszkolaka. Z prac nad profilem absolwenta ma wyjść, jakiego absolwenta powinna szkoła wypuszczać. Pewien czas temu wysłuchałam na kongresie OSKKO przemówień przedstawicieli IBE na ten temat. Jestem ogromnie zaniepokojona z co najmniej dwóch powodów.

Jeden profil dla każdego

Każdy uczy rozwija się w swoim tempie i szufladkowanie ludzi nie jest dobre. Jasne jest, że nie można określić miesiąca, w którym każdy z uczniów opanuję jakąś wiedzę i umiejętności. Widać to w każdej klasie przy próbie realizacji programu nauczania – dla każdego ucznia tego samego. Wiemy, że każdy rozwija się inaczej i różnie to w czasie wygląda. Jak zatem można zadekretować profil absolwenta obowiązujący wszystkich?

W konstruowaniu profilu absolwenta nie uwzględniono uczniów o specjalnych potrzebach, to ogromnie niesprawiedliwe.

Sprawdzanie

Przedstawiciele IBE podzielili profil absolwenta na trzy części: wiedza, umiejętności i sprawczość. Dwa ostatnie nie są do sprawdzenia egzaminem. To tylko pobożne życzenia. Egzaminy sprawdzają jedynie wiedzę i nikt jak na razie nie potrafi sprawdzić umiejętności, a tym bardziej sprawczości.

Znalazłam artykuł na moim ulubionym portalu Edutopia, który w pewnym stopniu zajmuje się tym tematem.

Autor artykułu Stephen Merrill powołuje się na książkę i rozmowę z Angelą Duckworth. Książka została wydane w 2016 r. Grit: The Power of Passion and Perseverance. Ta książka zmieniła sposób, w jaki wielu nauczycieli postrzega umiejętności uczniów. Ludzie jak wiemy osiągają wielkie sukcesy życiowe w dziedzinach nie objętych programem nauczania, może to być np.: muzyka, sport, wojsko, artyzm itd. Cechy takie jak pasja i wkładanie wysiłku bardziej wpływają na sukces, niż inteligencja lub naturalne zdolności. Zdaniem Duckworth wpływ na osiąganie najwyższych wyników w jakiejś dziedzinie ma – determinacja, a nie talent. Duckworth zwraca też uwagę na cechy, które w badaniach są często powiązane sukcesem, na przykład właśnie determinacja, pasja, kreatywność, umiejętność pracy w zespole, lojalności i uczciwości.

Zdaniem Duckworth każda praktyka oceniania w szkole zmierza w złym kierunku, ocenianie jest za wąskie, krótkowzroczne i mało wrażliwe na wyrównywanie szans. Potrzeba zmian w ocenianiu, aby uzyskać bardziej wiarygodne informacje uwzględniające wyrównania szans, lepsze rozumienie ludzkiego potencjału i różnych ścieżek uczenia się uczniów.

Steve Merrill przeprowadził rozmowę z Duckworth na temat wyników egzaminów końcowych, paraliżującego strachu uczniów przed popełnianiem błędów i zderzania z potrzebą odkrywania pasji. Niektóre z wątków rozmowy przedstawiam.

  • Istnieje pewne uprzedzenie (nazywane stronniczością naturalności), któremu często podlegamy. Polega ono na tym, że stawiamy na osoby, którym nauka przychodzi łatwo.

Sądzimy, że taka osoba będzie osiągała sukcesy dalej. Mniej cenimy osoby, które w sukces włożyły duży wysiłek. Panuje błędny pogląd, że ludzie rodzą się utalentowani, albo są skazani na ciężką pracę. Psycholożkę Chia-Jung Tsay przeprowadziła badania nad stronniczością naturalności. W badaniu uczestniczyły losowo dobrane osoby, miały za zadanie zapoznanie się z opisem utalentowanego wykonawcy. W jednym przypadku powiedziano, że wykonawca jest zdolny sam z siebie, a w innym przypadku powiedziano, że jest ambitny i ciężko pracuje na sukces. To zmieniło osądy osób.

Chia-Jung Tsay zauważyła, że z większym szacunkiem traktowany jest pianista uznany za utalentowanego, a inaczej ktoś o równych umiejętnościach, kto ciężką pracą doszedł do tego poziomu.

Naukowiec Anders Ericsson zaobserwował, że światowej klasy eksperci zaczynają jak wszyscy inni — są niezdarnymi amatorami. Dzięki tysiącom godzin świadomej praktyki, osiągają wielkość. Jego badania pokazały, jak  ludzie pracują, aby stawać się coraz lepszymi każdego dnia.

  • Kulturowo nie akceptujemy tej opinii, stale przywiązujemy wagę do wyników testów i dużo mniejszą wagę do ocen, które uczniowie zdobywają w szkole.

Duckworth i Brian Galla odkryli, że wyniki testów kończących szkołę nie określają tak dobrze kariery ucznia, bardziej adekwatne są oceny otrzymywane w czasie nauki w szkole. Sądzą oni, że oceny szkolne są lepszym wskaźnikiem samosterowności ucznia, zdolności do regulowania własnych impulsów, zdolności do odraczania gratyfikacji i ciężkiej systematycznej pracy.

Badanie Google wykazało, że najważniejszymi cechami najlepszych pracowników firmy są: umiejętność komunikacji, dobrego słuchania i rozwiązywania problemów. Posiadanie wiedzy np. z przedmiotów ścisłych znalazła się na samym końcu wykazu.

  • Wygląda na to, że wystandaryzowane egzaminy końcowe nie mierzą tego, czego powinny.

Egzaminy nie mierzą umiejętności miękkich, takich jak umiejętności społeczne i emocjonalne, wykształcenie zdrowych nawyków i charakteru oraz umiejętności pracy zespołowej. A prawdą jest, że w życiu liczy się praca zespołowa, lojalność, uczciwość, determinacja, kreatywność, a tego nie da się sprawdzić egzaminem.

Niestety prawdą jest, że to co można zmierzyć jest cenione, a tego czego nie umiemy zmierzyć, nie jest nawet kształcone.

  • Egzaminy wywołują strach przed popełnieniem błędu.

Wynik egzaminu świadczy o uczniu. Jeśli nie otrzyma dobrego wyniku, to zaczyna źle o sobie myśleć, a to blokuje jego uczenie się. W szkole nauczyciele mogą pracować z błędem i go wykorzystywać w procesie uczenia się, na egzaminie za błąd się tylko płaci.

  • Szkoła powinna przede wszystkim pielęgnować pasje.

Nie chodzi o odkrywanie pasji dzieci, one same aktywnie rozwijają pasje i zainteresowania. Należy tylko stwarzać uczniom warunki do realizowania pasji, pokazywać im różne możliwości. Słowami kluczowymi są: zauważenie i próbowanie i wspieranie.

 

Notka o autorce: Danuta Sterna jest byłą nauczycielką matematyki i dyrektorką szkoły, ekspertką oceniania kształtującego. Współpracowała z Centrum Edukacji Obywatelskiej tworząc programy szkoleń i kursów. Jest autorką książek i publikacji dla nauczycieli, propaguje ocenianie kształtujące w polskich szkołach, prowadzi też swoją stronę: OK nauczanie. Inspiracja artykułem Stephena Merrilla w Edutopia.org.

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Ppp napisał/a komentarz do Małe dzieci i smartfony
Pierwszy komputer miałem dopiero w 17 r.ż. internet o wiele później - zatem mogę porównać. WSZYSTKO,...
Kasia napisał/a komentarz do Nauczyciel wspomagający, czyli kto?
Bardzo podoba mi się ten atrykuł, uważam że świetnie opisuje zagadnienie. Mamy takie szczęście że mó...
Gość napisał/a komentarz do QR-kody malowane
wypróbowałam i stosuję. super!
Ppp napisał/a komentarz do Czy w szkołach mierzymy to, co ma znaczenie?
Pełna zgoda, tylko, że to ŻADNA NOWOŚĆ! Z własnego doświadczenia: na geografii nic nie robiłem i mia...
Iza napisał/a komentarz do Strach ma krótki termin ważności
Szczerze, to tytuł bardzo mnie zaciekawił i spodziewałam się jakiegoś opracowania tematu, wskazówek ...
Gość napisał/a komentarz do Informacja zwrotna z mądrą krytyką i dialogiem
Ann: tylko dlatego możemy powiedzieć że pruski model się sprawdza albo nie sprawdza że to właśnie ty...
AI to jest narzędzie w rękach człowieka, takie jak grabki ogrodnika albo wiertarka montera czy budow...
I co w tym dziwnego, że ktoś nie wie, jak wykorzystać swoje mocne strony w pracy? Chyba każdy ma jak...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie