Przeglądając na swoim blogu wpisy z roku minionego stwierdziłem, że wyjątkowo dużo miejsca zajęła w nich polityka. To znak czasów, który wcale mnie nie cieszy, nawet jeśli pisałem głównie o polityce oświatowej.

W dobie postępującej globalizacji nauczanie dwujęzyczne stało się wyzwaniem coraz częściej i coraz chętniej podejmowanym przez rozmaite środowiska edukacyjne ze względu na szeroki wachlarz korzyści jakie za sobą niesie.

Nawet czekolada może się znudzić, jeśli jemy ją zbyt często i w nadmiarze. Nie tylko dieta wymaga urozmaicenia, edukacja także. Mam na myśli formy dydaktyczne. Poszukiwanie nowych form, tematów i sposobów wynika także ze zmian w otoczeniu szkoły i zmiany potrzeb edukacyjnych. Kontynuacja nie jest w tym kontekście najlepszym rozwiązaniem.

Życie to zmiana. Trudno o większy banał, prawda? Niezaprzeczalny truizm, dający się wywieść z termodynamiki. Problem w tym, że to stałe przeciwstawianie się entropii, będące samym sednem naszej egzystencji, jest niezwykle energochłonne i wyczerpujące; kiedy więc słyszę, że niechęć do zmian jest czymś dziwnym i niezrozumiałym, że pragnienie utrzymania homeostazy, małej życiowej stabilizacji ma koniecznie być czymś pogardzanym, nienowoczesnym i nielicującym z entuzjastycznym, i pożądanym wizerunkiem człowieka, to wiem, że mam do czynienia z osobą niedoświadczoną, najemnikiem w korporacji, z trenerem “psychologii pozytywnej” lub, najzwyczajniej w świecie, z głupcem.

Grudzień w polityce edukacyjnej upłynął pod znakiem Lex Czarnek. To projekt ustawy zmieniającej Prawo oświatowe, oprotestowany przez opozycję i organizacje samorządowe, zwalczany przez inicjatywę „Wolna szkoła”, który chwilowo utknął w komisji sejmowej. Minister zapowiedział poprawkę, zmniejszającą liczbę głosów przypadających kuratorowi w konkursie na dyrektora placówki samorządowej. Protestujący uznali to za pewien sukces, jakkolwiek tylko najwięksi optymiści czerpią z niego nadzieję na przyszłość.

Zastanówmy się, jaka jest rola grupy w procesie poznawania świata przez ucznia. Nieformalne grupy składają się z różnorodnych jednostek, a nawet jeśli promują dany styl lub modę, to nie wywierają (jeśli oczywiście mówimy o zdrowo funkcjonującym zespole) presji na jednostce w obszarze jej postaw i zachowań, nie przymuszają do ujednolicania, a odwrotnie – grupa swoją siłę zdaje się czerpać z kooperacji. Co więcej, współzależność w grupie, rozpoznawana i następnie budowana dzięki sprawnej komunikacji, otwartości i akceptacji, prowadzi nie tylko do rozwoju zespołu, ale też do specjalizacji jej członków i naturalnego podziału na zadania, gdzie każdy wykonawca jest ważny, niezbędny, istotny.

Trudno mi w obecnej sytuacji uniknąć skojarzenia z dziełem dwóch inkwizytorów, które ujrzało światło dzienne pod koniec XV wieku, „Malleus Maleficarum” czyli „Młot na czarownice”. Oto bowiem projekty Lex Czarnek i Lex Wójcik trafiają właśnie pod obrady Sejmu. Jeśli parlamentarna maszynka do głosowania je zatwierdzi, a nie ma powodu żeby nie, bo kogo obchodzą jacyś dyrektorzy szkół, dopełni się proces całkowitego podporządkowania systemu edukacji władzy centralnej. Inkwizytor z kuratorium uzyska prawo bezpośredniej kontroli prawomyślności kierownictwa nadzorowanych placówek. Wątpliwa pociecha, że karą będzie co najwyżej więzienie, albo tylko wyrzucenie z pracy, bo epoka płonących stosów szczęśliwie należy już do przeszłości.

Więcej artykułów…

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

A potem oburzenie harnasiów i halyn jak ktoś stwierdza że Polacy to debile. Wiecie że za granicą nie...
Anna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Pani Sylwia ma marne pojęcie o pracy nauczycieli w świetlicy szkolnej...Miałam okazję, przez krótki ...
Sylwia napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Proszę wyjaśnić, w jaki sposób nauczyciel wspomagający przygotowuje się do zajęć. Przecie on po pros...
Taaa, a premier, z wielkim hałasem, przed kamerami otwiera "największą w Europie fabrykę amunicji". ...
Gdyby jeszcze Ministerstwo Edukacji chciało inwestować w takie rozwiązania, które z pewnością przyda...
Justyna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
... i co to za określenie "świetliczanka" :( To jest nauczyciel z takimi samymi kwalifikacjami jak P...
Justyna napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Całkowicie się z Panią nie zgadzam, że nauczyciel WSPÓŁORGANIZUJĄCY nie przygotowuje się do zajęć! Ł...
Eleonora napisał/a komentarz do Nauczyciele jako problem społeczny
Poniosły emocje tego dyrektora i nie ma prawa wygadywać takich bzdur: (cyt) "trwają w niekoniecznie ...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie