Sztywne terminy czy większa elastyczność?

fot. Fotolia.com

Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Czy elastyczność w zakresie terminów pozwoli uczniom odczuwać mniejszy stres? A może zaowocuje klęską w ich przyszłej pracy? Podzielę się chyba dość kontrowersyjnym wpisem o dotrzymywaniu terminów w aktywnościach szkolnych.

Każdy z nauczycieli spotkał się z prośbami uczniów o przedłużenie terminów oddania prac. Szczególnie, gdy praca polegała na wykonaniu skomplikowanego projektu. Nauczyciel ma dylemat, z jednej strony termin był wyznaczony wcześniej i można było dobrze rozplanować czas pracy, ale z drugiej strony mogło to być niemożliwe z powodu np. choroby, nagromadzenia innych prac lub zmiany planów dotyczących wykonania projektu. Możliwe, że uczeń dokonuje krytycznej refleksji i samooceny i prosi o przedłużenie, aby pracę wykonać lepiej, co może się okazać dobre dla projektu i dla ucznia.

Wyznaczone terminy mają swoją wartość (np. uczą planowania), ale mogą być również źródłem stresu dla uczniów. Ostateczne terminy mogą pomóc uczniom zorganizować i ustalić priorytety pracy, wykonać etapowe zadania i uniknąć niepokoju związanego z nagromadzeniem się różnych zadań na przykład na koniec semestru. Dla wielu nauczycieli ścisłe przestrzeganie terminów jest ważną umiejętnością, która powinna być opanowana przed wejściem w dorosły świat. Ale są też nauczyciele, którzy preferują elastyczność i mniej stresu. Pytaniem jest: kiedy elastyczność może poprawić wyniki pracy i zmniejszyć stres – a kiedy jest ważne, aby stanowczo egzekwować terminy?

Uczniowie, szczególnie po okresie pandemii są bardzo zestresowani, obciążeni ponad miarę zadaniami i presją rywalizacji, podsycaną przez konieczność dostania się do tak zwanej dobrej szkoły.

Niektórzy nauczyciele traktują stopnie szkolne śmiertelnie poważnie i oceniają negatywnie uczniów między innymi za oddanie pracy z opóźnieniem. Podstawą ich myślenia jest właśnie przygotowanie uczniów do przyszłej pracy. Jednak w tak zwanym „dorosłym życiu” ludzie pracują najczęściej zespołowo i gdy jeden z członków zespołu ma kłopoty, to inni mu pomagają lub nawet wykonują pracę za niego, aby tylko projekt był wykonany dobrze. Oprócz tego dorośli w pracy mają jednego szefa i jeden projekt, a uczniowie podlegają ośmiu nauczycielom, którzy wyznaczają im wiele terminów.

Zespół Ashley Whillans, przeprowadzili ankietę wśród pracujących dorosłych w 2021 r. na temat proszenia o przedłużenie terminów. Odkryli, że 53% terminów było zmienianych. W tym samym badaniu Whillans i jej zespół odkryli (na podstawie odpowiedzi 10 000 pracujących profesjonalistów), że prośba o przedłużenie terminów jest ogólnie postrzegana przez menedżerów przychylnie – i zmniejsza stres pracowników, jednocześnie poprawiając wydajność.

Jednak pracownicy (zwłaszcza kobiety) rzadko proszą o przedłużenie, nawet jeśli jest jasne, że terminy są elastyczne i mogą być zmienione. Obawiali się, że menedżerowie „pomyślą, że są niekompetentni i nie mają motywacji”. Za to menedżerowie oceniali zarówno pracowników, którzy prosili o przedłużenie, jako bardziej zmotywowanych niż ci, którzy tego nie robili.

Zatem może argument o przygotowaniu uczniów do dorosłego życia nie jest taki trafny?

Należy wziąć pod uwagę czy proszenie o przedłużenie nie staje się zwyczajem uczniów i czy przedłużenie terminu ma wpływ na jakość wykonanego zadania. Ważna jest analiza – czy termin jest odpowiednio skalkulowany, czy jest realny i czy daje uczniom odpowiednio dużo czasu, aby mogli wykonać lepiej swoją pracę.

Nieelastyczne terminy bez możliwości poprawy pracy przyczyniają się do wysokiego poziomu niepokoju związanego z zakończeniem pracy.

Wobec tych wątpliwości pedagodzy radzą przede wszystkim ustalić cele, harmonogramy i terminy z uczniami i dawać im możliwość wyboru.

Warto też ustalić wraz z uczniami obowiązujący system oceniania. Badania pokazują, że pomaga możliwość poprawy i ponownej oceny. Dwa różne badania pokazują, że umożliwienie uczniom opóźnienia o jeden lub dwa dni — to najlepsza przyjęta elastyczność. Przedłużenie terminu o tydzień lub więcej powoduje gwałtowny spadek liczby prac oddanych w terminie i zmniejsza zaangażowanie uczniów w pracę. Badania pokazują również, że uczniowie mają poczucie, że nauczyli się więcej, gdy mogą poprawić ocenę z projektu.

Ustalanie terminów pomaga uczniom zaplanować swoją pracę i ustalić priorytety. Dla wielu uczniów jest to bardzo pomocne. Jednak patrząc na dorosły świat, często uzgadniane początkowo terminy są przedłużane. Szczególnie, gdy praca nad projektem okazuje się bardziej skomplikowana.

Kilka rad w sprawie elastyczności:

  • Zezwalać na selektywne przedłużanie, czyli ustalenie wraz z uczniami liczby możliwych przedłużeń w semestrze lub roku szkolnym. Sama taka możliwość obniża napięcie i stres związane a terminem.
  • Drugim podejściem może być dopuszczenie przedłużenia, jeśli uczeń o nie poprosi 24 do 48 godzin przed terminem. To podejście nie uwzględnia nagłych sytuacji awaryjnych.
  • Trzecią opcją jest zapowiedź możliwości oddania pracy z dwudniowym opóźnieniem bez żadnych konsekwencji.
  • Czwarta to ustalenie dwóch ocen, jednej za jakość pracy, a drugiej za terminowość jej wykonania. Przy czym nie są to oceny tej samej wagi.
  • Niektórzy nauczyciele uznają jako końcowy termin – koniec semestru lub roku szkolnego. To oddaje planowanie i odpowiedzialność w ręce uczniów.
  • Autorka artykułu, z którego korzystam Carly Berwick radzi, aby dać możliwość przedłużenia terminu, ale dopiero po przedstawieniu nauczycielowi stanu pracy nad projektem. Taka postawa uczy odpowiedzialność za jakość pracy, ale oczywiście obciąża też nauczyciela.

Istotne jest, aby przeanalizować – po co i dlaczego ustalamy terminy. Czy termin jest związany z oceną efektu pracy ucznia, czy jest tylko wygodą nauczyciela (co też jest ważne), czy może wynika z poczucia władzy i porządku.

 

Notka o autorce: Danuta Sterna jest byłą nauczycielką matematyki i dyrektorką szkoły, ekspertką merytoryczna w programie Szkoła Ucząca Się (SUS), prowadzonym przez CEO i PAFW. Autorka książek i publikacji dla nauczycieli, propaguje ocenianie kształtujące w polskich szkołach, prowadzi też swoją stronę: www.oknauczanie.pl. Niniejszy artykuł ukazał się w partnerskiej platformie Edunews.pl www.osswiata.pl. Inspiracja artykułem Carly Berwick z Edutopia.org.

 

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

Przerażająca wizja. Z jednej strony trzeba gonić za technologią która rozwija świat, z drugiej stron...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykład w czasach postpiśmienności, czyli szukanie drogi we mgle
Tak, najważniejszy jest tok rozumowania, opowieść o wiedzy i dochodzeniu do wniosków, odkryć. To się...
Wykładam matematykę i staram się postępować na przekór pewnego określenia czym jest wykład: to trans...
Stanisław Czachorowski napisał/a komentarz do Wykłady w stylu programów popularnonaukowych?
Zawsze najważniejszym jest mieć coś do powiedzenia. Interesującego, ważnego, wartościowego. Dobrze j...
Jak widzę, odniósł się Pan do mojego komentarza, więc odpowiem.Programy B. Wołoszańskiego były różne...
Pani Anno, to co zamierzam napisać dotyczy zarówno psychologów szkolnych jak i pedagogów. I jedni i...
Drodzy Państwo, czy głupotę można nazywać po imieniu? Czy głupota ministra jest głupotą szkodliwą? C...
Jak się zadaje pytanie całej klasie to nie odpowiadają nieśmiali. Te rady są ok tylko dla tych, któr...

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie