Nadchodzi centralne planowanie w polskiej edukacji?

Narzędzia
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Spis treści

system oświatyProponowane przez MEN zmiany w systemie oświaty są kontrowersyjne. Niewiele poprawiają, a raczej więcej będą szkodzić szkolnictwu. Na stronie Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich zamieszczono opinię do proponowanych zmian, autorstwa prof. zw. dr hab. Bogusława Śliwerskiego z Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie.
 

Celem projektowanych zmian przez MEN jest zbudowanie efektywnego centralnego systemu zapewnienia jakości edukacji, na który składać się będą: sprawnie zarządzany, jednolity, nowoczesny, zapewniający wysoką jakość państwowy system nadzoru pedagogicznego; sprawnie zarządzany, jednolity, nowoczesny, zapewniający wysoką jakość system egzaminów zewnętrznych.

Otóż jest to nie tylko błędne, ale i sprzeczne z nowoczesnymi tendencjami zarządzania systemami szkolnymi w państwach demokratycznych, podejście autorytarne, dyrektywne, mające na celu stymulowanie zmian jakościowych rozwiązaniami jedynie typu top-down, a więc odgórnego sterowania. Nie tylko, że nie sprzyja to jakości kształcenia i wychowania, o czym mogliśmy przekonać się w okresie PRL, kiedy to ten sposób zarządzania oświatą skompromitował się, generując uzasadniony opór i podwójne standardy, także etyczne i profesjonalne, ale zarazem oddala nasze społeczeństwo od budowania na wiedzy, na innowacyjności, a także na obywatelskim zaangażowaniu, na jego uspołecznieniu i zwiększaniu stopnia demokratyzacji. Proponuje się Polakom utrwalanie hierarchicznego systemu oświatowego, który zamiast ulegać doskonaleniu i dalszej decentralizacji, podtrzymuje rozwiązania hierarchicznej władzy. Wystarczy sięgnąć do nauk o zarządzaniu, by się przekonać, że proponowane w nich modele i rozwiązania ewoluują właśnie w kierunku mikrospołecznych podejść doskonalących procesy instytucjonalnych wpływów.

Opracowano narzędzia do przeprowadzania ewaluacji oraz kontroli w szkołach i placówkach oraz wdrożono mechanizmy opracowywania nowych narzędzi doskonalenia już istniejących. Rozpoczęto na szeroką skalę szkolenia wizytatorów mające na celu przygotowanie ich do wykonywania nowego zadania, jakim jest przeprowadzanie ewaluacji w szkołach i placówkach, a także doskonalenie wizytatorów w zakresie przeprowadzania kontroli. Szkolono również wizytatorów, którym przydzielono zadanie wspomagania pracy szkół i placówek z uwzględnieniem wykorzystywania wyników ewaluacji i kontroli.
 
MEN odwołuje się do rozwiązań, które zaprzeczają badaniu jakości kształcenia i wychowania w polskich szkołach. Wskazuje na opracowanie narzędzi do pomiaru tzw. jakości pracy szkół, nie przyjmując do wiadomości krytyki ich bylejakości, standaryzacji, która u podstaw zakłada, że wszystkie szkoły dysponują taką samą infrastrukturą, takim samym składem uczniów ze względu na ich kapitał społeczny i intelektualny, taką samą kadrą itd., itd. Tymczasem szkoły i ich zasoby ludzkie są różne, funkcjonują w różnych środowiskach, a więc chwalenie się dysponowaniem ujednoliconymi narzędziami pomiaru jest kompromitacją podstawowych zasad diagnostyki edukacyjnej. Nie bierze się pod uwagę tego, że do szkół trafiają już informacje o strukturze tych narzędzi i ich treści, a zatem także przygotowywania się przez nauczycieli do pożądanych przez wizytatorów odpowiedzi, byle placówka mogła w tym pomiarze wypaść jak najlepiej.

Budowanie efektywnego systemu zapewnienia jakości w edukacji na zasadach wzmacniania centralizmu władztwa pedagogicznego MEN jest zaprzeczeniem autonomii i uspołecznienia szkół, a więc dwóch, najważniejszych fundamentów ich funkcjonowania w demokratycznym państwie.

Stwierdzenie, że proponowane zmiany będą korzystne dla rodziców i uczniów, gdyż (...) oprócz udostępnienia rzetelnej, niezależnej informacji o pracy szkół i placówek, nastąpi zbliżenie systemu egzaminacyjnego do mieszkańców - nie trzeba będzie jeździć (np. po wgląd do prac maturalnych) do miast, w których do tej pory były okręgowe komisje egzaminacyjne, ponieważ prace będą udostępniane w każdym województwie w siedzibie ROJE, jest demagogią. Wystarczy udostępniać na stronach internetowych obecnie istniejących komisji egzaminacyjnych czy organów prowadzących szkoły dane, by wszyscy mieli zapewniony do nich dostęp. Nie trzeba w tym celu tworzyć nowych instytucji, tylko wystarczy udoskonalać już istniejące.

Przyjrzyjmy się, na czym ma polegać systemowe wspomaganie szkół (...) Aby pomóc szkołom w realizacji nałożonych na nie zadań, konieczne jest stworzenie systemu wspierania zewnętrznego. Stanowiąc wymagania wobec szkół i placówek, należy im jednoczenie umożliwić korzystanie z zewnętrznego wspomagania służącego pomocą w spełnianiu ustalonych przez państwo wymagań oraz realizowaniu oczekiwań uczniów, rodziców i nauczycieli. (...)
 
MEN, zamiast doskonalić istniejące formy instytucjonalnego wsparcia zewnętrznego, rujnuje istniejące już, a częściowo znakomicie rozwijające się formy edukacyjne np. w systemie doskonalenia nauczycieli takimi są Centra Kształcenia Praktycznego (które jako jedyne dysponują odpowiednim instrumentarium techniczno-dydaktycznym, by doskonalić w nich nauczycieli i uczniów) czy likwiduje doradców metodycznych oraz konsultantów przy obecnie istniejących placówkach doskonalenia nauczycieli, zastępując ich identyfikowaniem na danym terenie nauczycieli - specjalistów w określonej dziedzinie, którzy na zlecenie centrum rozwoju edukacji będą doskonalić nauczycieli oraz organizować współpracę szkół i placówek. (...)Projektowane rozwiązanie umożliwi również wykorzystanie w pracy centrum rozwoju edukacji liderów i ekspertów przygotowanych do wspierania szkół i placówek w określonych obszarach w ramach realizowanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej projektów systemowych. Warto dostrzec, że znowu pomija się wsparcie oddolnych potrzeb nauczycieli, rodziców i uczniów, na rzecz systemowego wsparcia rozwiązań centralistycznie narzucanych szkołom. To jest dopiero absurd! To jest przykład na czynienie z systemu oświatowego inhibitora przemian społecznych, a więc czynnika systemowo opóźniającego demokratyzację szkolnictwa i najważniejszych w nim podmiotów.

Po co tworzyć jakieś kolejne centra informacyjne, skoro przy tak bogatych już w internecie zasobach danych o działających placówkach oświatowych każdy zainteresowany edukacją może znaleźć potrzebną mu informację o ofercie edukacyjnej? Także Urzędy Wojewódzkie czy Powiatowe mogą informować o regionalnej ofercie czy w ramach obowiązków jednego z już w nich zatrudnionych urzędników wskazywać wolne miejsca w określonych placówkach.

Pozytywnie należy ocenić uporządkowanie nazewnictwa w odniesieniu od wychowania przedszkolnego. Także należy odnotować jako wartościowe uporządkowanie przepisów dotyczących systematyki szkół i placówek, które miały charakter szkół integracyjnych, dwujęzycznych, sportowych, mistrzostwa sportowego oraz szkół z oddziałami integracyjnymi, dwujęzycznymi, sportowymi i przysposabiającymi do pracy jako odrębnych jednostek systemu oświaty.

Słuszne jest po ustawowym obniżeniu wieku rozpoczynania obowiązku szkolnego do sześciu lat, finansowanie edukacji sześciolatków w szkole podstawowej z części oświatowej subwencji ogólnej. Konieczne jednak jest objęcie tą subwencją obowiązku przygotowania do edukacji szkolnej w przedszkolach dzieci 5-letnich. (...)
 
 
 
(Źródło: KRASP)

 

Edunews.pl oferuje cotygodniowy, bezpłatny (zawsze) serwis wiadomości ze świata edukacji. Zapisz się:
captcha 
I agree with the Regulamin

Jesteśmy na facebooku

fb

Ostatnie komentarze

E-booki dla nauczycieli

Polecamy dwa e-booki dydaktyczne z serii Think!
Metoda Webquest - poradnik dla nauczycieli
Technologie są dla dzieci - e-poradnik dla nauczycieli wczesnoszkolnych z dziesiątkami podpowiedzi, jak używać technologii w klasie