To co jednych cieszy, innych martwi, a fakt jest taki: interaktywne tablice w wielu przypadkach utrwalają stary model edukacji. Mają zmieniać jakość pracy nauczyciela i ucznia, a stają się symbolem archaicznej dydaktyki opartej na starych metodach pracy. Czy rzeczywiście niewiele się więc zmienia w naszych szkołach?
Dziś ciągle jeszcze tablica tradycyjna, czy też interaktywna jest centralnym miejscem aktywności nauczyciela. Albo przy niej odpytuje, albo wykłada i to on najczęściej decyduje kto i kiedy ma przy niej stać i w jaki sposób prezentować pomysły, projekty i rozwiązanie. Nadal nie możemy wyzwolić się z tego stylu pracy, a ograniczające przekonanie uniemożliwia kreowanie nowych modeli dydaktycznych. Potwierdziła to inauguracja e-podręcznika w edukacji wczesnoszkolnej w Centrum Nauki Kopernik. Pokazowa lekcja z uczniami klas pierwszych to przykład, jak bardzo tkwimy w dotychczasowych modelach pracy i stereotypach. Uczniowie mając do dyspozycji nie tylko cyfrowy podręcznik, ale też interaktywne tablice uczestniczyli w lekcji, w której tradycyjny elementarz został zamieniony na cyfrowy, a tablica na bardziej kolorową. Poza tym nic nowego się nie zadziało. Cały czas nowe technologie zastępują nam stare i nie re-definiują dotychczasowych metod pracy.
Rzeczywistość związana z technologią wygląda tak, że jedni dyrektorzy z dumą opowiadają o tym, że ich szkoły wyposażone są w nowoczesne technologie. Inni, że nie wykorzystuje się ich pełnego potencjału. Nie pomagają szkolenia, które najczęściej ograniczają się do instrukcji obsługi. Być może przeszkadza silne przekonanie, że to nauczyciel ma zarządzać miejscem przy tablicy, to na nim spoczywa obowiązek poszukiwania sposobów na wykorzystanie jej możliwości i to on powinien szukać narzędzi wspomagających uczenie się i nauczanie.
Co w takim razie zrobić? Tablice interaktywne w zderzeniu w mobilną technologią są mniej funkcjonalne, mało intuicyjne i coraz mniej praktyczne. Ich czas powoli się kończy. Przyszłość to aplikacje instalowane na mobilnych, spersonalizowanych i łatwych w obsłudze urządzeniach. Zaletą interaktywnej tablicy na tabletach, czy telefonach jest nie tylko prostota i możliwość tworzenia interaktywnych prezentacji, ale też ich nagrywanie, komentowanie, animowanie i opowiadanie. Można wreszcie niemal wszystko importować i niemal wszędzie eksportować. Co w tej sytuacji zrobić z licznymi w naszych szkołach interaktywnymi tablicami? Czy mogą one być autentycznym miejscem pracy ucznia i stać się czymś więcej niż ekranem do prezentacji multimedialnych treści?
Po pierwsze, oddać tablice uczniom, to narzędzie, które przede wszystkim powinno być wykorzystywane przez pokolenie, którego nawyki ukształtowała technologia. Praca z nią i przy niej powinna być naturalnym środowiskiem aktywności uczniów, a dzięki aplikacjom na mobilnych urządzaniach, odbywać się może nie tylko w szkole.
Po drugie, warto przygotowywać własne, w pełni autorskie scenariusze zajęć, które pozwolą wykorzystać potencjał tablicy w uczniowskich projektach. Jeżeli nauczyciele mają opory i brakuje im pomysłów na wykorzystanie tablic, to najlepszym sposobem będzie przygotowanie banku pomysłów przez samych uczniów, pozwalając im tworzyć kreatywne i często innowacyjne rozwiązania.
Jednocześnie warto już dziś poszukiwać rozwiązań integrujących aplikacje naszych tabletów, czy telefonów z pracą na tablicy. Z jednej strony uczniowie w zespołach projektowych pracują wykorzystując potencjał dotykowych interfejsów oraz popularność mobilnych narzędzi, z drugiej korzystają z zasobów sieci tworząc unikatowe projekty. Jak bliska jest już wizja szkoły, w której nie tylko tablice interaktywne, ale przede wszystkim urządzenia wyposażone w ekrany - również w te dotykowe - na stałe zagoszczą w szkolnych klasach zmieniając dotychczasowe, często archaiczne modele dydaktyczne? Same klasy nie mogą już przypominać tych dziewiętnastowiecznych, ale powinny być otwartymi przestrzeniami, w których istnieje możliwość ich elastycznej aranżacji na potrzeby pracy uczniów. W swoich projektach wykorzystują programy edukacyjne i narzędzia do tworzenia multimedialnych zasobów. Jedną z nich i coraz bardziej popularną aplikacją jest Explain Everything, która pozwala zarówno uczniom jak i nauczycielom tworzyć autorskie, w pełni spersonalizowane materiały. Posiadane przez uczniów wielofunkcyjne urządzenia mobilne na lekcjach stają się powoli powszechnym elementem szkolnej rzeczywistości. Paradoksalnie ta prostota w obsłudze i atrakcyjność tablic na mobilnych urządzeniach mogą sprawić, że na nowo odkryjemy potencjał tablic interaktywnych. I wówczas wielu przekona się, że to wcale nie jest takie trudne.
Nauczyciele przekonują, że szkoła od dawna się zmienia i dowodzą, że to dzięki nim, a nie ministerialnym decyzjom, szkoły stają się miejscem, w którym uczniowie samodzielnie wyszukują, przetwarzają i udostępniają informację, tworząc rozwiązania w czasach, gdy wiedza stanowi prawdziwą przewagę konkurencyjną. Jaką rolę pełni w tej sytuacji nauczyciel? Staje się arbitrem w ocenie pracy uczniów, włożonego wysiłku, zaangażowania i ich dociekliwości w definiowaniu i rozwiązywaniu prawdziwych problemów. Planuje proces uczenia się ucznia, pomaga w określaniu indywidualnych strategii, motywując i wspierając rozwój ich osobistych talentów.
(Notka o autorze: Witold Kołodziejczyk jest członkiem e-Redakcji Edunews.pl, ekspertem w Ośrodku Analitycznym Think Tank, twórcą innowacyjnej szkoły - Collegium Futurum w Słupsku; prowadzi autorski blog Edukacja przyszłości)
Ostatnie komentarze